Massimo Oddo na wylocie. Ale trzeba podnieść Udinese z kolan

Sobotnia porażka z Cagliari kontynuuje niechlubną serię porażek Udinese Calcio w Serie A od dawien dawna. Główny sternik w postaci Massimo Oddo już wie, że jego dni na Dacia Arena są policzone. Kryzys jednak jest tak głęboki, że podźwignięcie zespołu psychicznie należy do największych fachowców. Nagle głównym priorytetem staje się utrzymanie klubu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

Umowa Massimo Oddo z Udine obowiązuje do końca obecnego sezonu i już wiadomo, że nie zostanie ona przedłużona. Jego przygoda w roli szkoleniowca Zebrette rozpoczęła się pod koniec listopada ubiegłego roku. Były zawodnik Lazio, czy też Milanu zastąpił wówczas po 13. kolejce ligowej Luigi Delneriego. Poważna przygoda z trenerką Massimo Oddo rozpoczęła się od Pescary, gdzie nie potrzebował za wiele czasu, by wywalczyć awans do Serie A. Później nie było już tak różowo. Bilans dziewięciu punktów na 24 mecze mówi sam za siebie. Szybki spadek stał się faktem. Nie pomógł wówczas Pescarze „nawet” Zdeněk Zeman, bo straty były po prostu za duże.

Skąd więc pomysł prezydenta klubu Giampaolo Pozzo na projekt pod tytułem Massimo Oddo wiedząc jakie wyniki osiągał dotychczas młody szkoleniowiec?.

„Jestem bardzo zaniepokojony… Nasze występy nie są wystarczająco dobre, abyśmy mogli pozostać w Serie A, więc musimy natychmiast zainterweniować… Istotny będzie mecz z Cagliari. Nie ma już miejsca na zbędne rozmowy, jesteśmy w kryzysie. Są zawodnicy, którzy nie są nawet bliscy swojej normalnej formy: Widmer, Barak, De Paul, wykonują pracę, która nie jest odpowiednia, aby uzyskać maksymalną wydajność na boisku. Musimy się obudzić, iść na całość, bo inaczej skończymy jak Titanic, który zatonął, podczas gdy orkiestra grała dalej, aby nie wystraszyć pasażerów”Pozzo dla klubowej telewizji UdiNewsTV.

Ostre słowa są bez wątpienia potrzebne, aby obudzić zawodników do lepszej postawy. Wiadomo, że zadania nie ułatwiają braki kadrowe spowodowane kontuzjami. Dodatkowo Massimo Oddo ulokował swoją frustrację w zły sposób, na sędziach. Przykład ostatniej wypowiedzi przed kamerami Premium Sport po meczu Udinese-Lazio dotyczącej osoby Gianluci Rocchiego. Szkoleniowiec Udine wyjaśnił na swoim koncie twitterowym, co dokładnie miało znaczyć użycie terminu „malafede”, tłumacząc na polski: zła wola. „Użyłem go w niewłaściwy sposób, a chodzi o przyjęte z reguły uprzedzenie dotyczące bezpośredniego zwracania się do arbitrów w czasie spornych sytuacji prosząc o wyjaśnienia podjętych decyzji. Nie miałem zamiaru podważać orzeczeń Rocchiego i niewłaściwego postępowania. Uważam, że sędziowie i trenerzy powinni mieć możliwość wymiany poglądów, ponieważ na boisku każdy od początku meczu jest równy”.

Otwierając annały Udinese Calcio ciężko doszukać się aż dziewięciu porażek z rzędu. Seria, która została zapoczątkowana od 11 lutego i nadal trwa. Niewątpliwie ukazuje się naszym oczom niechlubny rekord klubu z Friuli. Ostatnia tak porównywalna seria miała miejsce w sezonie 1961/62. Wówczas Zebrette zostały zdegradowane do Serie B zaliczając w tamtym okresie 7 kolejnych meczów bez zdobyczy punktowej. Jak tak dalej pójdzie dogonią samego outsidera ligi, czyli Benevento (pierwsze 14 kolejek sezonu z zerowym dorobkiem). Wyczyn godny sztuki, ale przecież już w środku tygodnia czeka ekipę Oddo wyjazdowe starcie z Napoli.

Sam szkoleniowiec w wypowiedzi dla Sky Sport po klęsce z Cagliari jest bezradny i nie może znaleźć lekarstwa na krwawiący team.

„Martwiłem się już wcześniej, po dziewięciu porażkach brak jakichkolwiek słów, wszyscy jesteśmy źli… Jest problem psychiczny, ponieważ gdy gra idzie po naszej myśli, powinieneś wykorzystać swoje fizyczne cechy, a zamiast tego boimy się, boimy się wszystkiego… Próbuję różnych metod, choćby kija i marchewki. Aspekt psychiczny jest najtrudniejszy do wyćwiczenia… Te porażki kumulują się, a w głowach graczy pojawia się coraz więcej chaosu”.

Ciężko porównywać ówczesną kadrę Pescary z obecną Udinese. Massimo Oddo ma zdecydowanie większy komfort mając na wzgląd zawodników z potencjałem. Twierdzi, że brak mu piłkarzy z inklinacjami dryblingu, a zespół w głównej mierze opiera się na fizyczności. Uważam, że Widmer, Jankto, Barák, Fofana czy Lasagna to bardziej kreatywne nazwiska, niż Zampano, który o dziwo dziś znajduje się w kadrze Bianconeri. Dodatkowo Cesare Bovo, Alberto Aquilani, Sulley Muntari bądź Alberto Gilardino na nic się nie zdali, aby uratować Pescarę przed degradacją do Serie B.

Przebieg czasu pokazuje, jak ważny dla Udine był grudzień 2017 i komplet pięciu zwycięstw. Pomimo głębokiego kryzysu klub miejscowi się na 13. miejscu w tabeli z sześciopunktową przewagą nad strefą spadkową. Troszkę dziwna sprawa, iż Massimo Oddo stawia swój zespół w pozycji przegranej przeciwko Napoli. Rozum podpowiada, iż na Stadio San Paolo dojdzie do kolejnego blamażu, ale mecz rozpoczyna się od 0:0 i końcowy wynik pozostaje otwarty. Dopiero Crotone ma być punktem zwrotnym osiągającym zbawienie. 34-krotny reprezentant Włoch podkreśla w każdej wypowiedzi, że psychika kluczem do sukcesu, a wtedy zwycięstwa przyjdą same i nie ważne kto stanie na ich drodze. Z pewnością wspólna droga z Udinese powoli dobiega końca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x