LM: Benfica z trzema punktami. O wyniku zadecydowały rzuty karne
Drugie spotkanie grupy B, w której każda z drużyn walczy jeszcze o awans i w której wiele zależało od tego właśnie spotkania. O 18:45 w Turcji zmierzyły się już bowiem Besiktas z Napoli i podział punktów w tym spotkaniu (1:1) sprawił, że ciągle niewiadomą pozostaje układ końcowy grupy. Choć Dynamo Kijów zajmowało po trzech kolejkach ostatnie miejsce z jednym tylko zdobytym punktem to dzisiejsza wygrana dałaby im jeszcze wielkie szanse na wyjście z grupy. Jak przebiegało spotkanie?
Pierwsze minuty nie przyniosły sytuacji żadnej ze stron, gra była szarpana i niedokładna. Momentami na boisku było ostro, przez co w pierwszym kwadransie goście otrzymali już dwie żółte kartki.
Groźniej zrobiło się dopiero w 22. minucie. Benfica wyprowadziła dobrą akcję lewym skrzydłem, piłka trafiła do Alexa Grimaldo, ten uderzył z główki, jednak dobrze w bramce spisał się Rudko.
Na odpowiedź gości trzeba było czekać do 35. minuty. Wówczas do dośrodkowania z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Vida, ale jego strzał głową przeleciał nad poprzeczką.
W 43. minucie gospodarze powinni prowadzić 1:0. Dobre dogranie z prawej strony boiska spadło na piąty metr pola karnego, tam wbiegał Mitroglou, tyle że Grekowi zabrakło w tej sytuacji precyzji.
Najlepszą okazję w pierwszej połowie Benfica miała jednak tuż przed zejściem na przerwę. W polu karnym Vida faulował Luisao, a arbiter tego spotkania Clement Turpin wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Salvio i pewnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie. Do przerwy 1:0.
Drugą połowę strzałem z pola karnego otworzył Mitroglou. Napastnik Benfiki dostał prostopadłą piłkę, wypracował sobie sytuację strzelecką, ale uderzona przez niego piłka znacznie minęła bramkę Rudki.
W 54. minucie bliski szczęścia był Goncalo Guedes. Portugalczyk przymierzył z dystansu, a jego piekielnie mocny strzał zatrzymał się na poprzeczce. Mnóstwo szczęścia mieli goście.
W 68. minucie doszło do spięcia w polu karnym, które poskutkowało drugim w tym spotkaniu rzutem karnym, tym razem dla Dynama Kijów. Ederson faulował Derlisa Gonzaleza i francuski arbiter nie mógł mieć wątpliwości. Do piłki podszedł Moraes, lecz jego zamiary wyczuł bramkarz Benfiki broniąc strzał i naprawiając swój błąd.
Benfika była dzisiaj drużyną lepszą, stworzyła sobie więcej sytuacji i zasłużenie zdobyła trzy punkty, choć miała sporo szczęścia przy sytuacji z rzutem karnym, którego obronił Ederson. Sami również byli skuteczniejsi w tym stałym fragmencie i dzięki wygranej dogonili w tabeli Napoli. Obie drużyny mają po 7 punktów, zaś trzeci Besiktas o jedno oczko mniej. Dynamo pozostało na ostatnim miejscu i już nie liczy się w walce o awans.
Estadio da Luz, Lizbona, 01.11.2016r., godz. 20:45
Benfica – Dynamo Kijów 1:0 (1:0)
1:0 Salvio (rzut karny) 45+2′
Żółte kartki: Samaris (Benfica) – Gonzalez, Morozyuk, Makarenko, Vida, Rybalka, Khacheridi (Dynamo Kijów)
Składy:
Benfica: Ederson – Semedo, Luisao, Nilsson-Lindelof, Grimaldo – Pizzi, Fejsa (59′ Samaris), Salvio, Guedes (87′ Almeida), Cervi – Mitroglou (70′ Jimenez)
Dynamo Kijów: Rudko – Morozyuk, Khacheridi, Vida, Makarenko – Rybalka, Tsygankov (61′ Besedin), Sydorcuk (76′ Orihovsky), Buyalskyy (87′ Gromov), Gonzalez – Moraes