mcfc.co.uk

W hitowo zapowiadającym się wtorkowym meczu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Manchester City pokonał przed własną publicznością Barcelonę 3:1. Katalończycy utrzymali pozycję lidera w grupie, ale ze świętowaniem awansu do 1/8 finału muszą jeszcze poczekać.

Powrót na Camp Nou dwa tygodnie temu zupełnie się nie udał Pepowi Guardioli. Barcelona rozbiła prowadzony przez niego Manchester City aż 4:0. Po sześciu meczach bez zwycięstwa, w minioną sobotę “The Citizens” przełamali złą passę i pokonali w meczu ligowym West Bromwich Albion. Dziś chcieli zatem pójść za ciosem i przy okazji zrewanżować się mistrzom Hiszpanii za dotkliwą porażkę sprzed dwóch tygodni. Katalończycy nie mieli jednak zamiaru ułatwiać zadania rywalom, tym bardziej, że już dziś mogli zapewnić sobie awans do 1/8 finału.

Początek spotkania toczył się w bardzo szybkim tempie. W 11. minucie doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Po wejściu Samuela Umtitiego w polu karnym Barcelony upadł Raheem Sterling, ale sędzia Viktor Kassai nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Zamiast tego, ku niezadowoleniu gospodarzy, ukarał Sterlinga żółtą kartką za rzekome symulowanie faulu.
Dziesięć minut później goście wyszli na prowadzenie. Zabójczą kontrę w wykonaniu “Blaugrany” wykończył niezawodny Leo Messi, wykorzystując podanie Neymara.
Od tego momentu przewaga Barcelony była widoczna. Brakowało jednak wykończenia, które mogłoby przynieść podwyższenie prowadzenia. Zamiast tego, w 39. minucie “The Citizens” wyrównali. Po niedokładnym zagraniu Sergi Roberto do Sergio Busquetsa piłkę przejął Sergio Aguero. Argentyńczyk zagrał do Sterlinga, a ten wyłożył piłkę jak na tacy Ilkayowi Gundoganowi, który doprowadził do wyrównania. Chwilę później kolejny błąd popełnił Roberto, ale strzał Fernandinho był niecelny. Przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.

Druga odsłona mogła rozpocząć się od mocnego uderzenia gospodarzy. Po błędzie Busquetsa Aguero zagrał do Sterlinga, ale strzał Anglika trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później argentyński snajper sam spróbował szczęścia, jednak piłka minęła bramkę Marca-Andre ter Stegena.
W 51. minucie podopieczni Pepa Guardioli objęli wreszcie prowadzenie. Busquets sfaulował przed polem karnym Davida Silvę, a rzut wolny perfekcyjnie wykonał Kevin De Bruyne. Piłka musnęła jeszcze palce niemieckiego golkipera i zatrzepotała w siatce.
Kwadrans później na tablicy wyników ponownie mógł pojawić się remis. Po rajdzie Luisa Suareza i strzale Andre Gomesa piłka trafiła w poprzeczkę. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa – chwilę później De Bruyne uderzył w słupek.
Na nieco ponad kwadrans przed końcem meczu City powiększyło prowadzenie. Po dośrodkowaniu Jesusa Navasa z prawego skrzydła nieczysto trafił w piłkę Aguero, ale do futbolówki dopadł Gundogan i umieścił ją w bramce, zdobywając tym samym swojego drugiego gola dzisiejszego wieczoru. Katalończycy protestowali, domagając się odgwizdania zagrania piłki ręką przez Aguero, ale arbiter zdecydował się uznać bramkę.
Jak się okazało, było to decydujące trafienie w tym spotkaniu. Manchester City – FC Barcelona 3:1.

Manchester City – FC Barcelona 3:1 (1:1)
Bramki:
0:1 – 21′ – Leo Messi
1:1 – 39′ – Ilkay Gundogan
2:1 – 51′ – Kevin De Bruyne
3:1 – 74′ – Ilkay Gundogan

Żółte kartki:
Sterling, Kolarov (Man. City) – Rakitić, Neymar, Busquets (Barcelona)

Składy:
Man. City: Caballero – Zabaleta, Otamendi, Stones, Kolarov – Fernandinho (60′, Fernando), Gundogan, Sterling (71′, Navas), Silva, De Bruyne (88′, Nolito) – Aguero.
Barcelona: ter Stegen – Roberto, Mascherano, Umtiti, Digne – Busquets, Rakitić (61′, Turan), Gomes (77′, Rafinha) – Messi, Neymar, Suarez.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x