Premier League: Brighton remisuje z Liverpoolem

Premier League

Twitter @LFC

W dramatycznych okolicznościach Brighton zremisował na własnym podwórku z Liverpoolem 1:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył w ostatnich minutach doliczonego czasu gry drugiej odsłony Pascal Gross, z kolei dla “The Reds” trafił Diogo Jota.

Choć bez goli (a przynajmniej tych uznanych), pierwsza połowa raczej nie zawiodła. Spodziewaliśmy się szybkiego, otwartego meczu i właśnie taki otrzymaliśmy. Przetrzebiony kontuzjami i podrażniony porażką z Atalantą Liverpool od razu ruszył do ataku, jednak napór trwał tylko około dziesięciu minut. W tym czasie otworzyć wynik spotkania mógł Salah, ale chybił, tak samo, jak po przeciwnej stronie Connolly, który znalazł się między stoperami, doprowadził do sytuacji jeden na jednego z Alissonem i również nie trafił.

Brighton starał się wykorzystać wysoko ustawioną defensywę Liverpoolu, często zmuszając bramkarza mistrzów Anglii do interwencji poza polem karnym. Najlepszą sytuację dla „Mew” miał jednak Neil Maupay, bowiem to on podszedł do „jedenastki” podyktowanej za ewidentny faul Neco Williamsa na Aaronie Connollym, lecz kopnął piłkę obok bramki. Pech nie opuszczał Francuza, bo już kilka minut później zszedł z boiska z kontuzją zastąpiony przez Leandro Trossarda.

Spotkanie dalej było dosyć wyrównane, choć to Liverpool niemalże otworzył wynik rywalizacji. Świetne prostopadłe podanie Firmino wykorzystał Salah i uderzeniem prawą nogą pokonał Matta Ryana, z tym, że sędziowie VAR dopatrzyli się przy tej akcji Egipcjanina minimalnego spalonego, więc ostatecznie bramka nie została uznana, a wynik do przerwy już nie uległ zmianie.

Juergen Klopp postanowił zareagować tuż po zmianie stron wpuszczając na boisko Jordana Hendersona, aby ten zaprowadził porządek w środku pola. Kapitan Liverpoolu zastąpił młodego Neco Williamsa, w efekcie czego James Milner przesunął się na prawą flankę defensywy. Pierwszy kwadrans drugiej odsłony tego starcia stracił nieco na tempie, właściwie jedyną godną uwagi akcję przeprowadził prawym skrzydłem Danny Welbeck, ale oddał łatwy do obrony strzał, nie stwarzając tym samym żadnego zagrożenia dla „The Reds”.

Zagrożenie stworzył z kolei fenomenalnie zaczynający swoją przygodę z Liverpoolem Diogo Jota. W 60. minucie Portugalczyk rozegrał piłkę z Mo Salahem, wpadł w pole karne, zrobił sobie miejsce do strzału i z kilkunastu metrów płaskim uderzeniem przy słupku otworzył wynik meczu.

Drużyna Grahama Pottera nie dość, że nie potrafiła wyrównać, to na dodatek straciła kolejne ważne ogniwo. Identycznie jak Neil Maupay, ogromnego pecha miał także Adam Lallana. Wprowadzony do gry w 63. minucie musiał zostać zmieniony niedługo później ze względu na odnowienie się urazu. Napięty terminarz po raz kolejny dotknął też ekipę z Merseyside – chwilę po zejściu Lallany do szatni udał się również kontuzjowany James Milner. Weterana Premier League zastąpił Curtis Jones.

Pod koniec starcia strzałem głową po stałym fragmencie bramkarza rywali pokonał Sadio Mane, ale, podobnie jak w przypadku Salaha w pierwszej połowie, sędzia odgwizdał spalonego. Wydawało się, że Liverpool dowiezie to zwycięstwo do końca, jednak Andy Robertson kopnął w polu karnym Danny’ego Welbecka, a stan rywalizacji z jedenastu metrów rzutem na taśmę wyrównał Pascal Gross.

W tych okolicznościach mistrzowie Anglii przynajmniej do jutra będą liderem angielskiej ekstraklasy, natomiast Brighton zajmuje obecnie szesnastą pozycję.

 

28.11.2020, 10. kolejka Premier League, The Amex Stadium

Brighton – Liverpool 1:1 (0:0)
Jota 60’, Gross 90+3′ (k)

Brighton: Ryan – White, Dunk, Webster – Veltman, Bissouma, Gross, March – Maupay (Trossard 26’) – Welbeck, Connolly [Lallana 63’ (Jahanbakhsh 71’)]

Liverpool: Alisson – Williams (Henderson 46’), Phillips, Fabinho, Robertson – Milner (Jones 74′), Wijnaldum – Minamino, Firmino, Jota – Salah (Mane 64’)

Żółte kartki: Veltman, White (Brighton)

Czerwone kartki:

Sędzia: Stuart Attwell

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x