Lewandowski o swojej roli w FC Barcelonie: “To mój największy sukces. Mnie ta rola, jako kogoś, kto daje przykład młodszym, dodatkowo motywuje.”
W niedzielę Robert Lewandowski spotkał się z przedstawicielami polskich mediów. Świeżo upieczony mistrz Hiszpanii w wywiadzie z Piotrem Koźmińskim opowiedział o swoich odczuciach po pierwszym sezonie w FC Barcelonie, o świętowaniu tytułu i ewentualną współpracę z Leo Messim. Kapitan reprezentacji Polski został również zapytany o towarzyski mecz z Niemcami.
Lewandowski jest zadowolony ze swojej postawy na boisku i ilości zdobywanych bramek, ale jeszcze bardziej cieszy go, to co poza boiskiem.
– To mój największy sukces. Mnie ta rola, jako kogoś, kto daje przykład młodszym, dodatkowo motywuje. Była czymś nowym, albo przynajmniej nowym w takiej skali. Zresztą, tego tu ode mnie oczekiwano, to mi mówiono jeszcze przed moim przyjściem. Oni wiedzieli, że będę strzelał gole, ale mówili: Robert, możesz strzelić kilka goli mniej, nie będzie problemu, ale ważniejsze, aby młodzi skorzystali na twoim doświadczeniu, na twojej wiedzy – powiedział Polak.
Już w pierwszym sezonie Polak ma szansę zostać królem strzelców hiszpańskiej La Liga, co nie udawało się w przeszłości wielu zawodnikom w pierwszym sezonie gry w “Dumie Katalonii”. Lewandowski jest jednak świadomy kryzysu, który miał w trakcie obecnych rozgrywek.
– Na początku szło mi bardzo dobrze, strzelałem dużo, była ta radość z samego przyjścia tutaj. Potem był mundial, pojawiły się kontuzje i goli było już mniej. Ale w jakimś sensie to było do przewidzenia. Przed sezonem tak się zastanawiałem, rozmawiałem też o tym z Anią. Wiedziałem, że kryzys nadejdzie i zastanawiałem się, czy wolałbym go na początku, czy później. Pomyślałem, że jeśli już, to lepiej później. I w sumie tak się zdarzyło. Bardzo mi zależało, żebym początek miał tu jak najlepszy, co zresztą naturalne. Potem wspomniany mundial i kontuzje u kilku kolegów, ale też moje. Niektóre mecze grałem z urazem, tak na 80 procent, w niektórych nie wystąpiłem – wyjaśnił Lewandowski.
Polak porównał również świętowanie mistrzowskiego tytułu w Niemczech i w Hiszpanii.
– Na pewno duże wrażenie zrobiła na mnie euforia kibiców, ich uradowane twarze, gdy przejeżdżaliśmy autokarem przez miasto. Tak naprawdę dopiero wtedy w pełni do mnie dotarło, co oznacza to mistrzostwo dla nich – podkreślił.
Coraz więcej mówi się o powrocie Leo Messiego do FC Barcelony. Sam Lewandowski nie ukrywa, że byłby zadowolony z takiego obrotu spraw.
– To jego klub, Leo Messiego. Nawet jak z nim rozmawiałem, to widziałem, że aż mu się oczy świeciły, gdy mówił o klubie i mieście. Tu się tak naprawdę wychował, kibice go uwielbiają. Lubię grać z zawodnikami, którzy rozumieją piłkę. A Leo Messi, można tak powiedzieć, to jest piłkarz z innej planety. A jego pozycja na boisku się zmieniła w ostatnim czasie, stał się bardziej playmakerem – powiedział Lewandowski.
Kapitan reprezentacji Polski odniósł się również do zamieszania w sprawie meczu towarzyskiego z Niemcami i pierwszego zgrupowania Fernando Santosa.
– Ja o tym meczu dowiedziałem się od osób z Niemiec. Dopiero później ze związku usłyszałem o tym spotkaniu. Myślę, że tu trener Santos wie najlepiej, co potrzeba tej reprezentacji. Pytanie, jak komunikacyjnie to było rozwiązane. Pod tym względem nie jest rewelacyjnie i pewnie stąd te różne nieporozumienia. Myślę, że trenerowi można tu zaufać. On wie, co tej reprezentacji potrzeba. Miał już kilka treningów… Dostaliśmy mocny, zimny prysznic z Czechami. Potem była wygrana z Albanią, ale przecież też nie w rewelacyjnym stylu. Te kilka treningów by się przydało, mecz z Mołdawią na pewno nie będzie łatwy. Choć to od nas zależy, jak będzie wyglądał. Nie wiem, jak to wyglądało, ale jeśli coś mówi, to myślę, że ma rację – skomentował kapitan.
źródło: wpsportowefakty.pl