La Liga: Wielki błąd sędziego! Espanyol wyszarpał cenny punkt
W dzisiejszym spotkaniu podopieczni Jose Bordalasa podejmowali ekipę Espanyolu. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a całe show skradł sędzia swoją decyzją, którą podjął w 16. minucie.
W poprzedniej kolejce Getafe dostało lekcje, że ich styl gry nie zawsze przynosi oczekiwany efekt. Granada pomimo niekorzystnego wyniku zdołała odrobić straty i wygrać tamto spotkanie. Dziś gospodarze chcieli pokazać, że wciąż liczą się w walce o Ligę Mistrzów. Nieco inny cel przyświecał dziś gościom. Ci w dalszym ciągu walczą o utrzymanie i w przypadku wygranej mogliby po raz pierwszy od 7. grudnia opuścić strefę spadkową.
Pierwsze minuty były bardzo napięte, można było wyczuć napięcie w obozach obu ekip. Getafe zupełnie nie przypominało tego zespołu czym potrafili nas zaskakiwać. Zostawiali bardzo dużo miejsca w środku pola czym tylko dawali szanse Espanyolowi. Papużki kreowały sobie dobre okazje, lecz Soria dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków. Przełom nastąpił w 16. minucie, kiedy to arbiter główny Jose Luis Munuera Montero pokazał Bernardo Espinosie czerwoną kartkę. Ten faul w żadnym wypadku nie kwalifikował się na czerwień, wystarczyło pokazać żółty kartonik. Na dodatek sędzia skorzystał z konsultacji VAR, lecz mimo wszystko pozostał przy swojej decyzji. Goście do końca meczu musieli grać w osłabieniu. Jednak z upływem czasu nie było tego widać. Goście w dalszym ciągu nie potrafili skleić jednej dobrej składnej akcji, która pozwoliłaby im na swobodniejszą kontrolę spotkania. Brakowało klarownych sytuacji, niewidoczni byli Mata i Molina, druga linia w ogóle nie dostarczała im piłek.
żółta kartka to jest max co można dać w takiej sytuacji, ale wiadomo poziom sedziowania na biosku hiszpańskim taki sam jak i na hiszpańskim varze #LaZabawa
— sorek88 (@sorek88) June 16, 2020
Po zmianie stron obraz gry za bardzo nie uległ zmianie. Pomimo grze bez jednego zawodnika Espanyol wyglądał dość dobrze. Dobrą okazję na gola miał Adri Embarba, z łatwością minął defensywę, ale David Soria zachował spokój. Niedługo później na listę strzelców mógł wpisać się Wu Lei, lecz i on nie zabłysnął skutecznością. Sędzia jednak o swoją formę dbał w dalszym ciągu. Nie gwizdał wiele przewinień, które były popełniane przez zawodników, przy dość kontrowersyjnych sytuacjach nie wyciągał nawet kartki. Getafe do końca spotkania mimo ofensywnych zmian nie było w stanie pokonać Davida Lopeza, który w doliczonym czasie gry był kluczową postacią w zespole gości. Tym samym nie wykorzystali przewagi gry w większości przez ponad 75. minut.
16.06.2020, 29. kolejka La Liga Santader, Coliseum Alfonso Perez, Getafe
Getafe – Espanyol 0:0 ( 0:0 )
Getafe: David Soria – Damian Suarez, Eric Cabaco(David Timor 82′), Chema, Mathías Olivera(Angel 65′) – Allan Nyom(Oghenekaro Etebo 46′), Mauro Arambarri(Jason 90′), Nemanja Maksimović, Marc Cucurella – Jaime Mata, Jorge Molina(Kenedy 65′)
Espanyol: Diego Lopez – Pipa, Bernardo Espinosa, Leandro Cabrera, Didac Villa – Sergi Darder(Victor Sanchez 78′), David Lopez, Marc Roca, Adri Embarba(Adrià Pedrosa 84′) – Wu Lei(Oscar Melendo 90′), Jonatan Calleri(Facundo Ferreyra 78′)
Żółte kartki: Marc Cucurella, Chema, Mathías Olivera – Jonathan Calleri, David Lopez
Czerwone kartki: Bernardo Espinosa
Sędzia: Jose Luis Munuera Montero