Krótko o Roberto

Muszę się przyznać, że jako kibic Barcelony, jakiś czas temu uważałem, że Sergi Roberto absolutnie nie nadaje się, aby grać na murawie Camp Nou. Ten młody Katalończyk przez dłuższy okres czasu przez wielu kibiców uważany był za kogoś, kto nigdy nie zadomowi się na stałe w pierwszej drużynie Barcelony i prędzej czy później będzie musiał odejść do jakiegoś niszowego klubu. Nic nie zapowiadało poprawy jego sytuacji, aż do momentu, w którym Sergi postanowił jednak pokazać wszystkim, jak bardzo się wobec niego mylili i trzeba mu przyznać, że wyszło to wyśmienicie. Piłkarz, który jeszcze jakiś czas temu był przeciętnym środkowym pomocnikiem, dzisiaj godnie zastępuje genialnego Daniego Alvesa na pozycji prawego obrońcy Blaugrany i ma ogromną szansę, aby na tej pozycji pozostać.

Młody Katalończyk urodzony w Reus w Królestwie Hiszpanii to jeden z największych beneficjentów zatrudnienia Luisa Enrique na stanowisku trenera drużyny z Camp Nou. Poprzedni trenerzy nie potrafili wydobyć z Sergi Roberto nawet cząsteczki tego, co wydobył Lucho i tym samym powiedzenie: “Talent Sergi Roberto jest, jak Yeti. Wszyscy o nim mówią, ale nikt go nigdy nie widział“, przestało mieć jakikolwiek sens. Yeti się odnalazł.

Talent tego młodego Katalończyka eksplodował w poprzednim sezonie, kiedy to Luis Enrique chyba z braku pomysłów wystawił piłkarza na prawej obronie. Jest to moment, który można uznać za przełomowy w karierze Sergi Roberto. Wychowanek Barcelony pokazał się w tym meczu z bardzo dobrej strony, a tym samym nabrał ogromnej pewności siebie, której brakowało mu w poprzednich sezonach, kiedy wybiegał na murawę. Doszło do tego, że Sergi Roberto stał się jednym z najbardziej uniwersalnych graczy w lidze hiszpańskiej. Jedna z gazet sportowych wyliczyła, że Roberto grał na około sześciu pozycjach i na każdej spisywał się bardzo dobrze. Posiadanie takiego zawodnika w składzie, który może w dowolnym momencie zagrać w linii obrony, pomocy, bądź nawet ataku jest nieocenione i trener z pewnością zdaje sobie z tego sprawę.

Jest to historia, która z całą pewnością nadałaby się na jakiś dobry film o tematyce sportowej i przełamywaniu własnych słabości, bo przez właśnie taką drogę przeszedł Sergi Roberto. Od juniora, który boi się przebiec dwa metry z piłką i którego kibice nie lubią, do kogoś, kto na prawej flance tworzy istne cuda oraz jest jednym z ulubieńców kibiców Barcelony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x