Kądzior: Wiedziałem, że Nenad Bjelica zachowa się solidarnie i też odejdzie

Damian Kądzior

gnkdinamo.hr

Damian Kądzior w ostatnich miesiącach osiągnął wyborną formę, a przez pandemię COVID-19 w Dinamie Zagrzeb zaszły spore zmiany. 

W stolicy Chorwacji i okolicy problemem w marcu nie była tylko walka z koronawirusem, ale również niespodziewane trzęsienie ziemi. W klubie kilka dni później zwolniono bliskich współpracowników Nenada Bjelicy, a potem zakończono współpracę z samym szkoleniowcem. – Odkąd był w Dinamie, 75 procent spotkań kończyło się zwycięstwem. To imponująca statystyka – zauważa Damian Kądzior w “Przeglądzie Sportowym”. – Znając tego szkoleniowca, wiedziałem, że zachowa się solidarnie i też odejdzie. To jego zaufani ludzie, nie było możliwości, by został bez nich – dodaje.

W wielu drużynach, przez zawieszenie rozgrywek właściciele rozpoczęli rozmowy z piłkarzami, aby zmniejszyć wynagrodzenia. W Dinami Zagrzeb uznano wcześniej, że pobory piłkarzy i sztabu szkoleniowego zostaną zmniejszone nawet 0 66 proc. – Ostatecznie w aneksach ma być zapis, że 33 procent pensji zostaje ucięte, a drugie 33 procent zamrożone. I od dnia, w którym wznowione zostaną rozgrywki, klub będzie miał pół roku, by przelać nam tę zamrożoną część w jednej racie – tłumaczy skrzydłowy mistrza Chorwacji.

– Nasze stanowisko jest jasne: jeśli mam mieć obniżoną pensję, to ta redukcja może dotyczyć jedynie pensji wynikającej z nowego kontraktu. Bo gdybym zgodził się na zmniejszenie o 66 procent obecnego wynagrodzenia, zarabiałbym mniej więcej tyle, ile dostawałem w Górniku Zabrze. A przecież zrobiłem krok do przodu, zasłużyłem na lepsze warunki – przyznaje Kądzior. Kontrakt czterokrotnego reprezentanta Polski wygaśnie z końcem czerwca przyszłego roku.

źródło: przegladsportowy.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x