“Oferta z Górnika Zabrze przyszła w ostatniej chwili, zadowalała wszystkie strony”. Jean Jules Mvondo podbije Ekstraklasę?

Mvondo

fot. Bartłomiej Perek / Górnik Zabrze

Gdy Albacete ogłosiło przedłużenie kontraktu z Jean Julesem Sepp Mvondo do 2023 roku, wydawało się, że Kameruńczyk będzie częścią drużyny w przyszłym sezonie. – Mam kontrakt z Albą i chcę tu zostać przez kilka lat. Nie dbam o to na jakim szczeblu rozgrywkowym – mówił zapytany o swoją przyszłość. Dwa miesiące później przeprowadził się na Roosevelta.

Dziś ta wypowiedź budzi niechęć wśród sporej rzeszy kibiców La Mancha. Stąd wiele niepochlebnych komentarzy w kierunku nowego nabytku zabrzańskiego klubu. Jean Jules Mvondo do Górnika dołączył na najbliższy sezon, choć polski zespół w umowie zastrzegł opcję wykupu wraz z końcem kampanii 2021/22. O Mvondo „PiłkarskiŚwiat.com” rozmawia z Miguelem Viso, dziennikarzem „AS-a” oraz Angelem Garcią Alvarezem, który jako pierwszy poinformował o transferze 23-latka.

„Kto nie chce tu być, tam są drzwi i ulica”

Jean Jules Mvondo do Albacete dołączył latem 2018 roku, opuszczając akademię Rayo Vallecano. Po dwóch występach na początku sezonu usiadł na ławkę. Na boisko wrócił dopiero zimą, ale już jako zawodnik UCAM Murcia, do którego został wypożyczony w poszukiwaniu minut. Mvondo w rundzie wiosennej zagrał tylko 570 minut, więc już latem zmienił adres. Kolejne wypożyczenie, ale tym razem do Rayo Majadahondy okazało się strzałem w dziesiątkę. Kameruńczyk błyskawicznie wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce, a po powrocie do Albacete stał się istotną częścią drużyny. W sezonie 2019/20 rozegrał 28 spotkań, strzelając jedną bramkę, ale nie zdołał utrzymać La Mancha w drugiej lidze.

– W życiu nie wiesz, co może się wydarzyć za dzień, czy nawet godzinę. Mam kontrakt i po spadku dalej będę go miał – oświadczył Mvondo w rozmowie dla radiostacji CMMedia. Słowa okazały się prorocze, 23-latek poprosił o transfer.

– Po sezonie jego pragnieniem od początku było opuszczenie Albacete. Wszystko z uwagi na znaczny spadek wynagrodzeń wraz z degradacją do niższej ligi. Zależało mu na wypożyczeniu, chociaż chętnych z początku brakowało. Sam Jean Jules wraz z agentem nie znaleźli żadnej interesującej ich oferty. Dyrektor sportowy Alfonso Serrano wspomniał, że oferta z Górnika Zabrze przyszła w ostatniej chwili, zadowalała wszystkie strony. Gdyby tak nie było, to Albacete nie wypuściłoby Mvondo – komentuje Miguel Viso, dziennikarz „AS-a”.

Rok temu Kameruńczyk znalazł się na celowniku Eibaru i Leganes. Do walki o podpis mógł wkroczyć Real Valladolid, który wstępnie planował wcielić go do drużyny rezerw. Finalnie żadnej oferty nie było, więc ten pozostał w Albacete. Tego lata jego nazwisko nie przyciągnęło marek podobnego formatu. –   Miał jedną ofertę z Segundy, ale gorszą ekonomicznie od Polski. Niektóre z czołowych drużyn trzeciej ligi również o niego pytały, ale Albacete nie chciało wzmacniać konkurencji – mówi Angel Garcia Alvarez.

Mimo że klub nie zamierzał na siłę wypychać 23-latka, to szkoleniowiec Albacete miał trochę inne zdanie. – Rzucił tylko, że chce mieć u siebie ludzi zaangażowanych i w pełni skupionych na jego projekcie. Dał jasno do zrozumienia, że nikogo nie będzie trzymał na siłę. Jak ktoś chce odejść, to droga wolna – kwitował Viso.

Dlaczego Górnik Zabrze?

Jean Jules Mvondo w rozmowie z klubowymi mediami nie ukrywał, że jest zadowolony z dołączenia do Górnika. Dla Kameruńczyka to szansa na rozwój i poszerzenie horyzontów. Obecność Alasany Manneh ma pomóc. Z Gambijczykiem zna się z senegalskiej Aspire Academy, w której mieszkali przez cztery lata w jednym pokoju.

– To typ najemnika. Chciał przeżyć kolejne nowe doświadczenie. Myślę, że Polska była uwodzicielskim kierunkiem. Trochę z uwagi na kibiców, a trochę przez grających tam piłkarzy z hiszpańską historią. Do Albacete wróci, chociaż wszystko zależy od tego, za jaką kwotę wykupić może go Górnik Zabrze – stwierdził Angel Garcia Alvarez

Kibice wrócili na stadiony. Premier League i Ligue 1 na szczycie, LaLiga cierpi

W Polsce okienko transferowe kończy się później niż w Hiszpanii, więc z oficjalnym komunikatem nie było pośpiechu. Niemniej jednak sam Mvondo o tym, że zmieni otoczenie wiedział już wcześniej. – Po sobotnim meczu pożegnał się z miastem i częścią znajomych. Jednemu z kibiców podarował koszulkę. On już wiedział, że odchodzi. Wybrał Polskę, szukając rozgłosu, a miał do tego dobry moment, bo rozegrał przecież solidny sezon – mówi dziennikarz „AS-a”.

Jak gra Jean Jules Mvondo?

O sobie mówi, że jest zawodnikiem zespołowym. Dobrym technicznie i taktycznie. W opinii ekspertów możemy usłyszeć to samo. – Tak, to gracz zespołowy, płuco drużyny. Zwykle jest świetnie przygotowany fizycznie, a i potrafi ożywić grę. Nie powiedziałbym, że jest bardziej ofensywnym lub defensywnym piłkarzem. To typ box–to–box – mówi Garcia Alvarez. Miguel Viso dodaje – lubi grać odważnie w odbiorze, ale z piłką jest elegancki. W Albacete był graczem, który odzyskiwał najwięcej piłek.

Jan Urban próbował już grać z czwórką z tyłu i osamotnionym Jimenezem w ataku. Próbował też usawieniem z trójką defensorów, zagęszczając środek pola. W ostatnich dwóch meczach Ekstraklasy Górnik zagrał jednak formacją 3-5-2, w której środek pomocy okupuje Manneh, Kubica i Nowak. Kameruńczyk powinien zatem dzielić minuty z 21-letnim Kubicą i Serbem Filipem Bainoviciem. Tak mówi teoria, którą rzeczywistość zweryfikuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x