Żuraw, Puchacz i Kamiński po remisie Lecha w Mielcu

Dariusz Żuraw

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Lech Poznań po raz kolejny zawiódł swoich kibiców. Remis na boisku Stali Mielec nikogo nie zadowala. Piłkarze Dariusza Żurawia od początku wyglądali na ociężałych i takich, którzy nie mają pomysłu na rozmontowanie gospodarzy. Po meczu wypowiedział się szkoleniowiec Kolejorza oraz Tymoteusz Puchacz i Jakub Kamiński.

Dariusz Żuraw o braku szczęścia

Mina Dariusza Żurawia po końcowym gwizdku meczu ze Stalą mówi wszystko. Po raz kolejny okazało się, że przeciwko Lechowi nie trzeba stosować zawiłej taktyki, a i tak można się poznaniakom przeciwstawić. Opiekun Kolejorza po meczu zwracał uwagę na bardzo słabą pierwszą połowę i brak szczęścia:

“Zagraliśmy dziś dwie różne połowy. Pierwsza była bardzo słaba w naszym wykonaniu, nic nam nie wychodziło, nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy. Druga po drobnych korektach w przerwie była już zdecydowanie lepsza. Niestety, to jest kolejny mecz, w którym brakuje nam trochę spokoju przy wykończeniu akcji. Brakuje postawienia tej kropki nad “i”. No i momentami też trochę szczęścia, jak w tej ostatniej sytuacji, kiedy piłka uderzyła w słupek.”

W mojej opinii Lechowi zwyczajnie zabrakło siły i pomysłu na to, jak dobrać się do linii obrony zespołu Leszka Ojrzyńskiego.

Tymoteusz Puchacz liczy na komplet punktów w dwóch ostatnich meczach

Swojemu trenerowi wtórował Tymek Puchacz. Zawodnik, który w tym meczu wystąpił na pozycji skrzydłowego, był bardzo zdenerwowany gdy okazało się, że musi opuścić boisko. Jednak otwarcie trzeba przyznać, że niewiele dał drużynie, a koledzy z murawy potrzebowali jakiegoś bodźca. Wychowanek Kolejorza mówił po meczu:

“Rywale strzelili gola w pierwszej połowie i uwierzyli, że są w stanie z nami powalczyć. Próbowaliśmy, zdobyliśmy bramkę, ale VAR jej nie uznał. Staraliśmy się przebić ten mur gospodarzy. Udało się w końcu doprowadzić do wyniku 1:1, mieliśmy jeszcze potem dwie “setki”. Jakby na to nie patrzeć, to na końcu gdzieś to szczęście dzisiaj nie było przy nas, niezależnie od tego, że nie graliśmy dobrze. Mamy wielką nadzieję, że to się w końcu odwróci i zdobędziemy sześć punktów w dwóch spotkaniach u nas.”

Jakub Kamiński zwraca uwagę na wyciągnięcie wniosków

Drugim piłkarzem, który wypowiedział się po remisie w Mielcu był Jakub Kamiński. Piłkarz, który wystąpił na drugim skrzydle miał swoją okazję na gola, ale została ona ofiarnie zablokowana przez obrońców Stali. Młody zawodnik Lecha przyznał otwarcie, że wyglądali słabo w pierwszej połowie, ale udało się wyciągnąć wnioski, dzięki czemu druga połowa wyglądała nieco lepiej:

Pierwsza połowa była słaba, nie umieliśmy się przeciwstawić – tak to trzeba określić – walecznemu zespołowi gospodarzy. W drugiej części już to lepiej wyglądało, mieliśmy swoje sytuacje. Przy 1:1 mieliśmy dwie stuprocentowe okazje. Wnioski wyciągnęliśmy z tego, co działo się w pierwszych 45 minutach, ale na pewno nie możemy być zadowoleni z końcowego wyniku. Stal pokazała dziś, że serduchem i zaangażowaniem można się przeciwstawić Lechowi. Ciężko mi na gorąco powiedzieć, czego dziś zabrakło do wygranej.”

Jakub Kamiński niedzielny mecz rozpoczął w wyjściowym składzie. 18-letni skrzydłowy boisko opuścił w 72. minucie, kiedy to został zmieniony przez Izraelczyka Mohammada Awwada.

Źródło: lechpoznan.pl, własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x