Gliwicki walec wjechał na pasy

Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Piast Gliwice zdeklasował drużynę Cracovii wygrywając piątkowe spotkanie wynikiem 3:0.

 

Na konferencji prasowej poprzedzającej mecz, Michał Probierz barwie odwoływał się do nadprzyrodzonych sił i zapewniał odwołanie klątwy na piątkowe spotkanie. Starcie z Piastem miało przerwać serię pięciu spotkań bez zwycięstwa drużyny rzekomo aspirującej do mistrzostwa Polski. Szkoleniowiec Cracovii ponownie musiał pomylić zaklęcia, gdyż chwilę po pierwszym gwizdku z boiska wyleciał Marcin Budziński. a godzinę później, w towarzystwie wychodzącej nad stadionem tęczy, sam Michał Probierz. Wygrana Piasta 3:1 to najmniejszy wymiar kary dla beznadziejnej Cracovii. Gdyby Tom Hateley wykorzystał rzut karny i Jorge Felix nie raził brakiem skuteczności po przerwie, mecz mógłby zakończyć się różnicą co najmniej pięciu bramek.

 

Pierwsza część spotkania mogła się podobać widzom zgromadzonym na obiekcie przy ulicy Okrzei. Przeważał szybki i ofensywny styl narzucony przez obie ekipy. Zawodnicy nie odstawiali nóg ani na moment, co słono kosztowało pomocnika Cracovii – Marcina Budzińskiego, który otrzymał czerwoną kartkę jeszcze przed upłynięciem kwadransa spotkania. Sędzia początkowo ukarał gracza żółtym kartonikiem, ale po analizie VAR doszło do zmiany decyzji. Rywale błyskawicznie wykorzystali kłopoty podopiecznych Michała Probierza i otworzyli wynik spotkania kilka minut później. Patryk Dziczek odebrał kluczową piłkę i idealnie dograł do ustawionego na skrzydle Jagiełły. Futbolówka zagrana w pole karne chwilę kotłowała się między nogami, lecz Michał Papadopulos wyłożył Jorge Felixowi idealną piłkę, a ten uderzył prosto w górny róg bramki.

 

Dziesięć minut później, wynik podwyższył Papadopulos. Napastnik Piasta perfekcyjnie wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego. Krakowianie obudzili się po stracie drugiego gola i zaczęli kąsać debiutującego w tym sezonie w bramce rywali Frantiska Placha. Najlepsza sytuacja nadarzyła się w 30.minucie, gdy piłka trafiła w słupek Gliwiczan. Jeszcze przed przerwą gospodarze mieli doskonałą okazję do strzelenia trzeciej bramki. Sędzia Paweł Raczkowski podyktował jedenastkę po faulu Gostomskiego na Valencii. Niestety dla miejscowej publiki, Tom Hateley fatalnie złożył się do strzału i Gostomski zrehabilitował się po sprokurowaniu rzutu karnego.

 

W teorii, bardziej aktywni po zmianie stron, mieli być goniący wynik goście. Tymczasem to zawodnicy Waldemara Fornalika prezentowali znacznie wyższy pressing i zaangażowanie. Kilka minut obfitowało w wiele wręcz stuprocentowych okazji dla gospodarzy. Kuriozalna sytuacja miała miejsce piętnaście minut po wznowieniu gry. Piłkarz gliwickiego Piasta wypadł za boisko trzymając piłkę. Wyraźnie poirytowany Michał Probierz wdał się w przepychankę o piłkę. Decyzją arbitra głównego, trener Cracovii wylądował na trybunach. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później tablica wyników wskazywała trzy do zera dla Piasta. Tom Hateley wykorzystał złe ustawienie rywali i zrewanżował się kibicom za zmarnowaną wcześniej jedenastkę. Mimo wszystko goście nie złożyli broni. W 73. minucie gola kontaktowego strzelił Javi Hernandez. Było to jednak za późno na odmienienie losów spotkania.

 

Piast Gliwice – Cracovia 3:1 (2:0)
Czerwona kartka – Marcin Budziński (11.)
1:0 – Jorge Felix (14.)
2:0 – Michal Papadopulos (24.)
3:0 – Tom Hateley (66.)
3:1 – Javi Hernandez (73.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x