Fortuna I liga: Chojniczanka wykorzystała błędy GKS-u Tychy

facebook.com

W drugim niedzielnym spotkaniu 24. kolejki Fortuna I ligi walcząca o utrzymanie w lidze Chojniczanka Chojnice wygrała na wyjeździe 2:1 (1:0) z miejscowym GKS-em Tychy. Obie bramki dla ostatniego zespołu ligi strzelił kapitan zespołu Tomasz Mikołajczak. Kontaktowe trafienie dla Tyszan po strzale głową zanotował Szymon Lewicki.

Oba zespoły nie zaliczyły najlepszego wejścia do wznowionych rozgrywek Fortuna I ligi. Chojniczanka przegrała w Niepołomicach 0:1 z miejscową Puszczą, natomiast GKS Tychy w ostatnich sekundach dzięki bramce Łukasza Monety uratował jeden punkt w starciu z Zagłębiem Sosnowiec. Zespół prowadzony od 8 marca przez Ryszarda Komornickiego wciąż zalicza się do szerokiego grona drużyn walczących o udział w barażach o awans do Ekstraklasy. Sytuacja Chojniczanki jest o wiele gorsza. Zespół ten obecnie zajmuje ostatnią pozycję w tabeli ligowej i ma sześć punktów do zajmującego pierwsze bezpieczne miejsce GKS-u Bełchatów.

W pierwszej połowie mogliśmy obserwować ciekawe widowisko. Dość nieoczekiwanie, znacznie lepiej prezentowali się piłkarze Chojniczanki. Zaowocowało to strzeloną bramką tuż przed przerwą. W 40. minucie spotkania ładny, technicznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Tomasz Mikołajczak. Futbolówką przemknęła tuż obok głowy stojącego w murze Dario Krišto, który nie zdecydował się wyskoczyć, a doświadczony Konrad Jałocha mógł tylko obserwować, jak piłka wpada do bramki.

Prócz tego, parę minut wcześniej Łukasz Moneta uratował swój zespół przed utratą gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Aleksandra Jagiełły świetnie w polu karnym odnalazł się Robert Ziętarski. Piłkę uderzoną przez niego głową z linii bramkowej wybił właśnie Moneta. Do tego wszystkiego dodać trzeba także groźne próby Mikołajczaka i Aghwana Papikjana.

Jeśli chodzi o “Giekse”, podobać mógł się przede wszystkim Sebastian Steblecki, który na lewym skrzydle starał się napędzać swój zespół do ataku. Niestety dla gospodarzy, z jego podań nie potrafili skorzystać bierni Łukasz Grzeszczyk i Mateusz Piątkowski. Marazm po stronie Tyszan oddaje statystyka – mimo większego posiadania piłki GKS oddał tylko jeden celny strzał na bramkę Radosława Janukiewicza.

Już chwilę po przerwie oba zespoły stworzyły sobie po jednej świetnej sytuacji. W obu przypadkach bez zarzutu spisali się Konrad Jałocha i Radosław Janukiewicz. Najpierw, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z bliska wprost w Janukiewicza uderzył Łukasz Sołowiej. Chwilę później mocny strzał Bartosza Wolskiego świetnie obronił Jałocha. W 52. minucie Jagiełło z powietrza trafił w poprzeczkę. Chojniczanka tymi dwoma szansami świetnie odpowiedziała GKS-owi, który od pierwszych sekund drugiej połowy ruszył mocno na rywala. Niewiele ponad po godzinie gry Jagiełło zaliczył prostą stratę, po której gospodarze wyszli z kontrą. Łukasz Moneta chciał dograć z lewego skrzydła w pole karne do Piątkowskiego, który jednak nie nadążył za zamiarem kolegi i nie sięgnął futbolówki.

Gospodarzom w końcu udało się dopiąć swego. Dwie minuty po wejściu na boisko Szymon Lewicki strzałem głową doprowadził do wyrównania. W tej sytuacji wyraźnie zdrzemnęli się defensorzy Chojniczanki, którzy całkowicie odpuścili sobie krycie Lewickiego, który niepokojony trafił do bramki. Jego strzał można uznać za nieco szczęśliwy. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do bramki, mimo rozpaczliwej interwencji Janukiewicza.

Entuzjazm wśród kibiców i zawodników GKS-u trwał około trzy minuty. W 69. minucie spotkania Wolski dośrodkował w pole karne, a Mikołajczak strzałem głową pokonał Jałochę. Jednak to, co w tej sytuacji zrobili obrońcy GKS-u, woła o pomstę do nieba. W zasadzie przypatrywali się, jak Mikołajczak zalicza swoje drugie trafienie w tym spotkaniu.

To trafienie ostatecznie dobiło gospodarzy. Mimo jeszcze kilku sytuacji, nie byli w stanie po raz drugi wyrównać, przez co stracili punkty z teoretycznie słabszym rywalem oraz zmarnowali szansę na wskoczenie do strefy dającej możliwość gry w barażach o Ekstraklasę.

Za tydzień, w ramach 25. kolejki Fortuna I ligi Chojniczanka będzie kontynuowała swoją podróż po Polsce. Tym razem na podopiecznych Zbigniewa Smółki czeka potyczka ze Stomilem Olsztyn. Tyszanie z kolei podejmą na swoim obiekcie walczącą o bezpośredni awans do wyższej ligi Stal Mielec.

7 czerwca 2020, 24. kolejka Fortuna I ligi, Tychy (Stadion Miejski), Frekwencja: bez udziału publiczności

GKS Tychy – Chojniczanka Chojnice 1:2 (0:1)

Szymon Lewicki 66 – Tomasz Mikołajczak 40, 69

GKS: Konrad Jałocha – Maciej Mańka, Marcin Biernat, Łukasz Sołowiej, Łukasz Moneta – Wojciech Szumilas (Michał Staniucha 79′), Dario Krišto (Szymon Lewicki 64′), Jan Biegański (Dominik Połap 46′), Łukasz Grzeszczyk, Sebastian Steblecki – Mateusz Piątkowski.

Chojniczanka: Radosław Janukiewicz – Jan Mudra, Martin Klabník, Kamil Wiktorski, Krystian Wachowiak – Aghwan Papikjan (Marcin Trojanowski 72′), Bartosz Wolski, Robert Ziętarski, Tomasz Mikołajczak (Oskar Paprzycki 78′), Aleksander Jagiełło (Jacek Podgórski 64′) – Mateusz Kuzimski.

Żółte kartki: Biernat – Wachowiak, Wolski.

Sędzia: Piotr Urban z Warszawy.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x