Reprezentacja Polski

Reprezentacja Polski, Polska / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Wczoraj odbyło się losowanie eliminacji do EURO 2020. Poprosiłem o komentarz ekspertów Piłkarskiego Świata. Jeżeli ktoś chce się dowiedzieć, jakie ja mam zadanie na ten temat, to na końcu wyraziłem swoją opinie. Serdecznie zapraszam.

Adam Sadowiak:

Grupa jak najbardziej do przejścia, ale nikogo nie można lekceważyć. Kluczem do wygrania grupy będą zdobyte oczka w Macedonii i Izraelu.

Irek Bartuś (ekspert SerieA):

To będzie weryfikacja tego w jakim jesteśmy miejscu jako reprezentacja. Jeśli Brzęczek poskłada wszystko do kupy to powinniśmy wyjść bez większych kłopotów. Każdy zespół wydaje się być dość wymagający i nie będziemy mogli pozwolić sobie na chwilę słabości. Austria to zespół na naszym poziomie, Izrael zawsze jest groźny, Słowenia przechodzi mały kryzys, a Macedonia i Łotwa to nie są drużyny, które łatwo oddają punkty. Najważniejsze będą tu wyjazdy bo to z nimi mamy największy problem.

Jakub Piątkowski (ekspert Premier League):

Osobiście nie lubię przesadnego i przedwczesnego hurraoptymizmu. Jak zwykle wszystko zweryfikuje boisko. Po losowaniu nie wyobrażam sobie jednak, abyśmy nie wyszli z tej grupy. Jak wiadomo, w dzisiejszym futbolu nie ma już słabych drużyn i nie można nikogo lekceważyć. Ponadto, mamy swoje problemy (a konkretniej – mają je nasi reprezentanci w swoich klubach). Potencjałem i indywidualnościami “zjadamy” jednak tę grupę. Jeśli tylko Jerzy Brzęczek zdoła z tych indywidualności stworzyć drużynę, z awansem na Euro nie powinno być żadnego problemu.

Kamil Gieroba (redaktor naczelny PŚ):

Poziom tej grupy przypomina mi losowanie eliminacji do mistrzostw świata 2010. A pamiętamy jak się wtedy skończyło. Awans na pewno jest w zasięgu ręki, ale nie można pompować balonika. Szczególnie patrząc na formę naszych zawodników w ostatnich meczach reprezentacji. Na pewno szczególnie Austria może być trudna, a mecze z Izraelem czy Łotwą mocno niewygodne.

Grzesiek Czerniecki (ekspert La Liga):

Przed losowanie wielu mówiło, że trafimy na Niemców. Na szczęście dla nas tak się nie stało. Wylosowaliśmy stosunkowo “łatwą” grupę, choć nie przesądzajmy za wcześnie jak to miało miejsce przed mundialem. Austria i Izrael prezentowały dobrą dobrą formę w Lidze Narodów. Obie ekipy utrzymały się w swoich dywizjach kolejno w B i C, mogą więc stanowić lekkie zagrożenie dla Polaków. Warto dodać że w szeregach Słowenii zagra Jan Oblak, a więc najlepszy bramkarz ligi hiszpańskiej. Pozostałe ekipy nie powinny stanowić większego problemu w walce o awans. Polska jak wiemy pod wodzą nowego trenera nie utrzymała miejsca w dywizji A, a gra jaką prezentowali pozostawiała wiele do życzenia. Do poprawy jest dużo, ale i grupa jaka nam została wylosowana pozwala na przećwiczenie jednego systemu gry i znalezienie pewnej jedenastki, która by występowała regularnie ( tak jak na Euro 2016 ). Pro po samego losowania fakt jest jeden: Jerzy Brzęczek może mówić o sporym “farcie”.

Bartłomiej Wrzesiński (90minut.pl):

Na losowanie grupy absolutnie nie powinniśmy narzekać. Austriacy jako rywal z drugiego koszyka są absolutnie w naszym zasięgu. Resztę rywali po prostu trzeba pokonać. Biorąc pod uwagę fakt, że do głównego turnieju awansują aż dwa zespoły z każdej grupy, teoretycznie nie powinniśmy obawiać się o awans. Najtrudniejsze będą wyjazdowe starcia z Austrią (ze względów sportowych) oraz Izraelem i Macedonią (tutaj zwrócić uwagę trzeba na “gorący” klimat na trybunach). Tak czy siak, z perspektywy polskiego kibica cieszyć może fakt, że trafiliśmy na zespoły, z którymi w ostatnich latach nie mieliśmy okazji zagrać (wyjątkiem towarzyskie starcie ze Słowenią w listopadzie 2016 roku).

Kamil Radomski (sportowykurier.pl):

Moje pierwsze myśli były takie – “Grupa marzeń”. Kiedy jednak przyjrzałem się bliżej reprezentacją, z którymi przyjdzie nam rywalizować w grupie G, to muszę zmienić zdanie. Teraz uważam, że “Lepszej drogi na EURO nie mogliśmy sobie wymarzyć”. Trafiliśmy najlepiej jak się dało. Wiem, że zaraz znajdą się wypominalscy, którzy przypomną mi jakie euforie panowały w kraju nad Wisłą po losowaniu grup MŚ 2018 czy ME 2012 itp., ale spokojnie. To były inne czasy. Po pierwsze w dużych imprezach nie ma słabych drużyn oprócz niektórych gospodarzy, oraz bycie w pierwszym koszyku nie dostaliśmy teraz po znajomości lub jak kto woli z przydziału, tylko z wyników sportowych. Nawet z takim Brzęczkiem (cokolwiek to znaczy) jesteśmy w stanie awansować na kolejną wielką imprezę. Przecież z tej grupy bezpośredni awans uzyskają dwie najlepsze drużyny. Jeśli nie zdobędziemy pierwszego miejsca, to nie wyobrażam sobie, byśmy byli na trzeciej lub jeszcze niższej pozycji. Kiedy przeanalizujemy sobie poszczególne koszyki, to lepiej było trafić na Niemcy, Danię, Szwecję i Rosję? To samo można się odnieść do innych zbiorów. W koszyku trzecim byli Turcy, Słowacy, Serbowie czy Irlandczycy. Przypomnę, że dwie ostatnie wymienione drużyny w ostatnich eliminacjach do MŚ pozostawiły za sobą m.in. Austrię. Z kolei z czwartego koszyka Nuno Gomes mógł nam dolosować Węgrów, Rumunów, czy Greków. Najbardziej cieszy, że mamy tylko jedną podróż poza Europę, czyli do Izraela. Podsumowując awans jest na wyciągnięcie ręki. Pytanie nie brzmi, czy nie awansujemy, tylko które miejsce zajmiemy, pierwszy czy drugie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x