UEFA

Festiwal UEFA Champions League / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W pozostałych wtorkowych pierwszych spotkaniach II rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów zapadły pierwsze rozstrzygnięcia. Bardzo blisko awansu są drużyny z Bałkanów – Dinamo Zagrzeb i Crvena zvezda. W pozostałych spotkaniach sprawa wciąż pozostaje otwarta.

Niewielkie zaliczki przed rewanżowym wyjazdowym spotkaniem uzyskały Astana oraz PAÓK. Oba zespoły pokonały swoich rywali 2:1. Mistrz Kazachstanu okazał się lepszy od duńskiego Midtjylland, natomiast Grecy wygrali z zawsze groźnym FC Basel. Dziwić może przede wszystkim porażka Szwajcarów, którzy od wielu lat regularnie występują w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ew. Ligi Europy, a w poprzednim sezonie odpadli dopiero w 1/8 finału LM. Mimo wszystko, strata jest niewielka. Jedna bramka straty i to na własnym stadionie, jest to wynik z którego wyjście nie jest rzeczą niemożliwą. W Salonikach napotkaliśmy na kolejny ekstraklasowy akcent. Gola na wagę trzech punktów dla PAÓK-u strzelił były piłkarz Legii Aleksandar Prijović.

Niemożliwy wydaje się awans do kolejnej rundy mistrza Izraela Hapoelu Beer Szewa. Zespół, w którym występuje m.in. znany z występów w Wiśle Kraków Maor Melikson został rozbity 0:5 na wyjeździe przez Dinamo Zagrzeb. Poza składem Chorwatów znalazł się sprowadzony latem do tego klubu Damian Kądzior, który wciąż czeka na debiut w ekipie mistrza Chorwacji. Na boisku pokazali się natomiast “starzy-znajomi” z Poznania – Emir Dilaver i Mario Šitum. Nie można oczywiście zapomnieć o byłym trenerze Lecha Poznań Nenadzie Bjelicy, który obecnie jest szkoleniowcem Dinama.

Poszukując niespodzianki najlepiej zwrócić się w stronę dalekiej Macedonii, gdzie Škendija dość nieoczekiwanie wygrała 1:0 z niedawną zmorą Legii Warszawa Sheriffem Tiraspol. W naszym kraju ten zespół kojarzony jest przede wszystkim z ogrania dwa lata temu Cracovii w I rundzie eliminacji Ligi Europy. Do dzisiaj ten dwumecz figuruje w rankingach pod tytułem “Najgorsze występy polskich drużyn w europejskich pucharach”. Škendija pokazuje jednak, że nie był to przypadek, co udowodnił swoimi występami w europejskich pucharach w ostatnich latach. W sezonie 2016/2017 awansowali do ostatniej rundy eliminacji LE, kiedy odpadli z belgijskim KAA Gent. Ten wynik powtórzyli rok później, wtedy dostąpili zaszczytu gry z AC Milan na San Siro. W tym sezonie Macedończycy ponownie pokazują, jak spory potencjał w nich drzemie.

Z perspektywy polskiego kibica interesująco zapowiadało się spotkanie potencjalnych rywali Legii Warszawa w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu Serbska Crvena zvezda nie miała większych problemów z pokonaniem Suduvy i na swoim boisku wygrała 3:0 z mistrzem Litwy. Serbscy kibice mogli odetchnąć z ulgą przed kolejnym wyjazdem nad Bałtyk. W poprzedniej rundzie “Czerwona Gwiazda” zaledwie bezbramkowo zremisowała z łotewskim Spartaksem. Tym razem, po uzyskaniu trzy bramkowej przewagi, mistrz Serbii nie powinien drżeć o awans. W dzisiejszym spotkaniu bramki gospodarzy strzegł znany z gry w Koronie Kielce bramkarz Milan Borjan. Po stronie litewskiej zagrał z kolei były piłkarz GKS-u Katowice Povilas Leimonas.


FK Astana (Kazachstan) – FC Midtjylland (Dania) 2:1 (1:0)

László Kleinheisler 31, 90 – Gustav Wikheim 51

CFR Cluj (Rumunia) – Malmö FF (Szwecja) 0:1 (0:1)

Carlos Strandberg 45

PAÓK (Grecja) – FC Basel 1893 (Szwajcaria) 2:1 (1:0)

José Cañas 32, Aleksandar Prijović 80 – Albian Ajeti 82

GNK Dinamo Zagrzeb (Chorwacja) – Hapoel Beer Szewa (Izrael) 5:0 (2:0)

Izet Hajrović 22, Mislav Oršić 28, Arijan Ademi 50, 61, Armin Hodžić 82

FK Škendija 79 Tetovo (Macedonia) – Sheriff Tiraspol (Macedonia) 1:0 (1:0)

Besart Ibraimi 24

FK Crvena zvezda Belgrad (Serbia) – Sūduva Marijampolė  3:0 (2:0)

Lorenzo Ebecilio 23, Nemanja Radonjić 35, 58

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x