El. Mistrzostw Europy U-21: Polska rozgromiła na wyjeździe Estonię

Czesław Michniewicz

Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Kibice  polskiego futbolu mają powody do dużej radości. W spotkaniu 6. kolejki el. Mistrzostw Europy U-21 , Polska  bardzo przekonywająco wygrała ze swoimi rówieśnikami z Estonii 6:0.

Ten tydzień przyniósł podopiecznym Czesława Michniewicza wiele zawirowań. Najistotniejszą informacją okazała się ta dotycząca zdrowia Kamila Grabary, który kilka dni przed pojedynkiem z Estonią nabawił się kontuzji, eliminującej go z dzisiejszej rywalizacji. Najpoważniejszym pretendentem do występu  na linii bramkowej był Radosław Majecki, niedawny goalkeeper Legii Warszawa.

“Biało – Czerwoni” chcieli dzisiaj zgarnąć pełną pulę, ponieważ toczą oni zaciętą batalię z Rosją o zajęcie 1. miejsca w grupie eliminacyjnej. Polacy zgromadzili do tej pory na swoim koncie dziesięć punktów, a nasi sąsiedzi geograficzni cztery oczka więcej.

Przyjezdni tej potyczki bardzo szybko narzucili swój styl gry. W czwartej minucie zawodów, polska ekipa wyszła na prowadzenie, po trafieniu Mateusza Bogusza. Młody pomocnik zaskoczył wysoko ustawionego bramkarza rywali, poprzez zanotowanie przepięknej podcinki. Mogliśmy zaobserwować wielki kunszt techniczny w wykonaniu tego zawodnika. Kolejne minuty tego starcia przyniosły próby błyskawicznego podwyższenia wyniku. Ten cel został zrealizowany w 15. minucie, kiedy to Patryk Klimala przedarł się “przebojem” przez linię defensywną oponentów i pewnym uderzeniem z bliskiej odległości pokonał bezradnego Karla Nomma. Piłkarz wykorzystał to, co najważniejsze u napastnika, występującego w szkockiej Ekstraklasie, czyli znakomite warunki fizyczne. W tej sytuacji były kluczowym elementem. Kilka chwil później, Przemysław Płacheta błysnął ciekawą próbą bezpośrednio od rzutu wolnego. Podkręcony strzał z dużego dystansu powędrował nieznacznie nad poprzeczką bramki. Strzelec gola na 2:0 miał w 26. minucie idealną sposobność na zmianę rezultatu, jednakże w starciu z bramkarzem, musiał uznać jego wyższość. Karl Nomm wytrzymał ciśnienie i nie dał się minąć byłemu napastnikowi Jagiellonii Białystok. Reprezentanci polskiej kadry młodzieżowej nie chcieli w tym meczu stawiać na minimalizm. Na stadionowym zegarze wybijała 35. minuta, a Polska prowadziła już trzema golami. Jakub Kamiński odebrał zasłużone gratulacje po tym, jak z bardzo ostrego kąta umieścił futbolówkę w bramce przeciwnika. Tuż przed przerwą mieliśmy okazję zobaczyć kilka ładnych uderzeń zza pola karnego autorstwa naszych rodaków, aczkolwiek żaden z nich nie znalazł drogi do bramki. W dużo lepszych nastrojach na przerwę schodzili Polacy.

120 sekund – tyle od wznowienia gry wystarczyło gościom do zdobycia kolejnego gola. Robert Gumny w szesnastce przeciwnika dopadł do bezpańskiej piłki, a potem posłał ogromnie precyzyjne zagranie w prawy, dolny sektor bramki. W 56. minucie, arbiter główny z Finlandii po raz pierwszy w tym boju musiał wyciągnąć żółty kartonik. Karę indywidualną za ostre wejście otrzymał Mihkel Jarviste. Krótko po tym zdarzeniu, Karl Nomm wpadł w wielką złość, bo Mateusz Bogusz zaprezentował zabójczy strzał z dystansu. Wyżej wspomniany goalkeeper był zasłonięty przez kilku partnerów z bloku obronnego. Sebastian Kowalczyk, który był pewnym elementem polskiego zespołu w drugiej odsłonie spotkania, dał się wyprowadzić z równowagi w polu karnym Estończyków. Za odepchnięcie jednego z rywali zobaczył żółtą kartkę. W 67. minucie na płytę murawy został wprowadzony Bartosz Białek, nowy nabytek Wolfsburga. W końcowej fazie batalii, sędzia główny dawał jasne sygnały, że skończyła się jakakolwiek cierpliwość do przewinień. Przekonał się o tym dobitnie Bartosz Slisz, który za podręcznikowy faul taktyczny, został ukarany żółtym kartonikiem. Kilka sekund za prawie identyczną sytuację, karę otrzymał Markus Poom. Paweł Tomczyk wykorzystał szansę, jaką otrzymał od sztabu szkoleniowego. Młody napastnik, kilka minut po wejściu na plac gry, wybornie wyprowadził w pole całą defensywę gospodarzy. Mając spory kąt, potrafił ulokować piłkę do niemal pustej bramki.

Polacy w bardzo efektownym stylu sięgnęli po trzy punkty, dając sobie dalsze nadzieje na dogonienie liderującej Rosji, która równocześnie rywalizowała z Bułgarią. To właśnie z rosyjską drużyną w następnej serii gier zagrają piłkarze prowadzeni przez trenera Czesława Michniewicza.

 


Estonia 0:6 Polska

Gole: Mateusz Bogusz (4′, 59′), Patryk Klimala (15′), Jakub Kamiński (35′), Robert Gumny (47′), Paweł Tomczyk (81′)

Żółte kartki: Mihkel Jarviste (56′), Markus Poom (71′) – Sebastian Kowalczyk (61′), Bartosz Slisz (70′)

Skład reprezentacji Estonii U-21: Karl Nomm – Mairo Miil, Daaniel Maanas, Marko Lipp, Martin Kaos – Mihkel Jarviste (84′ Henri Valja), Markus Soomets,  Karl Oigus (83′ Joonas Soomre), Markus Poom, Artur Uljanov (47′ Martin Parn)  – Kristjan Kask (47′ Mattias Mannilaan) .

Skład reprezentacji Polski U-21: Radosław Majecki – Robert Gumny, Kamil Piątkowski, Jakub Kiwior, Tymoteusz Puchacz – Jakub Kamiński (68′ Maciej Rosołek), Marcin Listkowski (46′ Sebastian Kowalczyk), Mateusz Bogusz, Bartosz Slisz, Przemysław Płacheta (67′ Bartosz Białek) – Patryk Klimala (78′ Paweł Tomczyk).

Sędzia główny: Petri Viljanen

Data i miejsce rozgrywania meczu: 04.09.2020, Parnu Rannastaadion.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x