Dyrektor sportowy Górnika o Rafale Kurzawie: Po co nam zgniłe jabłko
Rafał Kurzawa odbył zaawansowane negocjacje z Górnikiem Zabrze, ale ostatecznie pomocnik wybrał grę dla Pogoni Szczecin. Wkurzenia na jego decyzję nie ukrywają w klubie z Górnego Śląska.
Po trzech latach zagranicznych wojaży, ponownie będzie oglądać 28-latka w naszej ekstraklasie. Podpisał on umowę do 30 czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia. To nie koniec historii, ponieważ rozczarowania takim wyborem są nie ukrywają przedstawiciele 14-krotnego mistrza Polski.
Artur Płatek mówi w “Przeglądzie Sportowym”, iż pierwszą ofertę przedstawiono zawodnikowi we wrześniu, zaś następna pojawiła się w listopadzie, a trzecia miała miejsce w grudniu. – Za każdym razem temat upadał – zdradza.
W lutym Kurzawa przyjechał do Zabrza, by ustalić ostateczny kształt kontraktu. – Chciał żeby wszystkie nasze ustalenia były na papierze. Spełniliśmy jego prośbę, a on z tym dokumentem pojechał do Pogoni. Użył Górnika, żeby wywalczyć lepszy kontrakt w Szczecinie – opowiada dyrektor sportowy zabrzan.
– Pogoń nas przelicytowała, i dobrze. Po co nam zgniłe jabłko. Największym problemem polskiej piłki są zawodnicy. Proponujemy im kwoty, których nie powinni zarabiać – uważa Płatek.
źródło: pogonszczecin.pl /