Dobry występ Fabiańskiego, West Ham pokonuje Manchester United

Pięknym uderzeniem z rzutu wolnego prosto w okienko. Tak Aaron Cresswell podsumował dobre spotkanie Młotów z Czerwonymi Diabłami.

fot. twitter.com/premierleague

West Ham United zdecydowanie lepszy w spotkaniu z Manchesterem United. Bohaterami Młotów Yarmolenko, Cresswell i Fabiański.

Pierwszy kwadrans był wyrównany, ale obie drużyny nie potrafiły stworzyć sobie klarownych sytuacji. Pierwszy celne strzały padły dopiero w okolicach 15 – 20. minuty. Wtedy  najpierw nie groźny strzał z dystansu oddał Nemanja Matić. Uderzenie Serba było jednak za słabe by zagrozić Fabiańskiemu, który pewnie złapał piłkę w “koszyczek”. W identyczny sposób parę minut później zainterweniował David De Gea. Hiszpan wyłapał wtedy strzał Andriya Yarmolenki. Chwilę później to goście mieli okazję. Marcus Rashford po sprincie już wychodził sam na sam z Łukaszem Fabiańskim, ale reprezentant Anglii stracił tempo przez co dogonił go i wybił mu piłkę jego kolega z kadry Lwów Albiony – Declan Rice. Rashford miałby też okazję kilkadziesiąt sekund później, ale dośrodkowanie Aarona Wan-Bissaki na głowę napastnika Manchesteru United zostało uprzedzone przez Angelo Ogbonnę.

Raz jedni, raz drudzy

Od tych dwóch akcji gości mieliśmy chwilę dominacji Manchesteru z kilkoma kontratakami West Hamu. Czerwone Diabły nie wykorzystały tej przewagi i piłeczka odbiła się na stronę Młotów. Ci przeprowadzali ataki głównie prawą stroną, gdzie motorami napędowymi gospodarzy byli Ryan Fredericks i Andriy Yarmolenko.

W 36. minucie ciekawą próbą popisali się londyńczycy. Pablo Fornals wykonywał rzut wolny z lewego skrzydła. Można było spodziewać się dośrodkowania w pole karne, ale mistrz Europy do lat 21 zdecydował się na wysokie podanie przed szesnastkę. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na ogromny kiks, ale ta “zawiesina” doszła do Marka Noble’a, który oddał strzał z woleja, ale De Gea na spokojnie wyłapał uderzenie kapitana Młotów.

Ataki w końcu skruszyły mur

W pierwszej połowie to West Ham całościowo wyglądał lepiej. Dotychczasowe ataki Młotów były powstrzymywane przez dobrze spisującą się defensywę Manchesteru United. Ale mur Czerwonych Diabłów padł w 44. minucie. Wówczas Mark Noble podał do Felipe Andersona, Brazylijczyk odegrał z pierwszej piłki do Yarmolenki, a ten po przyjęciu oddał strzał w prawy dolny róg i De Gea nie dał rady dosięgnąć futbolówki.

Tą bramką do szatni Yarmolenko zasłużył sobie na miano najlepszego zawodnika pierwszej połowy. Gdyby do przerwy utrzymałby się wynik bezbramkowy na pewno wśród najlepszych szukalibyśmy kogoś z linii obrony Manchesteru United. Łukasz Fabiański schodząc do szatni mógł być lekko znudzony. Interweniować musiał raz przy niegroźnym strzale z dystansu Maticia, a samych jego kontaktów z piłką było dosyć niewiele.

Manchester United po przerwie bardziej ofensywny

Druga połowa ruszyła z kopyta. W 49. minucie Juan Mata powinien dać Manchesterowi remis. Andreas Pereira posłał niskie podanie z prawego skrzydła, piłka przeszła przez kilku obrońców gospodarzy i wślizgiem Hiszpan próbował wbić piłkę do bramki. Jednak jego próba przeszła obok bramki bezradnego w tej sytuacji Fabiańskiego. Chwilę później mieliśmy dośrodkowanie z drugiej strony boiska, ale nisko lecącą piłkę wyłapał reprezentant Polski, uprzedzając tym nadbiegającego Pereirę.

W 61. minucie murawę musiał opuścić Marcus Rashford. Młody Anglik ruszając w kierunku piłki zaczął kuśtykać chwytając się pod udem. Utrata tak ważnego zawodnika przy wąskiej ławce Man United może być opłakana w skutkach. Szczególnie, że nie wykurował się jeszcze Anthony Martial, a obecnie jedynym zdrowym nominalnym napastnikiem Czerwonych Diabłów jest 17-letni Mason Greenwood.

Zaraz po zejściu Rashforda kapitalną okazję miał West Ham. Akcja przypominająca tą bramkową z pierwszej połowy przeprowadzili ponownie Yarmolenko i Felipe Anderson. Tym razem to jednak Ukrainiec podawał do Brazylijczyka i uderzenie Andersona z ostrego kąta zostało wybronione kolanem przez Davida De Geę.

Fabiański przestał być bezrobotny

W 68. minucie dwa razy świetnie spisał się Łukasz Fabiański. Najpierw dobrze przypilnował bliższego słupka i nie dał się zaskoczyć strzałem z ostrego kąta Scotta McTominaya. Zaraz po tym Ashley Young z autu wrzucił piłkę w pole karne, zamieszanie chciał wykorzystać Harry Maguire, ale Fabiański kapitalnie wybronił strzał z 5 metrów najdroższego obrońcy na świecie. Stoper Man United był załamany tą niewykorzystaną, stuprocentową sytuacją.

W 77. minucie Aaron Cresswell miał niezłą okazję z rzutu wolnego, ale piłka powędrowała kilkadziesiąt centymetrów ponad bramki. Chwilę później kapitalną okazję mieli goście. Najpierw jednak wyjściem z bramki Fabiański uprzedził Daniela Jamesa, a następnie dobitka Jessego Lingarda została zablokowana wślizgiem przez Yarmolenkę.

Cresswell ponownie podszedł do rzutu wolnego 7 minut później. I tym razem udało mu się trafić w bramkę. I to w jakim stylu! David De Gea nie miał szans przy tym uderzeniu prosto w okienko. Dla lewego obrońcy West Hamu był to występ numer 400 w klubowej karierze i tym pięknym long-shotem mógł go uhonorować. Co ciekawe Cresswell prawdopodobnie nie wystąpiłby w tym meczu gdyby nie czerwona kartka Arthura Masuaku w meczu z Aston Villą. W spotkaniu z The Villans 29-latka nie było nawet w meczowej osiemnastce. Ale dziś Cresswell grał dobre zawody i nie dziwnym by nie było, jeśli po powrocie Kongijczyka Anglik skład by zachował. Inną ciekawostką jest to, że ostatnia bramka Cresswella też była bezpośrednio z rzutu wolnego i też z Manchesterem, ale z City. Było to w sezonie 17/18, gdzie u siebie Młoty poległy 1:4.

Warto też wspomnieć, że było to dopiero drugie czyste konto Łukasza Fabiańskiego w meczach z Manchesterem United. W dwunastu dotychczasowych próbach na 0 z tyłu zagrał tylko raz – jeszcze za czasów gry w Arsenalu. Wtedy był bezbramkowy remis, a dziś w końcu 3 punkty.

22.09.2019, 6. kolejka Premier League, Stadion Olimpijski (Londyn)

West Ham United – Manchester United 2:0 (1:0)

Yarmolenko 44′, Cresswell 84′

West Ham: Fabiański – Fredericks (Zabaleta 80′), Diop, Ogbonna, Cresswell – Rice – Yarmolenko (Snodgrass 89′), Noble, Fornals, Anderson (Wilshere 70′) – Haller.

Man Utd: De Gea – Wan-Bissaka, Lindelof, Maguire, Young – McTominay, Matić (Fred 71′) – Pereira, Mata, James – Rashford (Lingard 61′).

Żółte kartki: Ogbonna 14′, Noble 74′ – Mata 48′, Young 83′

Sędzia: Anthony Taylor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x