Były sędzia międzynarodowy przekonany: Należał się rzut karny Kolejorzowi
Były sędzia, Marcin Borski twierdzi, że bezsprzecznie należał się rzut karny Lechowi Poznań w ostatniej akcji. 48-latek skomentował kontrowersje w serwisie “sport.pl”.
Damian Sylwestrzak prawie bezbłędnie prowadził szlagier 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Cieniem na jego dobrą pracę rzuca się ostatnia sytuacja, kiedy Joel Pereira mocno uderzył piłkę w kierunku bramki Richarda Strebingera, a Lindsay Rose zatrzymał ją ręką, ewidentnie powiększając obrys ciała.
– Nie ma wątpliwości, że Lindsay Rose zagrał piłkę ręką, blokując strzał swojego przeciwnika, a ręka ta była odwiedziona od ciała w celu powiększenia powierzchni broniącej. To jest podręcznikowy rzut karny i szczególnie dziwię się, że VAR w tej sytuacji nie zareagował – ocenił Borski w “sport.pl”.
Chwilę wcześniej arbiter podjął doskonałą decyzję o wyrzuceniu z boiska Igora Charatina za ostre wejście w nogi Adriela Ba Louy. – Piłkarz Legii dopuścił się brutalnego faulu, który zagrażał zdrowiu jego przeciwnika. Zaatakował od tyłu, nie miał żadnych szans na zagranie piłki – dodaje.
Co Wy na to? 🧐 Jak oceniacie niepodyktowanie rzutu karnego w tej sytuacji? 👀 pic.twitter.com/2tEM9U41QP
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2022
źródło: sport.pl /
Maciej Skorża rozczarowany postawą sędziego: Dostał informację, że to czysta sytuacji