Maciej Skorża rozczarowany postawą sędziego: Dostał informację, że to czysta sytuacji

pilkarskiswiat.com

– Arbiter mi wyjaśnił, że sytuacji nam nie widział, ale z wozu VAR dostał informację, że to czysta sytuacji i ręki nie było – mówił po szlagierze przy Bułgarskiej, Maciej Skorża.

Lech Poznań wskoczył na pierwszą lokatę PKO Ekstraklasy przez Pogonią Szczecin, a za ich plecami czai się jeszcze Raków Częstochowa. Kolejorz objął wczoraj prowadzenie. Jeszcze przed przerwą nie upilnowali Rafaela Lopesa i 30-letni Portugalczyk zapewnił legionistom jeden punkt.

Na sekundy przed zakończeniem hitu, Damian Sylwestrzak nie dopatrzył się ręki Lindsaya Rose’a, choć wyraźnie zatrzymał futbolówkę lecącą w światło bramki. Dziwił również brak reakcji ze strony VAR-u.

Pierwsza połowa była pod nasze dyktando, kontrolowaliśmy grę, mieliśmy dłużej piłkę i może nie stwarzaliśmy dużo sytuacji, ale wiedzieliśmy, że to taki mecz, w którym nie będziemy mieli tylu okazji do strzelenia goli. Trochę żałuję momentu po zdobyciu bramki, że nie docisnęliśmy gazu i nie trafiliśmy po raz drugi. Praktycznie jedna okazja Legii wybiła nas z rytmu gry – zaczął opiekun Lecha.

– Po zmianie stron zaczęliśmy trochę agresywniej, graliśmy szybciej piłką, ale wciąż nie mieliśmy wiele klarownych sytuacji. Po 60. minucie zrobiło się więcej miejsca na boisku, a Legia dłużej utrzymywała się przy piłce. Dokonaliśmy kilku zmian, chcieliśmy ożywić grę, ale nie byliśmy w stanie dziś wygrać. Strata dwóch punktów, miejmy nadzieję, że na koniec sezonu powiemy, że zdobyliśmy jeden cenny punkt, a nie straciliśmy dwa. Z tym musimy poczekać jednak do końca – dodał.

– Trochę było kontrowersji, po meczu byłem w pokoju sędziowskim i chciałem zapytać o sytuację z ostatniej minuty po strzale Joela Pereiry. Arbiter mi wyjaśnił, że sytuacji nam nie widział, ale z wozu VAR dostał informację, że to czysta sytuacji i ręki nie było. Ja po powtórkach mam wątpliwości, ale tego nie zmienimy. Remisujemy, tracimy dwa punkty i nie jesteśmy zadowoleni – podkreśla.

źródło: lechpoznan.pl /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x