Bundesliga: Kolejny blamaż Herthy. Niewykorzystana szansa Borussii Mönchengladbach

bundesliga

twitter.com

Kolejny żenujący występ zaliczyła Hertha Berlin z Krzysztofem Piątkiem w składzie. Klub ze stolicy Niemiec został rozgromiony na własnym boisku 0:5 przez 1. FC Köln. Swojej szansy nie wykorzystała Borussia Mönchengladbach, która mimo przewagi i wielu marnowanych okazji zremisowała z Hoffenheim i straciła gola w doliczonym czasie gry.

Próbującą utrzymać się na podium Borussię Mönchengladbach czekało na swoim terenie trudne zadanie – starcie z nieobliczalnym Hoffenheim. Lepiej w mecz weszły popularne “Źrebaki”. W 11. minucie po dograniu Marcusa Thumara Matthias Ginter bardzo mocno uderzył na bramkę gości. W tej sytuacji interweniował jeszcze Olivier Baumann, lecz ostatecznie futbolówka po rękach wpadła do bramki Hoffenheim. Prowadzenie gospodarzy do przerwy mogło być jeszcze bardziej okazało. Swoje okazje mieli ponownie Ginter, Thuram czy Alassane Pléa. Dużo więcej pecha mieli goście. W 26. minucie z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Munas Dabbur, którego zastąpił Ihlas Bebou. Po przerwie gospodarze kontynuowali ostrzał bramki Hoffenheim, lecz naprawdę świetnie między słupkami spisywał się Baumann. Zdarzyła mu się jednak wpadka, która nieomal zakończyła się golem dla rywali. Po mocnym uderzeniu Thurama Baumann przepuścił piłkę pod ręką, lecz w ostatniej chwili zdołał zgarnąć ją sprzed linii bramkowej. W 75. minucie gospodarze otrzymali rzut karny, lecz Alassane Pléa nie zdołał pokonać Baumanna, który popisał się kolejną świetną interwencją. Francuski napastnik mógł zrehabilitował się osiem minut później, kiedy trafił do siatki rywali. Pléa miał dzisiaj jednak pecha, bo sędzia nie uznał jego bramki z powodu zagrania ręką Oscara Wendta, które nastąpiło chwilę wcześniej. I te wszystkie sytuacje zemściły się na gospodarzach w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to Lucas Ribeiro dał bezcenny remis Hoffenheim. Jednak chyba większym bohaterem tego meczu był Baumann, który niemal w pojedynkę sprawił, że bramka Ribeiro miała jakiekolwiek znaczenie.

W stolicy bez zmian – Hertha wciąż jest beznadziejna. W pierwszej połowie gospodarzy pogrążył Jhon Córdoba, który strzelił dwie bramki. W 4. minucie Mark Uth dogrywał do Córdoby, który przelobował interweniującego Rune Jarsteina. Wydatnie napastnikowi gości pomógł jeden z defensorów Herthy, który próbując zablokować strzał podbił piłkę i utrudnił zadanie swojemu bramkarzowi. Osiemnaście minut później z lewej strony boiska ładnie dośrodkował Ismail Jakobs. Niefrasobliwość w kryciu Santiago Ascacibara wykorzystał Córdoba, który podwyższył wynik meczu. Nie był to koniec strzelania w pierwszej połowie. Strzelec dwóch pierwszych bramek w 37. minucie dołożył asystę przy trzeciej bramce. Kolumbijczyk po minięciu Jarsteina dograł do Floriana Kainza, a ten spokojnie skierował futbolówkę do pustej bramki. Piłkę do bramki wbił ostatecznie wracający Jarstein, który nogami próbował rozpaczliwie uratować sytuację. Hertha do przerwy nie oddała żadnego strzału na bramkę. Po przerwie uległo to zmianie, lecz humory kibiców Herthy za bardzo się nie poprawiły. W 56. minucie Krzysztof Piątek w sytuacji sam na sam strzelił wprost w atakującego go Timo Horna. Swojego dopiął w końcu Kainz, któremu jednego gola odebrał Jarstein swoją pechową interwencją. W 62. minucie zawodnik gości wykorzystał podanie Elvisa Rexhbecaja. A to wciąż nie był koniec strzelania – w 70. minucie piątego gola dla Kolonii po świetnym uderzeniu z rzutu wolnego strzelił Mark Uth. Piątek ostatecznie zagrał cały mecz, lecz swoją postawą wtopił się w dramatycznie słabą grę całego zespołu.

W spotkaniu Freiburga z Fortuną Düsseldorf dużo bardziej aktywni byli Ci drudzy. Goście w 5. minucie nawet wyszli na prowadzenie, kiedy to po dograniu Erika Thommy’ego futbolówkę do własnej bramki wbił Christian Günter. To trafienie jednak zostało nieuznane z powodu pozycji spalonej jednego z piłkarzy Fortuny. Więcej szczęścia Fortuna miała w 37. minucie, gdy po wrzutce Kevina Stögera piłkę głową do bramki strzeliła Andre Hoffmann. W 61. minucie drugą asystę zanotował Stöger. Zawodnik Fortuny świetnie wypuścił Thommy’ego, który w sytuacji sam na sam bardzo pewnie pokonał bramkarza Freiburga Alexandra Schwolowa ustalając tym samym wynik meczu. W Fortunie od pierwszej minuty grał Adam Bodzek, natomiast w kadrze meczowej zabrakło kontuzjowanego Dawida Kownackiego.

Borussia Mönchengladbach – TSG 1899 Hoffenheim 1:1 (1:0)

Matthias Ginter 11 – Lucas Ribeiro 90

SC Freiburg – Fortuna Düsseldorf  0:2 (0:1)

Andre Hoffmann 37, Erik Thommy 61

Hertha BSC Berlin – 1. FC Köln 0:5 (0:3)

Jhon Córdoba 4, 22, Rune Jarstein 37 (bramka samobójcza), Florian Kainz 61, Mark Uth 70

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x