Brzęczek: Mamy świadomość tego, ile błędów popełniliśmy, zabrakło też wyrachowania

Brzęczek

Jerzy Brzęczek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Drugi garnitur reprezentacji Polski spisał się przyzwoicie. “Biało-czerwoni” na Stadionie Śląskim pokonali kadrę Ukrainy (2:0) po dwóch kuriozalnych trafieniach.

Jerzy Brzęczek miał świadomość, że nasi wschodni sąsiedzi byli w tym meczu lepsi. – Mieliśmy szczęście w kilku sytuacjach, rywale nie wykorzystali rzutu karnego. Plusem jest umiejętność wygrania w takiej sytuacji, choć mamy świadomość tego, ile błędów popełniliśmy zwłaszcza w drugiej połowie, gdy prowadziliśmy dwoma bramkami. Zabrakło wyrachowania, było wiele prostych pomyłek, niedokładności i stąd frustracja w trakcie meczu – podkreślił.

W 78. minucie z murawy zszedł Robert Gumny z urazem mięśniowym. Dokładne badania zostaną przeprowadzone dziś. O wielkim pechu mogą mówić Ukraińcy, którzy w pierwszym kwadransie zmarnowali rzut karny za przewinienie Pawła Bochniewicza. – Nie wiem, czy rzut karny był momentem przełomowym. Straciliśmy piłkę w środku pola, Ukraina pojechała z kontrą. Uczulaliśmy na te zagrania, na siłę rywali, którzy czekają na takie momenty. Mają zawodników bardzo dobrych technicznych, potrafiących zrobić przewagę. My ich do tego zapraszaliśmy stratami, złym rozegraniem ataku pozycyjnego. To jednak dobry materiał do analizy – dodał Brzęczek.

Cieszy fakt, że do zdrowia wrócił Piotr Zieliński, choć skutki przebytego koronawirusa ciągle odczuwa, to jego powrót na najwyższe obroty jest kwestią czasu. – Na pewno ważnym było, że potrafił rozegrać 45 minut i uważam, że grał bardzo dobrze. Nie chcieliśmy, by grał więcej, bo taka dawka po chorobie, minutach w klubie była wystarczająca. Chcemy mieć go na kolejne mecze, by wprowadzić go na więcej minut w dalszym czasie. Piotrek jest genialnym zawodnikiem – ocenił selekcjoner.

– Często są różne opinie w naszym kraju, ale dla mnie jest graczem światowego formatu i jest potrzebny w tej drużynie. Ale w tej sytuacji wskazana jest rozwaga we wprowadzaniu go. Musimy wziąć pod uwagę, że praktycznie nie miał okresu przygotowawczego przed sezonem, teraz pomału wraca po koronawirusie i to były pierwsze minuty w takim rozmiarze. Zobaczymy, jaka będzie jego regeneracja i w jakim stanie będzie fizycznym. Bardzo liczę na niego w kolejnych meczach – zakończył.

źródło: laczynaspilka.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.