Brzęczek: Mamy komplet zwycięstw, ale nie możemy dać się zwariować

Jerzy Brzęczek

Jerzy Brzęczek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Podejście mentalne będzie jednym z głównych punktów przygotowań. We wrześniu zmierzymy się z bardzo niewygodnymi rywalami – mówił na konferencji Jerze Brzęczek, selekcjoner reprezentacji Polski.

Zgrupowanie “Biało-czerwonych” rozpoczęło się w poniedziałek w Warszawie. Arkadiusz Milik powodu kontuzji nie jest wstanie wziąć udział w przygotowaniach, na domiar złego Kamil Glik w meczu ligowym doznał skręcenia stawu skokowego. – Nieobecność powołanych zawodników krzyżuje nam plany, dlatego zawsze staramy się powoływać większe grono zawodników, aby być zabezpieczonym. W meczu ligowym skręcenia stawu skokowego doznał Kamil Glik. Tak sytuacja wyglądała groźnie, ale więcej dowiemy się po szczegółowych badaniach. W dzisiejszym treningu nie wezmą również udziału Grzegorz Krychowiak, Jan Bednarek i Mateusz Klich, którzy mają mniejsze dolegliwości. Wiele jest teraz w rękach naszego sztabu medycznego – opowiadał Jerzy Brzęczek. Obrońca AS Monaco jest już po szczegółowych badaniach, które nie wykazały nic groźnego i powinien być gotowy do bojów w eliminacjach.

Słoweńcy zdają sobie sprawę, że muszą wygrać, aby liczyć się jeszcze w walce o awans. Austriacy też będą z nami mocno walczyć o punkty. Mamy na koncie komplet zwycięstw, ale nie możemy dać się zwariować i zawodnicy o tym doskonale wiedzą. W poprzednich spotkaniach nie wszystko funkcjonowało tak, jak powinno i jakbyśmy sobie tego życzyli. Dlatego z pokorą podchodzimy do najbliższych spotkań – dodał selekcjoner. Kibiców może martwić słabsza dyspozycja Krzysztofa Piątka, który w weekend pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie. – Absolutnie mnie to nie martwi. W Milanie latem było dużo zmian, jest nowy trener i taktyka, więc to normalne, że zawodnik może mieć problemy. Napastnik, który nie dostaje podań, zawsze ma trudności ze strzelaniem goli. Krzysiek w ostatnim meczu dochodził jednak do sytuacji, mógł w 30 minut zdobyć trzy bramki, ale zabrakło szczęścia – uważa Brzęczek.

Pewnym punktem naszego zespołu będzie golkiper, choć selekcjoner “Biało-czerwonych” nie zdradził, który z dwójki Łukasz Fabiański – Wojciech Szczęsny będzie pewny placu. – Nie jest to łatwa decyzja, ponieważ mamy samych bramkarzy klasy światowej. I nie chodzi tylko o Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego, ale również młodych zawodników, którzy jeszcze czekają na swoje szanse. Kto stanie w bramce w piątek? Pierwsi dowiedzą się sami zainteresowani. Na pewno ten, który nie będzie grał, nie będzie szczęśliwy, ale możemy postawić tylko a jednego.

źródło: Łączy Nas Piłka / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x