Bednarek przed rewanżem z Dudelange: Jesteśmy zespołem, który czerpie radość z dominowania

Lech Poznań

pilkarskiswiat.com

– Jesteśmy zobowiązani do tego, by przypieczętować ten awans – zapowiada Filip Bednarek, który wskoczył między słupki za Artura Rudkę.

Lech Poznań być może osiągnie cel minimum. Takim będzie awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, co przyniesie do klubowej kasy nieco ponad 13 milionów złotych. Filip Bednarek podkreśla, że grając w Europie przewaga po wygranej przy Bułgarskiej z F91 Dudelange (2:0) nie jest ani mała, ani duża.

– To nie tak, jak z Dinamo Batumi, że mamy (5:0) po pierwszym meczu i tym samym większy komfort oraz margines błędu. Owszem, te dwie bramki zaliczki mogą dać nam trochę spokoju, ale pozostaniemy w pełni skoncentrowani. Jesteśmy zobowiązani do tego, by przypieczętować ten awans – zaznacza.

Chcemy osiągać korzystne wyniki w Europie, ale zacząć punktować także w lidze. Skupiam się na tym, na co mam wpływ, pracuję najlepiej jak tylko mogę z trenerem bramkarzy. Widzę, że nasza gra nie wygląda jeszcze optymalnie i drużyna cały czas się dociera – dodaje.

W Poznaniu wśród kibiców narasta frustracja, co wyrażają na transparentach. Czy awans poprawi nastroje? John van den Brom też nie może być pewien swojej pozycji, bo stołek trenerski w Kolejorzu jest zawsze gorący.

– Przyzwyczailiśmy do innej gry kibiców i samych siebie. Stąd czuliśmy sportową złość po ostatnim meczu z Dudelange. Jesteśmy zespołem, który czerpie radość z dominowania rywali. Tego cały czas szukamy i mam nadzieję, że niedługo wrócimy do tego stylu i zadowolimy nie tylko siebie, ale także kibiców, którzy chcą oglądać dobre w naszym wykonaniu występy – zakończył Bednarek.

źródło: lechpoznan.pl / 


John van den Brom: Mam charakter wojownika. Jeśli trener myśli o dymisji, to od razu może rzucić pracę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x