Arkadiusz Reca może liczyć na grę w Atalancie

Barella

Nicolo Barella, Arkadiusz Reca / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Arkadiusz Reca do Serie A trafił w 2018 roku. Na jego nieszczęście od tamtej pory klub z Bergamo stał się jedną z topowych drużyn we Włoszech. Poziom byłego zawodnika Wisły Płock nie był adekwatny do ambicji Atalanty. Teraz prawdopodobnie dostanie jednak szansę.

Arkadiusz Reca nie miał zbyt wielu okazji na grę w barwach Atalanty Bergamo. W sezonie 2018/2019 zagrał jedynie 5 spotkań. W trzech spotkaniach ligowych zaliczył łącznie 45 minut. Do tego należy dorzucić 5 minut w pucharze Włoch i jedno pełne spotkanie w kwalifikacjach Ligi Europy.

Oczywistym wyborem na następny sezon było wypożyczenie. Wybór padł na SPAL. Choć klub spadł z Serie A, Reca pokazał się tam z dobrej strony. Nie na tyle dobrej, by dostać szansę gry w macierzystym klubie. W bieżącym sezonie Reca reprezentuje barwy Crotone, gdzie również spisuje się dobrze. Zaliczył 29 spotkań, trafiając 2 razy do bramki rywali i sześciokrotnie asystując przy bramkach kolegów. Dobrze odnajduje się na boisku jako wahadłowy, prezentując się pozytywnie w ataku. Na niewiele się to jednak zdaje wobec ogólnej formy klubu – Crotone zamyka tabelę Serie A i niemal na pewno w przyszłym sezonie będzie grać w Serie B.

Dobra dyspozycja Polaka na wypożyczeniach miała utwierdzić włodarzy Atalanty w decyzji o zostawieniu Recy w klubie. Nicolo Schira informuje, że dyrektor sportowy drużyny, Giovanni Sartori i dyrektor generalny Luca Percassi są pewni swojej decyzji. Reca wróci do kluby i dostanie szansę pokazania swoich umiejętności w drużynie Gasperiniego.

Kontrakt Arkadiusza Recy wygasa w czerwcu 2022 roku. Najbliższy sezon będzie więc dla niego kluczowy. Atalanta jest na dobrej drodze do gry w Lidze Mistrzów. Dobra forma Polaka mogłaby dać mu szansę na pokazanie się na europejskich boiskach w rozgrywkach międzynarodowych. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że w istocie Reca otrzyma swoje szanse – w przeciwnym wypadku klub z Bergamo nie będzie miał żadnych argumentów w negocjacjach nowej umowy i musiałby pogodzić się z utratą piłkarza za darmo. Kilka dobrych spotkań na arenie międzynarodowej może skutecznie wywindować cenę zawodnika, choćby do tego stopnia, by zwróciły się wszystkie koszty związane z jego sprowadzeniem.

źródło: Nicolo Schira

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x