blank
fot. Lech Poznań – Jagiellonia Białystok, 19.07.2020 / fot. Mikołaj Barbanell
Udostępnij:

Żuraw; Wydawało się mieliśmy wszystko pod kontrolą

Piłkarze Lecha Poznań ulegli na wyjeździe ze Standardem Liege (1:2) w meczu czwartej Ligi Europy. - To, co wydarzyło się później jest trudne do opisania - mówi Żuraw.

Wicemistrzowie Polski nie wykorzystali przewagi jednego zawodnika, a potem sam Djordje Crnomarković obejrzał czerwony kartonik. Gol na wagę zwycięstwa gospodarzy padł tuż przed końcowym gwizdkiem. - Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, Standard był zespołem lepszym, zdominował nas, a my nie potrafiliśmy sobie poradzić z ich wysokim pressingiem. Wydawało się, że po tej czerwonej kartce dla rywali, w drugiej połowie mieliśmy wszystko pod kontrolą. Bramka na 1:0 - ocenił szkoleniowiec.

- To, co wydarzyło się później jest trudne do opisania. To pierwsza taka sytuacja, że w trzech meczach z rzędu w ostatniej akcji meczu mój zespół traci bramki. To jest na pewno trudny moment - dodał. To nie pierwszy raz, gdy "Kolejorz" traci bramki w ostatnich sekundach, a tylko w Ekstraklasie w ten sposób stracił przynajmniej osiem "oczek".

źródło: lechpoznan.pl / własne


Avatar
Data publikacji: 27 listopada 2020, 10:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.