Katarzyna Wysokińska- PiłkarskiSwiat.com

Czekamy na nią w nieskończoność, a kiedy w końcu się zacznie, jak najszybciej chcemy, żeby ten festiwal żenady się skończył. Tak, mowa o Ekstraklasie. O tej Ekstraklasie, do której po roku przerwy wraca Górnik Zabrze. Czy to jeszcze jest Duma Śląska? Jak najbardziej! Zapraszam na prywatną i nieco stronniczą opinię nt. Górnika Zabrze i nadchodzącego sezonu.

Powrót do świata żywych

Sezon bez Ekstraklasy dobrze zrobił Górnikowi. Choć kilka kolejek przed końcem sezonu w I lidze, ciężko byłoby pomyśleć, że to byłby tylko jeden sezon przerwy dla zabrzan. 7 ostatnich spotkań – 7 zwycięstw. Zaczynając na upokorzeniu, także bijącej się o awans Chojniczanki (6:1), a skończywszy na (mimo wszystko) wymęczonych trzech punktach, przywiezionych z Puław (1:0). Awansowali wspólnie z Sandecją, która dopiero zaczyna wyrabiać swoją markę na ekstraklasowym tle. Natomiast Górnik, jako 14-krotny mistrz Polski będzie starał się odzyskać dawny blask i uznanie wśród fanów. Cel? Myślę, że grupa mistrzowska jest spokojnie w zasięgu.

Odmłodzona kadra

Skład Górnika na nadchodzący sezon wygląda naprawdę fajnie. Nie ma jakichś bardzo znanych nazwisk, kadra jest młoda, większość to wychowankowie, a trzon zespołu opiera się nie na jednym piłkarzu, tylko na wszystkich. Wśród zawodników, których bym typował do ewentualnego wyróżnienia się w tym sezonie, byliby to m.in Bartłomiej Olszewski (wypadł bardzo dobrze w sparingach), David Ledecky  (już w zeszłym sezonie pokazał się z dobrej strony) i Szymon Żurkowski (piłkarz uniwersalny, może grać na wszystkich pozycjach pomocnika). Oprócz tego Górnik ma jeszcze bramkostrzelnego Angulo oraz doświadczonego Matuszka i Kurzawę.

Dobre transfery

Naprawdę, nie pamiętam takiego okienka, w którym Górnik przeprowadziłby tak mądre transfery. Zwykle zarząd kupował kolejnego napastnika, kiedy potrzebny był obrońca, albo na odwrót. W tym roku jednak w końcu sprowadzeni zawodnicy będą mogli stanowić o sile drużyny. Największym plusem jest sprowadzenie Mateusza Wieteski i Michała Koja. Para dwóch środkowych obrońców była dosłownie “na już” potrzebna beniaminkowi Ekstraklasy. Poza tym, transfer Damiana Kadziora, który poprzedni sezon w I lidze, zakończył na podium w klasyfikacji strzeleckiej. Niestety, żeby wilk był syty, a owca cała, ktoś musiał klub z Zabrza opuścić. Największą stratą, będzie z pewnością brak Bartosza Kopacza, jednego z lepszych zawodników Górnika w minionym sezonie. Kontraktu nie zdecydował się przedłużyć też Rafał Kosznik (choć tutaj bardziej ‘in plus’), a Szymon Skrzypczak definitywnie odchodzi do Odry Opole.

Mój typ na koniec sezonu: 8 miejsce

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x