Wisła Płock: Nadchodzą lepsze czasy dla “Nafciarzy”

fot. Michał Łada / Wisła Płock S.A.​

Wisła Płock nie ma co prawda zapewnionego jeszcze utrzymania w PKO BP Ekstraklasie, ale prezesi i dyrektor sportowy klubu już myślą o kolejnym sezonie. Zespół prowadzony przez Radosława Sobolewskiego ma zostać solidnie wzmocniony, a najgorętszym nazwiskiem jest Michał Kucharczyk, który aktualnie gra w Rosji.

Wisła Płock – sezon trudny do zdiagnozowania

Sezon 2019/2020 w wykonaniu piłkarzy Wisły Płock można uznać, za bardzo niezrównoważony. Od samego początku rozgrywek wokół “Nafciarzy” było głośno. Najpierw z klubem z powodów rodzinnych rozstał się trener Leszek Ojrzyński. Byłego szkoleniowca Arki Gdynia, na tym stanowisku zastąpił Radosław Sobolewski. Legenda innej Wisły, dla którego praca w Płocku jest pierwszą samodzielną. Charyzma i podejście do wykonywanego zawodu miało zagwarantować to, że Wisła Płock nie będzie zamieszana w walkę o utrzymanie. Dla prezesa Wisły, pana Jacka Kruszewskiego, który jest również oddanym kibicem tego klubu, najważniejsze było to, aby zapewnić sobie spokojny ligowy byt.

Niestety rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany wszystkich związanych z płockim zespołem. Po bardzo dobrej serii 5 kolejnych wygranych i zajmowaniu przez chwilę pozycji lidera naszej ligi, nie pozostało już nic. Z każdym tygodniem Wisła Płock osuwała się w ligowej tabeli coraz niżej, aż w końcu została realnie zamieszana w walkę o utrzymanie. W poniedziałkowe popołudnie drużyna Radosława Sobolewskiego zmierzy się z Górnikiem Zabrze. “Nafciarzom” do pozostania w elicie wystarczy remis w tym spotkaniu. Gdyby jednak ekipie z Płocka powinęła się noga, to do końca rozgrywek zagrają oni jeszcze z Zagłębiem Lubin, Koroną Kielce oraz Rakowem Częstochowa. W takim układzie zdobycie tego jednego, upragnionego oczka wydaje się być realne.

Budowa stadionu i budowa drużyny

W Płocku nikt nie dopuszcza do siebie takiej możliwości, jakim byłby ewentualny spadek Wisły do Fortuna 1. Ligi. Dlatego też, daleko idące plany zakładają grę na nowoczesnym stadionie, z drużyną, która nie będzie musiała drzeć o pozostanie na najwyższym poziomie w Polsce. Rozbudowa stadionu im. Kazimierza Górskiego z powodu epidemii koronawirusa stanęła pod znakiem zapytania. Jak jednak czytamy na portalu petronews.pl , pozyskano już niezbędne zgody na rozpoczęcie kolejnych etapów budowy.

Stanowczo trzeba oddać, że oglądanie meczów Wisły Płock na archaicznym stadionie nie należało do przyjemnych rzeczy. Garstka kibiców (nie licząc spotkań z Legią czy Lechem), murawa daleko od trybun. Piłkarze wychodzący na mecz, jakby z osobnego miejsca. Wszystko to sprawiało, że mecze “Nafciarzy” nie kojarzyły się najlepiej. Budowa nowego, a raczej przebudowa istniejącego obiektu może tę perspektywę nieco poprawić. Na nowym stadionie, który pachnie nowością wszystko wygląda lepiej. Nawet gdyby fani Wisły nadal rzadko wypełniali nowy obiekt, to puste krzesełka nie będą raziły aż tak mocno w oczy. Z drugiej strony jednak, pojemność około 15 tys. nie powinna stanowić kłopotu, dla miasta jakim jest Płock. Oczywiście kibiców na trybuny przyciąga dobra gra zespołu. I w tej kwestii ostatnio też zaczyna dziać się coraz więcej. Dyrektor sportowy Wisły, Marek Jóźwiak wykorzystując swoje znajomości, chciałby sprowadzić do klubu, kilku piłkarzy z przeszłością w Legii Warszawa.

Papier przyjmie wszystko

Jak podał Maciej Wąsowski, na celowniku Wisły Płock znaleźli się zawodnicy, którzy święcili tryumfy w naszej lidze. Michał Kucharczyk oraz Thibault Moulin, to piłkarze znani kibicom PKO BP Ekstraklasy. Popularny “Kuchy” zdobył z Legią 5 tytułów Mistrza Polski oraz 6 Pucharów Polski. A francuski pomocnik w czasie gry dla Legii zdobył dwa mistrzostwa i jeden puchar. Michał Kucharczyk, który przed sezonem wyjechał do Rosji, nie ukrywał tego, że mógłby wrócić do Polski. W przypadku tego zawodnika nie mogło dziwić to, że pierwsza na myśl przychodziła warszawska Legia. Jednak klub ze stolicy nie brał takiego scenariusza pod uwagę.

Kucharczyk w Rosji zagrał do tej pory w 12. ligowych meczach, w których zdobył jednego gola. Czterokrotnie spędził na murawie pełne 90. minut. Moulin, który aktualnie reprezentuje barwy AO Xanthi, też pewnie z uśmiechem wróciłby do Polski. Pamiętamy tego zawodnika z czasów gry w Legii, gdzie był jednym z solidniejszych piłkarzy. Takie wzmocnienia pokazałyby, że prezesi Wisły Płock naprawdę chcą stworzyć bardzo ciekawy zespół, który ma grać o coś więcej niż tylko spokojne utrzymanie.

Prócz wymienionej dwójki mówi się również o sprowadzeniu Petteriego Forsella z Korony Kielce. Fin jest zawodnikiem, który wzbudza wiele sympatii, ale co ważniejsze potrafi on grać w piłkę i ma do perfekcji opanowane stałe fragmenty gry. Sprowadzenie tego zawodnika może wypełnić lukę po Dominiku Furmanie, który nosi się z zamiarem odejścia z Wisły. Jak zawsze takie dywagacje wyjaśnią się dopiero za jakiś czas. Jednak znając podejście Jacka Kruszewskiego i to, jak bardzo zależy mu na klubie, to kibice Wisły powinni z optymizmem patrzeć w przyszłość. Oczywiście Wisła Płock nie będzie od razu liczącym się klubem, ale na nowym stadionie potrzeba też nowej drużyny. Takiej, która nie będzie zmuszona do końca walczyć o utrzymanie w lidze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x