Ważne zwycięstwo Atletico, remis Espanyolu z Getafe

Na inaugurację 30. kolejki La Ligi Santander Espanyol mierzył się z Getafe.

Atletico Madryt, radość po bramce, Diego Costa / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Na inaugurację 30. kolejki La Ligi Santander Espanyol mierzył się z Getafe,  zaś Atletico Madryt podejmowało Gironę. Los Colchoneros w końcu przełamali złą sagę i pokonali po raz pierwszy ekipę z Katalonii. W drugim spotkaniu zawodnicy z Barcelony zremisowali z podopiecznymi Jose Bordalasa 1:1. 

Gra na RCDE Stadium była dość wyrównana. W pierwszych 45. minutach goli nie obejrzeliśmy, choć obie ekipy swoje sytuacje miały. Dopiero w drugiej połowie worek z bramkami otworzył nie kto inny jak Borja Iglesias. Napastnik po nieudanych derbach i przedwczesnym zejściu z boiska na Camp Nou pokazał, że warto na niego stawiać do końca. Getafe było w dramatycznej sytuacji, ponieważ w przypadku porażki mogli po tej kolejce opuścić czwarte miejsce dające grę w LM. Ci jednak nie poddali się. Włączyli wyższy bieg, zaczęli ostrzeliwać bramkę Diego Lopeza. W 72. minucie do wyrównania doprowadził Angel. Więcej goli już nie zobaczyliśmy. 

Espanyol – Getafe 1:1 ( 0:0 )

Borja Iglesias 56′ – Angel 72′ 


Na początku spotkania można było zauważyć, również usłyszeń dopingu ultrasów. Wiązało się to z protestem jaki kibice wypowiedzieli klubowi w ramach złego traktowania, przede wszystkim opieszałego zachowania po klęsce w Turynie. Kibice po tamtym spotkaniu nie wyszli nawet do swoich kibiców przeprosić, wytłumaczyć się z porażki. Ultrasi weszli na stadion dopiero w 12. minucie i przywitali się z publicznością ogromnymi gwizdami. Co do samej gry Atletico nie porywało. Widać to było od pierwszego gwizdka arbitra. W 3. minucie kapitalną okazję na gola miał Seydou Doumbia. Wykorzystał dośrodkowanie od jednego z kolegów i oddał silny strzał głową. Na całe szczęście z interwencją zdążył Jan Oblak. Defensywa Atletico w ogóle nie zareagowała, zachowali się biernie w stosunku do iworyjczyka. Warto zaznaczyć, że najlepszy strzelec Girony – Cristhian Stuani – nie znalazł się w kadrze z powodu kontuzji łydki. Gospodarze grali dość przeciętnie, brakowało im akcji na większym tempie. Całkowicie niewidoczny był Álvaro Morata. Obrona gości wyłączyła hiszpańskiego snajpera z gry, ten czekał na odpowiednie podania od zawodników z pola. W 30. minucie z rzutu wolnego przymierzał Saul, ale z interwencją zdążył Gorka Iraizoz. Coraz większe zagrożenie w polu karnym Los Colchoneros sprawiał Doumbia W jednej akcji dwukrotnie starł się z Oblakiem, ale Słoweniec nie popełnił błędu. Dobrą okazję na gola miał Koke, przymierzył zza pola karnego, ale piłka tylko obiła poprzeczkę. Chwilę później Morata chciał przelobować bramkarza Girony. Na jego nieszczęście futbolówka przeleciała nad bramką. Do przerwy 0:0. 

Początek drugiej części spotkania również napawał optymizmem. Jakość widowiska z minuty na minute spadała. Obie ekipy co prawda prowadziły wymianę ciosów ale robiły to w sposób nieśmiały, jakby od niechcenia, brakowało im chęci do otwarcia wyniku, strzelenia tego pierwszego gola. W środkowej linii nie błyszczał także Koke, o czym świadczyło słabe wyprowadzenie piłki. Girona spokojnie z czwórką z tyłu radziła sobie z atakami Atletico. Jednakże w pewnym momencie nastąpił przełom. Diego Simeone dokonał dwóch zmian ofensywnych po czym zespół jakby z większą śmiałością ruszył po komplet punktów. W 76. minucie po rozegraniu rzutu rożnego piłkę w siatce umieścił Diego Godin. Jednakże nie cieszył się, bo wiedział że podający mu Griezmann był na spalonym. Całą sytuację zbadał VAR, który po dokładnej analizie nie dostrzegł pozycji spalonej francuza, a następnie gola uznał. Girona została zepchnięta do defensywy, Los Colchoneros naciskało coraz bardziej, a gol był tego efektem. W doliczonym czasie Vitolo wyprowadził kontrę, a następnie posłał w bój z bramkarzem Antoina Griezmanna. Ten w sytuacji “sam na sam” w dość spokojnym stylu przelobował Iraizoza i tym samym podwyższył prowadzenie. Mecz zakończył się wynikiem 2:0. 


02.04.2019, 30. kolejka La Liga Santander, Wanda Metropolitano, Madryt

Atletico Madryt – Girona 2:0 ( 0:0 )

Diego Godin 76′, Antoine Griezmann 90+4′

Atletico: Jan Oblak – Santiago Arias, Diego Godin, José María Giménez, Filipe Luís(Vitolo 65′) – Koke, Rodrigo, Thomas(Ángel Correa 56′), Saúl Ñíguez – Antoine Griezmann, Álvaro Morata(Juanfran 85′)

Girona: Gorka Iraizoz – Pedro Porro, Bernardo Espinosa, Pedro Alcala, Marc Muniesa – Douglas Luiz – Borja Garcia, Alex Garcia, Pere Pons(Valery Fernández 84′), Portu(Anthony Lozano 69′) – Seydou Doumbia(Patrick Roberts 78′)

Żółte kartki: Arias 

Sędzia: Iglesias Villanueva

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.