Walka o Ligę Mistrzów, zwycięstwo Eibaru i Valencii – podsumowanie dnia w La Liga

Morata

Sky Sports

W niedzielę 3. marca rozegrano cztery kolejne spotkania w ramach 26. kolejki La Liga Santander. Co prawda najlepsze dwie ekipy mierzyły się wczoraj, ale dziś również mogliśmy zobaczyć sporo dobrej piłki w dobrym wykonaniu. 

Eibar – Celta Vigo 1:0

Statystyki przed tym meczem mówiły jedno – pięć ostatnich meczów, pięć zwycięstw Celty. Nieważne jaką formę mieli wtedy zawodnicy gospodarzy, musieli oddać wyższość piłkarzom z Vigo. Dziś jednak faworyta stawiono po przeciwnej stronie barykady – właśnie na zawodników Eibar. Ekipa Miguel Cardoso w ostatnich tygodniach jest w głębokim kryzysie. Wciąż balansują na linii, wciąż okupują ostatnie bezpieczne miejsce w ligowej tabeli. Gospodarze od pierwszych minut chcieli pokazać, że potrafią wykorzystać słabszą formę rywala. Zresztą w ostatnim czasie ich gra staje się przyjemna dla oka. Za nią też idą wyniki. Wniosek po pierwszej połowie można wysunąć jeden: Baskowie grali, a Celta miała dwie setki, których nie wykorzystali. W drugiej części Eibar podkręciło tempo gry. Dobrze spisywali się zawodnicy na skrzydłach. Gola dopiero zdobyli w 87. minucie, kiedy Marc Cardona z łatwością ograł defensorów gości, a piłkę do siatki wpakował Sergio Enrich. Patrząc na przebieg całego spotkania wynik ten był sprawiedliwy. 

Po ostatnim gwizdku Celta wydała komunikat, że Miguel Cardoso został zwolniony z posady trenera pierwszej drużyny. Jego następcą został Fran Escriba – były szkoleniowiec Villarrealu. 

Betis – Getafe 1:2

Gra o ligę mistrzów – tak zapowiadano to starcie. Niespodziewanie to goście przez całą pierwszą połowę dyktowali warunki gry. Wiedzieli jaka jest stawka tego meczu i od razu przystąpili do działania. Na początku ograniczyli grę Betisu, ich posiadanie piłki nie wynosiło jak się spodziewano po 70% wzwyż. Nic z tych rzeczy. W dodatku to właśnie Getafe było bardziej konkretne w ofensywie. W 20. minucie Leandro Cabrera wykorzystał dośrodkowanie od Francisco Portillo i strzałem głową pokonał Pau Lopeza. Po utracie gola Betis grał jeszcze słabiej. Nie było w nich takiej walki, jaką prezentują w ostatnim czasie. Getafe zaciskało pętle coraz bardziej. W 44. minucie gola na 2:0 zdobył Jaime Mata. Fatalny błąd przy tym trafieniu popełnił Aissa Mandi, który złamał linie spalonego. Taki sam błąd zresztą popełnił kilka dni temu, który kosztował Betis odpadnięcie z Copa Del Rey. Druga połowa wciąż była pod dyktando gości. Grali oni w taki sposób, aby wyłączyć z gry boki ofensywne. Z kolei Betis próbował, ale niektóre akcje były zbyt bardzo czytelne. Wiele z nich przede wszystkim były za wolne. Ani Lo Celso, ani Loren nie zdołali strzelić gola kontaktowego. Zrobił to za to Joaquin. W 75. minucie świetnie odnalazł się w polu karnym i mocnym strzałem pokonał Davida Sorię. Bramkarz też nie był w najlepszej dyspozycji, bowiem wcześniej przez kilka minut był opatrywany przez sztab medyczny. Do samego końca gospodarze walczyli, aby chociaż wyrównać. Defensywa gości jednak zdołała zażegnać niebezpieczeństwo i po końcowym gwizdku cały zespół Getafe mógł cieszyć się wywalczonego kompletu punktów. 

Real Sociedad – Atletico Madryt 0:2 

Atletico chciało wykorzystać porażkę swojego lokalnego rywala we wczorajszym El Clasico i powiększyć nad nimi przewagę. Początek meczu dość niemrawy, ale z biegiem czasu wszystko nabrało tempa. Gospodarze nie mieli argumentów, aby nawet postraszyć Jana Oblaka. Jeden strzał celny świadczy o tym, że słoweński golkiper za wiele pracy dziś nie miał. Z kolei goście pomału i po cichu robili swoje. Pierwsze efekty widzieliśmy w 30. minucie. Alvaro Morata wykorzystał zgranie Diego Godina i strzałem głową pokonał Gerónimo Rulliego. Chwilę później Morata zdobył drugiego gola w niemalże taki sam sposób. Również po wrzutce, po zgraniu, tym razem autorstwa Koke. Po zmianie stron Real Sociedad próbował strzelić gola kontaktowego, aby jeszcze wrócić do gry. Los się do nich uśmiechnął bowiem z boiskiem przedwcześnie pożegnał się Koke. Podopieczni Imanola Alguacila przeprowadzali coraz to groźniejsze ataki, ale na nic się to zdało. Defensywa Los Colchoneros zachowała się do końcowego gwizdka wzorowo. 

Valencia – Athletic Bilbao 2:0

Mecz dwóch drużyn, które w lidze bardzo dużo remisują. Statystyki przedmeczowe też przemawiały za tym wynikiem, ale jednak do głosu doszła Valencia. Do konkretów przeszli dopiero w drugiej połowie. W 49. minucie po zagraniu od Santiego Miny kapitalny strzał z woleja oddał Rodrigo Moreno. Na tym trafieniu jednak nie poprzestali. Na początku całkowicie wyłączyli ofensywę Athleticu, przez całą drugą połowę oddali zaledwie jeden strzał i to niecelny. Drugiego gola zdobył Kevin Gameiro wykorzystując podanie od Carlosa Solera. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.