Walka do końca. Kolejorz przegrywa w Norwegii

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Lech Poznań przegrał w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy z norweskim FK Haugesund 3:2 (1:0). By zakwalifikować się do kolejnej rundy Kolejorz musi na INEA Stadionie strzelić jedną bramkę 

Od pierwszych minut Norwegowie grali szybko i potrafili zaskoczyć obronę Kolejorza. W pierwszych minutach Hajradinović wystawił na próbę Putnockiego. So sytuacji strzeleckiej po stronie Lecha doszedł Maciej Gajos. Potem to gospodarze wyraźnie przejęli inicjatywę, co potwierdzili golem Libana Abdiego. Aleksander Stolas podał do urodzonego w Somalii ofensywnego pomocnika, a ten mocnym uderzeniem w długi róg umieścił piłkę w siatce.  Piłkarze FK Haugesund mogli powiększyć przewagę, ale po kapitalnym strzale z rzutu wolnego futbolówka wylądowała na poprzeczce. Lechici nie potrafili się otrząsnąć po stracie bramki i przejąć inicjatywy na boisku. Wielokrotnie próbowali natarć prawą flanką, ale bez większego powodzenia. Najlepszą sytuację w pierwszej połowie zmarnował Gajos. Po dośrodkowaniu z lewej strony piłka spadłam mu pod nogi, jednak nie zdołał nawet oddać strzału i w przedziwny sposób  stracił równowagę.

Początek drugiej połowy nastrajał bardziej optymistycznie. Najlepsza akcja Lecha Poznań to zdecydowanie ta z 54 minuty. Dwójkowa wymiana piłki między Gytkjaerem a Majewskim zakończona strzałem tego pierwszego. W tej stuprocentowej sytuacji znakomitą paradą popisał się Per Bratveit. Poznaniacy potrafili wreszcie zmusić rywali do cofnięcia się do defensywy. Bezpośrednio z rzutu rożnego mógł zaskoczyć golkipera Darko Jevtić. Ten sam zawodnik mógł być autorem asysty gdyby tylko Radosław Majewski nie uderzył znajdując się w polu karnym wprost w bramkarza rywali. Brak skuteczności zemścił się w kolejnej akcji Haugesund. Po znakomitej kontrze Liban Abdi dograł do hakradinovivia, który wygrał pojedynek sam na sam z Putnockym. Koszmar obrońców Lecha trwał w najlepsze, gdyż po prostopadłym zagraniu pomiędzy dwóch stoperów bramkę zdobył Schuaibu Ibrahim. Ten gol podziałał na Lechitów niczym zimny prysznic. Z lewej strony kapitalnie wypatrzył kolegę Darko Jevtić, a Majewski kapitalną główką pokonał Bratveita. Atakami Lecha kierowali właśnie bohaterowie akcji z 75 minuty. Wynik do samego końca pozostał jednak bez zmian, mimo że na boisku pojawili sięnowo pozyskani ofensywni zawodnicy jak Barkroth i Rakelss. To jednak Mihai Radut był bohaterem końcówki spotkania. Wywalczył rzut karny, pewnie wykorzystany przez Darko Jevticia. Poznaniacy zaliczyli świetny ostatni kwadrans, ale przed kolejnym meczem czeka ich sporo pracy.

Rewanż z FK Haugesund 20 lipca o godzinie 20:00. Podopieczni Nenada Bjelicy muszą zagrać skuteczniej w ataku i zdecydowanie “szczelniej” w defensywie.

FK Haugesund – Lech Poznań 3:2 (1:0)
1:0 – Liban Abdi 24′
2:0 – Haris Hajradinović 70′
3:0 – Shuaibu Ibrahim 73′
3:1 – Radosław Majewski 75′
3:2 – Darko Jevtić (k.) 90+3′

Składy:

FK Haugesund: Per Bratveit – Kristoffer Haraldseid, Fredrik Pallesen Knudsen, Vegard Skjerve, Alexander Stolas, Sondre Tronstad, Filip Kiss, Bruno Leite, Liban Abdi (72′ Tor Arne Andreassen), Haris Hajradinović (79′ Frederik Gytkjaer), Shuaibu Ibrahim (82′ Erik Huseklepp).

Lech Poznań: Matus Putnocky – Robert Gumny, Łukasz Trałka, Lasse Nielsen, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Gajos (83′ Mihai Radut), Abdul Aziz Tetteh, Maciej Makuszewski (79′ Nicklas Barkroth), Radosław Majewski, Darko Jevtić, Christian Gytkjaer (79′ Deniss Rakels).

Żółte kartki: Haris Hajradinović, Filip Kiss (FK Haugesund) oraz Robert Gumny, Radosław Majewski, Abdul Aziz Tetteh (Lech Poznań).

Sędzia: Alain Bieri (Szwajcaria).

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x