Vidi FC postraszyło AEK. Rocchi pokazał dwie czerwone kartki

Twitter

AEK Ateny nie bez kłopotów pokonało na wyjeździe Vidi FC 2:1 (1:0). Mistrz Grecji strzelił dwa gole, gdy rywale grali w osłabieniu. Z kolei po czerwonej kartce dla piłkarza gości, to mistrz Węgier zdobył bramkę kontaktową.

Zespół MOL Vidi FC, do 1 lipca występujący pod nazwą Videoton FC, był ostatnią przeszkodą pokonaną przez Lecha Poznań na drodze do fazy grupowej Ligi Europy w 2015 roku. Co ciekawe to właśnie popularni “Bratankiowie” wyrzucili z eliminacji Ligi Mistrzów Dudelange FC, późniejszego pogromcę Legii Warszawa. Dzisiejszego wieczoru mistrzowie Węgier mimo porażki, dobrze zaprezentowali się w dwumeczu z AEK Ateny, którego stawką jest pierwszy w historii Vidi FC awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Czerwona kartka ustawiła grę… tylko do przerwy

Drużyna Vidi FC rozpoczęła to spotkanie mocno wycofana i skupiona na defensywie. Spotkanie rozgrywane na stadionie stołecznego Ferencvarosi przez 30 minut, delikatnie mówiąc nie rozpieszczało kibiców. AEK Ateny oddało zaledwie dwa niecelne strzały, Vidi FC  – żadnego. Obraz tego widowiska znacząco zmieniła bezpośrednia czerwona kartka, którą w 23 minucie obejrzał Szabolcs Huszti za nadepnięcie w biegu, leżącego na boisku rywala. Sędzia Gianluca Rocchi uznał, że Węgier naraził zawodnika gości na ryzyko poważnej kontuzji.

Mniej więcej 10 minut po tej sytuacji AEK Ateny zdobyło pierwszą bramkę. Po mocnym, płaskim uderzeniu Bakasetasa, bramkarz gospodarzy nienajlepiej odbił piłkę do boku i przy dobitce Viktora Klonardisa nie mógł już nic zrobić. Zabrakło w tej sytuacji również asekuracji obrońców. W 39. minucie gospodarze stworzyli sobie stuprocentową sytuację. Atilla Fiola zamykał w polu karnym dośrodkowanie z lewego skrzydła, ale uderzenie głową znakomicie wybronił Vasilios Barkas. Golkiper Vidi FC, Adam Kovacics przed przerwą odkupił swoje winy broniąc bardzo groźne uderzenie Klonaridisa. W 43. minucie Petros Mantalos był bliski zdobycia bramki z rzutu wolnego piłka minęła lewy słupek bramki. Gdyby w takich okolicznościach wynik 0:1 utrzymałby się do ostatniego gwizdka, trener Węgrów Marko Nikolić przyjąłby ten rezultat z pocałowaniem ręki.

Czerwona kartka wyrównuje szanse

Szybciutko jednak okazało się, że marzenie trenera Vidi FC na pewno się nie spełni. Anastasios Bakasetas cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, minął dryblingiem dwóch obrońców i po mocnym uderzeniu w kierunku prawego słupka piłka znalazła się w siatce. Strzelec długo nie nacieszył się swoim golem – przynajmniej przebywając na boisku. Gianluca Rocchi okazał się konsekwentny i za podobny rodzaj przewinienia jak to Husztiego (tyle, że ten nadepnął korkami stopę rywala po wślizgu), w 53. minucie odesłał Bakasetasa do szatni. AEK Ateny podrażnione tą decyzją zagroziło bramce Vidi FC za sprawą uderzenia głową Petrosa Mantalosa, które pewnie obronił Kovacics. Mimo wyrównania sił na boisku goście do 67. minuty mieli zdecydowaną przewagę. Wtedy to Danko Lazović doskonale przyjął na klatkę kilkudziesięciometrowe podanie od Kovacsa, dzięki czemu minął ostatniego obrońcę rywala i nie dał szans na interwencję Barkasowi.

Vidi FC po bramce kontaktowej złapało wiatr w żagle i sprawiło, że AEK musiało cofnąć się do defensywy. Strzał Anela Hadzicia oraz Stopiry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego miały prawo minąć bramkę rywala. Ale Loicowi Nego sytuacja z 78. minuty może się śnić po nocach. Piłka po odbiciu się od jednego z obrońców gości znalazła się pod nogami 27 – letniego Francuza, który tak nieumiejętnie dołożył stopę, że futbolówka minęła prawy słupek bramki. Obrońcę Vidi FC w niewielkim stopniu usprawiedliwia fakt, że zwyczajnie nie mógł się spodziewać takiej sytuacji. Kolejnym próbom gospodarzy brakowało celności, zaś AEK Ateny wyprowadziło tylko jeden groźny kontratak.

Gdy sędzia zakończył spotkanie, zawodnicy greckiego zespołu mogli mieć do siebie pretensje, że lepiej nie wykorzystali czasu gry w przewadze podczas pierwszej połowy. Piłkarze Vidi FC po czerwonej kartce dla Bakasetasa uwierzyli w swoje siły i zdołali zdominować faworytów dwumeczu.

MOL Vidi FC – AEK Ateny 1:2 (0:1)

Lazović 67′ – Klonaridis 34′, Bakasetas 49′

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.