Vertonghen
fot. twitter.com/SpursOfficial
Udostępnij:

Tottenham nadal fatalny – remisuje z ostatnim w lidze Watfordem

Czy mecz z czerwoną latarnią ligi to dobra okazja na przełamanie? Tottenham mówi nie i remisuje w ostatnich minutach z Watfordem.

Tottenhamowi przed przerwą reprezentacyjną szło okropnie. Licząc na poprawę gry na mecz z Szerszeniami trener Mauricio Pochettino po raz pierwszy w tym sezonie zdecydował się na formację z trójką środkowych obrońców i wahadłowymi. Dotychczasowo Koguty grały zazwyczaj tradycyjnie w obronie - 4 zawodników. Do tego dochodził romb złożony z pomocników w środku pola.

Dziś swoje okazję otrzymali także Dele Alli czy Lucas Moura. Brazylijczyk w ostatnich meczach jako jeden z niewielu pokazywał, że chce mu się grać i Pochettino musiał mu w końcu dać szansę od pierwszych minut. Zaskoczeniem mogła być ławka Heung-min Sona, ale jest to prawdopodobnie spowodowane ciężkimi meczami w reprezentacji, m.in. spotkaniem z Koreą Północną, gdzie Północ miała grać bardzo agresywnie.

Natomiast Quique Setien ponownie zdecydował się ustawienie 5-3-2, które w poprzedniej kolejce dało pierwsze czyste konto w lidze oraz prawie pierwsze zwycięstwo. Mecz na Vicarage Road z Sheffield United zakończył się bezbramkowym remisem, ale to Watford dominował w starciu z beniaminkiem.

Koszmarny początek

Mimo tego, że Watford musiał zmienić już w 4. minucie kontuzjowanego Danny'ego Welbecka nie spuścił głowy. Dwie minuty później długie podanie na skrzydło dostał Daryl Janmaat. Holender posłał płaską piłkę w pole karne i Abdoulaye Doucoure niedopilnowany przez Toby'ego Alderweirelda pewnie pokonał bezradnego Paulo Gazzanigę.

Po tej bramce Tottenham ruszył do odrabnianie strat, ale bezskutecznie. W 12. minucie okazję miał Moussa Sissoko, ale strzał z dystansu Francuza przeleciał nad poprzeczką Bena Fostera. Kilka minut później przewrócony w polu karnym Watfordu został Danny Rose, ale Chris Kavanagh nie widział w tym zagraniu faulu na obrońcy Kogutów.

Kolejne minuty to już całkowita dominacja gospodarzy. Jednak próby Tottenhamu kończyły się na dośrodkowaniach "do nikogo" lub wybiciach defensorów ostatniej drużyny Premier League. Brak zagrożenia ze strony faworyta mógł się zemścić w 39. minucie, kiedy po wślizgu Jana Vertonghena w Gerarda Deulofeu mieliśmy weryfikacje VAR czy Belg nie faulował w polu karnym Hiszpana. Na szczęście dla Kogutów Kavanagha nie podyktował "jedenastki".

Son na ratunek

Po przerwie na murawie Tottenham Hotspur Stadium pojawił się Son, by ratować tą patową sytuację gospodarzy. I to on w 48. minucie po kapitalnym podaniu prostopadłym od Dele Alliego mógł wyrównać, ale jego uderzenie trafiło w poprzeczkę. Koreańczyk nie zamierzał zwalniać i 120 sekund później dryblując wpadł w pole karne i upadł po starciu z obrońcą Watfordu, ale sędzia nie widział w tym zagraniu faulu na Sonie.

Watford widząc ataki Tottenhamu próbował swoich szans w kontratakach, jednak brakowało w nich jakości. Gdy piłkarze Quique Setiena dochodzili do niezłych sytuacji to pudłowali lub popisywali się nieskutecznością przy podaniach.

Resztki honoru uratowane

Kolejną niebezpieczną sytuację mieliśmy dopiero w 86. minucie. Wtedy to Ben Foster popełnił błąd, nie złapał piłki, a to wykorzystał Dele Alli przyjmując futbolówkę klatką piersiową i wślizgiem strzelając do pustej bramki Watfordu. Sędzia sprawdzał jeszcze czy Alli nie przyjął piłki ręką, ale ostatecznie uznał bramkę i Tottenham mógł się cieszyć z wyrównania.

https://twitter.com/LastWordOnSpurs/status/1185584711877443586


19.10.2019, 9. kolejka Premier League, Tottenham Hotspur Stadium (Londyn)

Tottenham Hotspur - Watford FC 1:1 (0:1)

Alli 86' - Doucoure 6'

Tottenham: Gazzaniga - Sanchez (Heung-min Son 46'), Alderweireld, Vertonghen - Aurier, Sissoko, Winks (Ndombele 71'), Rose - Alli, Lucas (Lamela 63') - Kane.

Watford: Foster - Janmaat (Femenia 72'), Cathcart, Dawson, Kabasele, Holebas - Cleverley, Doucoure, Chalobah, Pereyra ( Hughes 84') - Welbeck (Deulofeu 5').

Żółte kartki: Sanchez 13', Sissoko 77', Rose 89', Alli 90' - Femenia 88', Holebas 90'

Sędzia: Chris Kavanagh - Cook, Massey-Ellisova.


Pozostałe dotychczasowe wyniki 9. kolejki Premier League:

Everton - West Ham 2:0 (1:0)

Aston Villa - Brighton 2:1 (1:1)

Bournemouth - Norwich 0:0

Chelsea - Newcastle 1:0 (0:0)

Leicester - Burnley 2:1 (1:1)

Wolverhamtpon - Southampton 1:1 (0:0)

 


Avatar
Data publikacji: 19 października 2019, 18:06
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.