Szwedzkie trio Gre-No-Li, które rozsławiło Milan

tumblr

Na gali FIFA Awards 2017 wybrano najlepszą 11-stkę FIFPro, gdzie siła ataku oparta jest na kompletnych napastnikach: Ronaldo – Neymar – Messi. W Paris Saint-Germain rozwodzimy się nad ofensywą Neymar-Cavani-Mbappé.
Obecną dyspozycję Milanu odłóżmy na bok i skupmy się na bogatej w sukcesy przeszłości. W swojej klubowej historii również Milan posiadał tak zgrany „trój pak”. Przełom lat 80. i 90. XX wieku to czas Holendrów – Franka Rijkaarda, Ruuda Gullita i Marco van Bastena. Dziś cofnę się o blisko 39 lat od momentu zaistnienia w drużynie Rossoneri „Trójki Tylipanów” i przedstawię inne trio – Skandynawskie Gre-No-Li.

Popularne określenie Gre-No-Li pochodzi od pierwszych sylab nazwisk trójki szwedzkich piłkarzy: Gunnara Grena, Gunnara Nordahla oraz Nilsa Liedholma. Dzięki nim czerwono-czarna część Mediolanu została rozsławiona, bowiem zapoczątkowali oni pierwszą dekadę sukcesów i wprowadzili Milan na europejskie salony.

Ptaszek lub Profesor

Gunnar Gren dzięki lekkości gry, a zarazem niezwykłej inteligencji boiskowej był nazywany „Ptaszkiem”, bądź „Profesorem”. Do ekipy Milanu dołączył w 1949 roku z IFK Göteborg i już wtedy wróżono mu, że stanie się jednym z najlepszych snajperów w historii szwedzkiej piłki. Autor dwóch trafień w finałowym meczu przeciwko Jugosławii na Wembley podczas Igrzysk Olimpijskich.  38 bramek przy 137. występach to bilans Grena w czasie pobytu w Milanello. Wraz z kompanami stworzył zabójczą ofensywę, która była nad wyraz skuteczna. Charakteryzowała się głównie wymiennością pozycji i uniwersalnością.

Strażak najskuteczniejszym obcokrajowcem na włoskiej ziemi

Najlepszy strzelec w historii Milanu, a jednocześnie pochodząc spoza Italii i reprezentując także barwy Romy stał się królem Serie A. W latach 1948-1958 Gunnar Nordahl rozegrał łącznie 291 spotkań ligowych zdobywając 225 bramek co daje trzeci wynik wszech czasów ligi włoskiej. Wyprzedają go jedynie Francesco Totti i Silvio Piola. Dla fanów Rossonerich pozostanie jednak legendą, a dobitnie świadczy o tym fakt, że już w drugim sezonie (1949/50) grania na Stadio Giuseppe Meazza zdobył koronę króla strzelców Serie A. Nie byłoby nic w tym wyjątkowego, gdyby do siatki rywali nie trafił 35 razy. Przez 60 lat nosił tytuł rekordzisty aż do momentu, gdy Gonzalo Higuaín w koszulce Napoli nie wyśrubował wyniku o jedno trafienie. Notabene Nordahl sięgał czterokrotnie po indywidualną nagrodę top strzelca, praktycznie – rok w rok. Wszystkie starty dla Milanu to suma 268 spotkań, w których zdobył 221 goli.

25/04/1951 Bramka Nordahla w derbach Mediolanu z Interem
Fot. OMEGA

Dlaczego akurat ksywa „strażak”? Odpowiedź jest prosta. Mieszkając w Szwecji, Nordahl pracował w tym zawodzie, więc stąd ten przydomek. 14 stycznia 1949 roku przywdział czerwono-czarne barwy. Do Milanu trafił ze szwedzkiego Norrköping, z którym cztery razy z rzędu (1945 – 1948) sięgał po tytuł mistrzowski Allsvenskan. W rodzimej lidze zdobył 172 gole w 149 meczach. Jego grę cechowała wielka siła fizyczna, lecz był przy tym piłkarzem grającym elegancko, a zarazem z szacunkiem dla przeciwnika. Kiedyś próbujący powstrzymać go obrońca doznał kontuzji i zaczął zwijać się z bólu. Nie zważając na sytuację, iż Nordahl był w dogodnej pozycji na zdobycie bramki – zatrzymał się i pomógł leżącemu rywalowi. W zamian otrzymał nagrodę fair play. Nic dodać, nic ująć.

Co ciekawe w dużej mierze dzięki Juventusowi – Gunnar trafił pod skrzydła Rossoneri. Stara Dama podkupiła odwiecznemu rywalowi Duńczyka Johannesa Pløgera, a sama będąc w porządku pozwoliła by były reprezentant Szwecji trafił do Mediolanu. Najstarsi kibice dobrze wiedzą, że ówczesne posunięcie okazało się fiaskiem dla Turyńczyków, lecz z korzyścią dla zespołu z San Siro.

Bez wahania, najlepszy napastnik w dziejach Milanu.

Il Barone szwedzkiej piłki na gruncie Rossonerich

Nadchodzi kolej na Nilsa Liedholma. W przeciwieństwie do Nordahla, przechodząc w 1949 roku ze szwedzkiego zespołu IFK Norrköping do Milanu, pozostał wierny czerwono-czarnym do końca piłkarskiej kariery (12 sezonów). Buty na kołku zawiesił w wieku 39. lat i szybko przerzucił się na trenerski fach. Właśnie za tą wytrwałość i przywiązanie do barw Milanu został okrzyknięty „Il Barone” (Baron). Silvio Berlusconi przejmując klub w 1986 roku dał szansę poprowadzenia drużyny Liedholmowi. Posucha w Serie A, czyli siódme i piąte miejsce, zakończyło przygodę Szweda na Giuseppe Meazza. Należy przypomnieć, iż było to trzecie podejście „Barona” w roli szkoleniowca Rossonerich. Poprzednia próba przyniosła scudetto w roku 1979. Nie umniejsza znaczenia, że zapamiętany jest w ojczyźnie jako znakomity piłkarz. Świadczy o tym wygrany plebiscyt w 1999 roku jednego z miejscowych dzienników na najważniejszego gracza w historii szwedzkiej piłki. Nagroda przyczyniła się poniekąd do wydania specjalnej serii znaczków pocztowych z jego podobizną.

W klubie z San Siro Nils Liedholm zagrał 394 meczów zdobywając 89 goli. Oprócz trzykrotnego mistrza Szwecji z zespołem IFK Norrköping (1946, 1947 i 1848 r.) dołożył jeszcze cztery na Półwyspie Apenińskim (1951, 1955, 1957 i 1959 r.) oraz sięgnął dwukrotnie z AC Milan po Puchar Łaciński (1951 i 1956 r.).

https://twitter.com/SvFotbollshist/status/896839285919420417

Szwedzka piłka posiadała w swojej historii znakomitych piłkarzy. Słynne trio Gre-No-Li przysłużyło się w głównym stopniu do największych sukcesów Skandynawów, a za takowe należy uznać: wicemistrzostwo Świata wywalczone na swoim podwórku w 1958 roku, czy złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie w ’48 roku. Gren, Nordahl oraz Liedholm są przykładem ludzi, którzy włożyli duże zaangażowanie, aby świat usłyszał o czerwono-czarnej części Mediolanu. Niczym królika z kapelusza można było wyciągać same superlatywy, których w obecnej erze Milanu próżno szukać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x