Kevin Sauvage z La Dernière Heure les Sports: Standard potrafi grać pod presją

Zdjęcie: twitter.com/Standard_RSCL

W trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Europy, na stadionie w Poznaniu dojdzie do pojedynku dwóch zespołów, które nie zdobyły jeszcze punktu. Atmosfera w drużynie nie jest najlepsza – mówi Kevin Sauvage, dziennikarz belgijskiej gazety La Dernière Heure les Sports, który zajmuje się Standardem Liege od 10 lat. Dla obu ekip, ten mecz to ostatnia szansa na włączenie się do walki o ewentualny awans do fazy pucharowej.

Leszek Urban – PiłkarskiŚwiat.com: Kevin, muszę zacząć rozmowę od kontuzji Zihno Vanheusdena. Jak duża to strata dla Standardu?

Kevin Sauvage – dziennikarz La Dernière Heure les Sports: Jest to dla nich ogromne osłabienie. Zihno to bez wątpienia najlepszy zawodnik Standardu, od zeszłego lata kapitan zespołu. Vanheusden to piłkarz o największej wartości w zespole (16 mln Euro). To już druga taka kontuzja w jego karierze. W 2017 r. było to lewe kolano. Szczerze powiem, że jest to mała katastrofa.

Standard miał spore problemy z kontuzjami i zakażeniami COVID-19. Jak wygląda aktualna sytuacja?

Od momentu wznowienia treningów 15 czerwca, aż do 17 października nie było w klubie żadnego pozytywnego przypadku. Od tego czasu wielu graczy jednak zachorowało. Byli to między innymi Nicolas Raskin, Maxime Lestienne. Przed czwartkowym meczem również jest kilku zakażonych, jak na przykład Collins Fai, Konstantinos Laisfis czy Damjan Pavlović. Łącznie pozytywny wynik uzyskało 6 piłkarzy. Szczególnie strata Laifisa jest problematyczna. Ten zawodnik miał zastąpić Zihno Vanheusdena.

Philippe Montanier, to nowy trener w klubie. Jaki ma styl pracy i co jest dla niego najważniejsze?

Taktycznie Montanier jest bardzo mocny. Potrafi płynnie przejść z systemu 3-4-3 na 4-2-3-1 w trakcie trwania meczu. Potrafi wprowadzać młodych zawodników. Od początku sezonu postawił na Nicolasa Raskina, którego wartość wzrosła z 325 tys. Euro na 6 mln. Euro. Oprócz niego, są jeszcze inni wychowankowie akademii – Pavlović i Baliskhwila. Najważniejsze jest to, że wszystkich zawodników traktuje tak samo. Każdy walczy o swoje miejsce w drużynie.

Ze Standardu odeszło ośmiu zawodników, w tym znany w Polsce – Orlando Sa. To była decyzja Philippe Montaniera?

Orlando Sa został wyrzucony z klubu. Tak naprawdę Standard stracił tylko jednego kluczowego zawodnika, którym był Mergim Vojvoda. Odszedł on włoskiego Torino FC. Spodziewaliśmy się, że Standard straci jeszcze kilku zawodników, ale ostatecznie udało się zatrzymać tych najważniejszych.

Wśród nowych zawodników jest Jackson Muleka. Na kogo oprócz niego warto zwrócić uwagę?

Muleka był najdroższym zawodnikiem letniego okienka transferowego (2 mln. Euro), ale obecnie jest kontuzjowany. Cierpi na naderwanie ścięgna podkolanowego i jest poza grą na około 4 tygodnie, także z Lechem nie zagra. Jest to strata dla Standardu, bo z tym zawodnikiem można poszukać więcej rozwiązań w ataku. Jest bardziej mobilny od Obbiego Oulare czy Felipe Avvenatiego, którzy mają ponad 180 cm wzrostu.

Trzecie miejsce w ligowej tabeli satysfakcjonuje kibiców? 

Jak na razie wszyscy są zadowoleni. W Belgii celem jest zajęcie miejsca w pierwszej czwórce, aby można było zagrać w play-off o tytuł mistrzowski. Standardowi zdarzają się głupie straty punktów, jak te w Saint-Truiden dziesięć dni temu. Myślę, że powinni mieć 3-4 punkty więcej. Trener Club Brugge, Philippe Clement powiedział, że dla niego to Standard Liege jest głównym kandydatem do mistrzostwa.

Jakie plany na Ligę Europy mają w Liege? Podobnie jak Lech, musieli grać w eliminacjach.

W klubie granie co roku w europejskich pucharach, to obowiązek. Grają w fazie grupowej trzeci raz z rzędu. Piłkarze Standardu chcieliby pierwszy raz od 2012 r. awansować do fazy pucharowej. Jednak w tak trudnym sezonie, wokół COVID-19 może być to bardzo trudne.

Jaka jest różnica między Standardem, a Royal Charleroi, z którym Lech miał okazję grać?

W Belgii głównymi rywalami są Standard i Anderlecht. Jednak rywalizacja z Royal Charleroi również jest bardzo ciekawa. Nie ma jednak porównania pomiędzy tymi klubami jeśli chodzi o zdobyte puchary. Standard zdobył 10 mistrzostw Belgii, 8 pucharów krajowych i 4 Superpuchary. Ponadto zagrali w finale Pucharu Zdobywców Pucharu w 1982 r. z Barceloną (przegrali 1-2). Pod względem gry są to jednak podobne drużyny. Grają szybko, starają się rozgrywać akcję po ziemi. W lidze Standard jest jedynym zespołem, który pokonał Charleroi na ich stadionie (2-1 dla Standardu) i był to ich najlepszy mecz w sezonie.

Czy tamten mecz będzie pomocny dla sztabu szkoleniowego Standardu?

Z pewnością zwrócili uwagę na tamten mecz i starali się wyciągnąć coś dla siebie.

Co się mówi w Liege o Lechu? Są jakieś obawy czy raczej nadzieja na pierwszą wygraną i punkty?

Konferencja prasowa przed meczem została odwołana z powodu COVID-19. Trener Philippe Montanier zdążył już jednak zaznaczyć, że mecz w Poznaniu nie będzie łatwy i jeśli jego piłkarze marzą o awansie, to muszą to spotkanie wygrać.

W klubie jest duża złość po dwóch porażkach?

Przeciwko Rangers FC zagrali oni słaby mecz. Dodatkowo w drugiej połowie nastąpiło oberwanie chmury i nie można było szybko rozgrywać piłki. Standard miał szansę na 1-1, ale nie wykorzystali swojej okazji. Później kapitalnego gola na 2-0 dla gości ze Szkocji zdobył Kemar Roofe. Osobiście powiedziałbym, że w tym meczu zawodnicy Montaniera zasługiwali na remis. W pojedynku z Benfiką, dobrze trzymali się przez pierwsze 45. minut. Jednak po przerwie sędzia podyktował dwa rzuty karne przeciwko Standardowi i to ich zabiło. Być może powinien być karny dla naszego zespołu, ale to już historia. Benfica była jednak dużo silniejsza, a Standard ponownie grał bez kilku zawodników, którzy zachorowali na koronowirusa.

Standard wygrał ostatnio z Oostende. Gdyby nie kontuzja Vanheusdena, to można by się cieszyć. 

Powiedziałbym, że ta wygrana jest dla piłkarzy Montaniera czymś bardzo ważnym. Przerwali oni serię trzech porażek (jedna w lidze, dwie w Lidze Europy). Było im to bardzo potrzebne. Oczywiście wszystko przykrywa strata Vanheusdena i to po tym meczu ma większe znaczenie. Atmosfera w klubie nie jest jednak zbyt pozytywna. Zespół jest osłabiony, a dodatkowo w niedzielę czeka ich bardzo ważny mecz z Antwerpią, która w zeszły czwartek pokonała Tottenham w Lidze Europy.

Jakiej gry możemy się spodziewać w czwartek po Standardzie?

Naprawdę trudno powiedzieć. Ze względu na braki kadrowe nie możemy być niczego pewni. Myślę jednak, że będą grać defensywnie i będą czekali na kontry.

Kto Twoim zdaniem jest faworytem?

Biorąc pod uwagę problemy z COVID-19 i kontuzję Zihno Vanheusdena, to powiedziałbym, że faworytem jest Lech. Jednak wasi piłkarze muszą być ostrożni, bo Standard potrafi grać gdy jest ustawiony pod ścianą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x