Sobolewski: Nie udało nam się docisnąć przeciwników
W pierwszej połowie myślę, że kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń, a Śląsk nie stwarzał dogodnych sytuacji – ocenił Dominik Furman. Wisła Płock po porażce ze Śląskiem Wrocław (1:2) straciła matematyczne szanse na awans do grupy mistrzowskiej.
– Po raz kolejny nie udało nam się wygrać meczu i siebie. Tak naprawdę od restartu rozgrywek trzy razy prowadziliśmy i niestety ani razu nie udało nam się nie tylko utrzymać korzystny wyniku, ale też nie udało nam się docisnąć przeciwników, żeby powiększyć przewagę. Teraz w pełni koncentrujemy się nad naszą regeneracją i niedzielnym spotkaniem z Cracovią – stwierdził Radosław Sobolewski.
– Był to kolejny mecz, gdzie strzelamy bramkę jako pierwsi. W pierwszej połowie myślę, że kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń, a Śląsk nie stwarzał dogodnych sytuacji. My oprócz bramki, może trochę przypadkowej, bo było w polu karnym trochę “ping-ponga”, mieliśmy dobrą okazję Piotrka Tomasika, a ja później nie trafiłem w piłkę, więc pierwsza połowa była całkiem ok. W drugiej części przez dwadzieścia minut dobrze realizowaliśmy założenia, ale z biegiem czasu odległości między liniami były coraz większe. Pierwszy gol padł po akcji na jeden kontakt i super strzale, a drugi po dośrodkowaniu. No i cóż. Jak się nie strzela to się nie zdobywa bramek, a Płacheta oddał strzał i trafił na 2:1 – dodał kapitan płocczan.
Śląsk Wrocław – miłość na całe życie ?
Ten kibic pojechał do Płocka i wynajął dźwig w okolicach stadionu, by obejrzeć mecz i kibicować WKS-owi w #WPŁŚLĄ ?
Pomóżcie nam znaleźć tego fanatyka! Odezwij się do nas, jeśli to czytasz! #ToJestTwójKlub ?? pic.twitter.com/qIqjlFuXH2
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) June 10, 2020
Całe show w Płocku nie skradli jednak zawodnicy a kibic, który postanowił obejrzeć spotkanie z wysokości dźwigu. W niedzielę piłkarze Radosława Sobolewskiego pojadą do Krakowa, by powalczyć o zwycięstwo z Cracovią (godz. 18:00).