fot. www.valenciacf.com
Udostępnij:

Simone Zaza – powrót z zaświatów?

Większość osób, które nieco interesują się futbolem, Simone Zaze kojarzyć będą jedynie z fatalnym wykonaniem rzutu karnego przeciwko Niemcom, na Mistrzostwach Europy 2016 we Francji. Od dziś na Włocha spoglądać będziemy zupełnie inaczej.

Simone Zaza, napastnik pochodzący z Policoro urodził się 25 czerwca 1991 roku. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Stella Azzurra Bernalda, mając zaledwie sześć lat. W 2002 roku przeniósł się do swojego drugiego zespołu juniorskiego Valdera, w którym występował do 2006 roku. Czyli do momentu włączenia Włocha do młodzieżowych drużyn Atalanty Bergamo.

Trzy lata później, niespełna 18-letni Zaza zadebiutował w Serie A w przegranym spotkaniu z Chievo Veroną 0:2. W tym meczu Simone zagrał pięć minut. Do końca sezonu w barwach Nerazzurri wystąpił jeszcze dwukrotnie, w przegranym meczu z Regginą zagrał czternaście minut oraz w zremisowanym starciu z US Palermo okrągłe 45 minut. Były to jedyne trzy występy w drużynie Atalanty Bergamo.

Przerwa sezonowa w 2010 roku przyniosła Włochowi transfer do Sampdorii Genua. Jednak również ten epizod nie okazał się szczęśliwy dla Zazy. Ponownie przez najbliższe dwa lata zagrał jedynie trzynaście minut. Podczas pobytu w BlucerchiatiZaza został trzykrotnie wypożyczony do innych zespołów. Najlepiej wspominać będzie okres z Ascoli, gdzie w 35 spotkaniach, 18 razy wpisywał się na listę strzelców. Był to pierwszy poważny sezon w seniorskiej piłce dla Simona Zazy.

Przed kolejnym sezonem Włoch został zauważony i wykupiony przez działaczy Juventusu Turyn. Stara Dama doszła szybko do porozumienia z beniaminkiem Sassuolo, sprzedając połowę wartości karty, przez co Zaza najbliższy sezon występował w barwach debiutanta Serie A. Pobyt na Mapei Stadium to kolejny pozytywny okres w historii kariery Włocha. Przez dwa lata Zaza wystąpił w 64 spotkań oraz zdobył 20 bramek. Gra w US Sassuolo całkowicie przekonały Juventus Turyn i w końcu w 2015 roku Zaza przeniósł się do Turynu.

Okres spędzony w szatni Starej Damy może nie był na tyle udany jak w Ascoli i Sassuolo, jednak o czym warto wspomnieć, to to, że Zaza będąc zawodnikiem Juventusu, w pełni przekonał Antonio Conte do siebie, zostając powołanym na Euro we Francji.

Mistrzostwa Europy to kolejna impreza, której Zaza nie będzie zbyt dobrze wspominał. Włoski napastnik na całym turnieju rozegrał 121 minut i w 1/4 finału przeciwko Niemcom, podczas serii rzutów karnych, w fatalny sposób spudłował jedenastkę własnego autorstwa.

Po historii na francuskich boiskach w barwach reprezentacji Włoch, Zaza został wypożyczony do angielskiego West Ham United. Jednak na wyspach Włoch nie potrafił się odnaleźć i wciąż poszukiwał powrotu do formy z Sassuolo. W The Hammers spędził jedynie półsezonu, po czym Juventus ponownie wypożyczył napastnika. Tym razem w nieco innym kierunku, Zaza trafił do Valencii. Pierwsza połowa 2017 roku miała być comebackiem Włocha i w prawdzie można tak stwierdzić. Simone Zaza równo z końcem kampanii 2016/17 został wykupiony przez działaczy z Estadio Mestalla za kwotę 16 milionów €.

W tym sezonie włoski snajper jest pełnoprawnym zawodnikiem Nietoperzy i śmiało można mówić, że Zaza powraca do formy z najlepszych swoich lat, czyli pobytu na Mapei Stadium. W obecnym sezonie po 7. kolejkach Simone Zaza na swoim koncie ma już sześć trafień, czyli o jedną mniej bramkę niż w poprzedniej połowie sezonu w La Liga. Ponadto Simone nigdy wcześniej ani w Ascoli, ani w Sassuolo nie zaliczył aż tak udanego startu sezonu. W ty przypadku wszystkie znaki na niebie wskazują, że dla Włocha może być to przełomowy rok. Trzeba również wspomnieć o tym, że nie tylko celownik Zazy jest prawidłowo ustawiony, ale całokkształt, jaki prezentuje na boisku, skłania jedynie do oklasków.


Avatar
Data publikacji: 2 października 2017, 23:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.