fot. www.evertonfc.com
Udostępnij:

Premier League: United cudem remisuje, ale wciąż ma problem

Manchester United po raz kolejny nie potrafił wygrać na własnym obiekcie. Dzisiejsze spotkanie, zremisowane 1-1 po karnym Ibrahimovicia z 94. minuty, było już dziewiątym remisem w Premier League na Old Trafford. Co gorsza, pod względem taktycznym podopieczni Jose Mourinho wyglądają wręcz żałośnie.

Czerwone Diabły wciąż mają problemy w defensywie. Dziś było to widoczne jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, kiedy zobaczyliśmy skład wystawiony przez Jose Mourinho. Blok obronny stworzyli dziś elektryczni Blind i Rojo, niedoświadczony Bailly, oraz nominalny skrzydłowy Ashley Young. Takie ustawienie niejednego fana United przyprawić mogło o zawrót głowy.

Tym bardziej, że zawodnicy ci od początku wystawieni zostali na próbę. To piłkarze Evertonu zaczęli dzisiejszy mecz lepiej, przejęli kontrolę nad grą, i to oni strzelili pierwszą bramkę. Mirallas wrzucił z narożnika boiska do Williamsa, Walijczyk przedłużył do Phila Jagielki, a ten, stojąc tyłem do bramki, z obrońcą na plecach, w akrobatyczny sposób skierował piłkę do siatki obok zaskoczonego De Gei.

Choć prowadzenie gości było jak najbardziej zasłużone, zdrowy rozsądek podpowiadał, że stracona bramka będzie dla United swoistym zimnym prysznicem - sygnałem do pobudki. Nic bardziej mylnego. Wciąż to goście byli stroną dominującą. Może nie mieli już tak dużej przewagi w posiadaniu piłki, ale pod względem taktycznym byli od rywali o dwie klasy lepsi. Podopieczni Mourinho mieli trudności z wymienieniem dwóch-trzech podań na połowie rywala bez straty piłki. Jedyna dobra sytuacja dla United skończyła się strzałem w poprzeczkę w wykonaniu Andera Herrery.

Po przerwie oglądaliśmy dalszy ciąg eksperymentów defensywnych w wykonaniu Mourinho i spółki. Za Blinda na boisku pojawił się Paul Pogba, a na lewej obronie wylądował Ander Herrera. Linię defensywną tworzyli więc środkowy pomocnik, skrzydłowy, oraz dwóch stoperów. Co ciekawe, na ławce wciąż siedział Luke Shaw. Druga linia United jakby nieco się ożywiła, ale konkretnych efektów zabrakło. Do tego po kilku składnych akcjach znów pojawił się w grze gospodarzy kompletny chaos. Herrera z Youngiem bez celu zmieniali się stronami, a Lingard raz po raz zbiegał do linii defensywnej. To co robił Fellaini, można natomiast określić jedynie jako jednoosobowy futbol totalny. Belg kompletnie nie mógł sobie znaleźć miejsca obok Pogby, co chwila zbiegał więc w inne strefy boiska. Piłkarze Evertonu reagowali na to wszystko bardzo dojrzale, ze spokojem kontrolując przebieg spotkania.

Na 20 minut przed końcem spotkania, gospodarze w końcu znaleźli drogę do bramki Evertonu. Ibrahimović głową skierował piłkę do siatki, jednak gol słusznie nie został uznany - szwedzki napastnik faulował a tej sytuacji jednego z obrońców Evertonu.

Z biegiem czasu gospodarze atakowali coraz zacieklej, ale pomysłu nie było w tym za grosz. Obrońcy Evertonu bez większych kłopotów raz za razem wybijali piłkę w kierunku osamotnionego "na desancie" Romelu Lukaku. Ratunek przyszedł w doliczonym czasie gry: Ashley Williams ręką zablokował strzał Shaw'a, obejrzał czerwoną kartkę, a gospodarze otrzymali rzut karny. Z "wapna" pewne uderzenie oddał Zlatan, a United uratowało 1 punkt.

Punkt, który nie zmienił trudnej sytuacji Czerwonych Diabłów w walce o czołówkę i miejsce w Lidze Mistrzów. Ekipa Jose Mourinho ma przed sobą bardzo trudny terminarz na finiszu rozgrywek ligowych, a strata do czwartego Manchesteru City wciąż jest spora. Wydaje się więc, że najkrótsza droga do Champions League wiedzie w tej chwili przez triumf w Lidze Europy.

W pozostałych meczach

W starciu drużyn ze środka tabeli Watford pokonał u siebie West Brom 2-0 (czerwoną kartkę obejrzał Miguel Britos), Leicester mocno zbliżyło się do utrzymania dzięki wygranej 2-0 z ostatnim w tabeli Sunderlandem, Burnley natomiast pokonało u siebie Stoke 1-0 i odsunęło się od stref spadkowej na 8 oczek.


Manchester United - Everton

Bramki:

Ibrahimović 94' (k.) - Jagielka 22'

Składy:

Manchester United: De Gea - Blind (Pogba 46'), Rojo, Bailly, Young (Shaw 65') - Fellaini, Carrick (Mkhitaryan 65'), Herrera - Rashford, Ibrahimović, Lingard

Everton: Robles - Baines, Williams, Jagielka, Holgate - Davis, Bary, Gueye - Mirallas (Pennington 67'), Lukaku, Barkley (Calvert-Levin 80')


Avatar
Data publikacji: 4 kwietnia 2017, 23:03
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.