Liverpool Echo

Pierwsza porażka mistrza i zmiana na fotelu lidera to główne wydarzenia szesnastej kolejki Premier League. Ponadto, miniona seria gier stała pod znakiem pięknych jubileuszy. Niestety, nie obyło się także bez skandalu. Zapraszamy na najświeższy przegląd wydarzeń z angielskich boisk.

Piłkarze Liverpoolu zaatakowali pozycję lidera wczesnym sobotnim popołudniem na Vitality Stadium w Bournemouth. Spotkanie było wyjątkowe dla gracza The Reds – Jamesa Milnera. Był to bowiem jego 500. mecz w Premier League. Osiągnął tę barierę jako trzynasty piłkarz w historii, ale jako drugi najmłodszy. W dniu meczu Milner liczył 32 lata i 338 dni i ustępuje w tej statystyce jedynie Garethowi Barry’emu, który podczas swojego 500. występu był o nieco ponad sto dni młodszy. Swój jubileusz Milner uczcił w najlepszy możliwy sposób – pewnym zwycięstwem. Najhuczniej święto kolegi z zespołu obchodził Mohamed Salah. Egipcjanin ustrzelił hat-tricka, czym chyba ostatecznie zamknął usta krytykom, którzy twierdzą, że Salah jest obecnie cieniem samego siebie z poprzedniego sezonu. I choć nie obyło się bez kontrowersji – pierwsza bramka padła ze spalonego, a ponadto Wisienkom należał się rzut karny – różnica klas była tak ogromna, że raczej nikt nie będzie pamiętał o błędach sędziowskich. Liverpool zwyciężył pewnie 4:0 i była to już piąta kolejna wygrana The Reds. Jak się okazało kilka godzin później, pozostali oni jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie.

Obrońca mistrzowskiego tytułu i dotychczasowy lider ligowej tabeli pojechał do Londynu na mecz z Chelsea. Piłkarze Manchesteru City w ostatnim czasie wygrywali mecz za meczem i wydawali się być faworytem tego hitowego starcia. The Blues przystąpili jednak do spotkania bardzo zmotywowani, chcąc zmazać plamę po niespodziewanej porażce z Wolverhampton. Obaj menedżerowie zdecydowali się na ciekawy wariant taktyczny. Wobec słabej dyspozycji napastników Chelsea i kontuzji Sergio Agüero ze strony City, zarówno Maurizio Sarri, jak i Pep Guardiola zagrali bez nominalnego środkowego napastnika w wyjściowym składzie. Na papierze funkcje te pełnili Eden Hazard i Raheem Sterling, ale gra obydwu zespołów opierała się na dużej dynamice i wymienności pozycji. Zgodnie z oczekiwaniami, grę prowadzili The Citizens, którzy przez większość czasu utrzymywali się przy piłce na połowie rywala. Trafili jednak tego dnia na wyjątkowo dobrze dysponowaną defensywę Chelsea. Ponadto, The Blues byli świetnie zorganizowani w środku pola i wyprowadzali szybkie kontrataki. Pod koniec pierwszej połowy zadali pierwszy cios, za sprawą N’Golo Kanté, który precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę zakończył ładną zespołową akcję. W drugiej odsłonie gospodarze zagrali bardzo mądrze, a kiedy w 78. minucie na 2:0 podwyższył David Luiz, stało się jasne, że mistrzowie Anglii zmuszeni będą pogodzić się z pierwszą porażką w sezonie i utratą pozycji lidera. Tym samym, podobnie jak w przypadku Milnera, udał się jubileusz Césarowi Azpilicuecie. Dla kapitana Chelsea był to bowiem 300. mecz w barwach klubu ze Stamford Bridge. Dzięki wygranej, The Blues obronili czwartą pozycję w tabeli przed Arsenalem, który także sięgnął po trzy punkty. Zwycięstwo nad Huddersfield nie przyszło Kanonierom łatwo, ale wygrali oni ostatecznie 1:0 po golu Lucasa Torreiry w 84. minucie spotkania.

Zaledwie kilka dni temu prognozowaliśmy, że zmiana na stanowisku menedżera Southampton może wyjść na dobre Janowi Bednarkowi. Nie spodziewaliśmy się jednak wówczas, że owe przewidywania sprawdzą się tak szybko. W swoim debiucie na ławce drużyny Świętych, Ralph Hasenhüttl zdecydował się posłać Polaka na boisko od pierwszej minuty. Niestety, nasz reprezentant nie zebrał najlepszych recenzji za swój występ, choć należy przyznać, że cała drużyna Southampton zagrała przeciwko Cardiff bardzo słabo. Walijski zespół odniósł zasłużone zwycięstwo 1:0, po tym jak Callum Paterson wykorzystał fatalny błąd partnera Bednarka ze środka obrony – Jannika Vestergaarda. W znacznie lepszym nastroju jest inny z reprezentantów Polski – Łukasz Fabiański. Jego West Ham odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu, pokonując tym razem Crystal Palace 3:2. Porażka Orłów niebezpiecznie zbliżyła ich do strefy spadkowej. Podopieczni Roya Hodgsona są już tylko dwa punkty „nad kreską”. Ze strefy spadkowej wydostali się natomiast piłkarze Burnley, którzy pokonali Brighton 1:0.

Ligową tabelę w dalszym ciągu zamyka Fulham. Spotkanie londyńczyków z Manchesterem United na Old Trafford było zapowiadane jako pojedynek dwóch świetnych, doświadczonych menedżerów. José Mourinho i Claudio Ranieri przed laty nie szczędzili sobie wzajemnych złośliwości. Sobotnim meczem Mourinho pokazał pracującemu od niedawna w Fulham Włochowi, że jego i jego drużynę czeka jeszcze mnóstwo pracy. Portugalczyk po raz kolejny zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Paula Pogbę i paradoksalnie wydaje się, że bez swojej gwiazdy Czerwonym Diabłom gra idzie lepiej. Ekipę United do pewnego zwycięstwa 4:1 poprowadzili przede wszystkim Juan Mata i Marcus Rashford. Obaj strzelili po golu, a dodatkowo dołożyli do nich odpowiednio: jedną i dwie asysty. Bramka Maty była jego pięćdziesiątą w Premier League, dzięki czemu został on trzecim Hiszpanem – po Cescu Fàbregasie i Davidzie Silvie – który osiągnął barierę pięćdziesięciu goli i asyst w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Skoro znów jesteśmy przy jubileuszach, należy wspomnieć także o pięćdziesiątej bramce dla Tottenhamu Dele Alliego. Reprezentant Anglii ustalił wynik meczu na King Power Stadium, gdzie Koguty pokonały Leicester 2:0.

W niedzielę i poniedziałek rozegrano po jednym meczu. Po niezwykle ostrym i zaciętym spotkaniu, Newcastle w dramatycznych okolicznościach uległo u siebie Wolverhampton 1:2. Mike Dean pokazał w tym meczu aż siedem żółtych i jedną czerwoną kartkę. Przy stanie 1:1 z boiska wyleciał DeAndre Yedlin z zespołu gospodarzy. Grające w osłabieniu Sroki dzielnie walczyły i były blisko dowiezienia cennego punktu do końca meczu. W doliczonym czasie gry gola na wagę triumfu Wilków strzelił jednak Matt Doherty. W poniedziałkowy wieczór na Goodison Park rozstrzygnięcie również zapadło w ostatnich sekundach. Everton prowadził do przerwy z Watfordem, po tym jak gola swojemu byłemu klubowi strzelił Richarlison, ale to Szerszenie były bliżej wygranej. Podopieczni Javiego Gracii zdobyli dwie bramki w bardzo krótkim odstępie czasu, a w dodatku niedługo później Ben Foster obronił rzut karny, egzekwowany przez Gylfi Sigurðssona. Gospodarze zdołali jednak ostatecznie wyszarpać jeden punkt. W doliczonym czasie gry fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Lucas Digne.

Niestety, szesnasta seria gier Premier League to nie tylko emocjonujące mecze, piękne gole czy jubileusze. Po zakończeniu hitu na Stamford Bridge, równie dużo co o wyrachowanej i skutecznej grze Chelsea, mówi się o skandalicznym zachowaniu jej kibiców. Fani The Blues przez niemal cały mecz nie dawali żyć Raheemowi Sterlingowi, niemiłosiernie go wygwizdując i obrażając. Niektórzy z nich przekroczyli jednak wszelkie granice. Skrzydłowy Manchesteru City padł ofiarą ataków na tle rasistowskim. Sam Sterling nie dał się sprowokować i zareagował na tę sytuację śmiechem, ale nazajutrz opublikował na swoim profilu na Instagramie obszerny post, w którym odniósł się do sobotnich wydarzeń. Anglik zwrócił przede wszystkim uwagę na fakt, iż problem jest dużo większy i nie dotyczy jedynie wyzwisk na stadionach. Stwierdził nawet, że swoją cegiełkę do propagowania rasistowskich zachowań dorzucają media. Jako przykład podał zupełnie odmienny wydźwięk pomiędzy dwoma artykułami o młodych piłkarzach City: czarnoskórym Tosinie Adarabioyo i białoskórym Philu Fodenie, po tym jak obaj kupili dom dla swoich rodziców. W całej tej sytuacji warta pochwały jest z pewnością błyskawiczna reakcja Chelsea. Londyński klub natychmiast wszczął śledztwo i już w poniedziałek wydał oświadczenie, w którym poinformował, że cztery osoby zostały ukarane zakazami wstępu na mecze The Blues. Postępowanie w tej sprawie prowadzi także policja. Nam pozostaje mieć nadzieję, że już nie będziemy musieli być świadkami podobnych sytuacji.


Jedenastka 16. kolejki Premier League wg PilkarskiSwiat.com:


Wyniki 16. kolejki i tabela Premier League:

AFC Bournemouth – Liverpool FC 0:4
Arsenal FC – Huddersfield Town 1:0
Burnley FC – Brighton & Hove Albion 1:0
Cardiff City – Southampton FC 1:0
Manchester United – Fulham FC 4:1
West Ham United – Crystal Palace FC 3:2
Chelsea FC – Manchester City 2:0
Leicester City – Tottenham Hotspur FC 0:2
Newcastle United – Wolverhampton Wanderers 1:2
Everton FC – Watford FC 2:2


Czołówka klasyfikacji strzelców Premier League:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x