Premier League: Królowie Boxing Day – Manchester United znów zwycięża 26 grudnia
Manchester United przegrał w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia tylko 2 razy w historii Premier League. Dziś przedłużyli "boxingdayową" serię pogromem Newcastle United - zwyciężyli ze Srokami 4:1.
Tegoroczne Boxing Day jak na razie jest pełne niespodzianek. Przegrała Chelsea, mimo formy to wciąż Arsenal był faworytem w meczu z Bournemouth, który ostatecznie zremisował, a Tottenham przez sporą część meczu nie radził sobie z Brighton. Newcastle United stwierdziło, że jak wszyscy zaskakują, to wszyscy i rozpoczęli swój mecz z Manchesterem United lepiej od gospodarzy. W 16. minucie Dwight Gayle po podaniu od Miguela Almirona był sam na sam z Davidem De Geą, ale wybrał najgorszą możliwą opcję. Mógł w lewo, mógł w prawo, ale posłał mocny strzał ponad bramką.
Jednak co się nie udało w 16. minucie, to udało się kilkadziesiąt sekund później. Wówczas na 1:0 strzelił ten, który w tym sezonie ma jakiś patent na defensywę Manchesteru United. Jest nim Matthew Longstaff. Młodszy z grających dziś razem braci w tym sezonie zagrał dziś po raz czwarty w tym sezonie Premier League i tak jak w debiucie w październiku i dziś pokonał Davida De Geę. To właśnie do Matty'ego Longstaffa zaadresowana została piłka w czasie kontry. 19-latek odegrał do Joelintona, ten zastawił się przed Harrym Maguirem w polu karnych gospodarzy i odegrał do Longstaffa, a ten pewnie uderzył przy lewym słupku.
Koniec niespodzianek na dziś?
Jednak goście z Newcastle upon Tyne długo nie nacieszyli się prowadzeniem. Już w 24. minucie po akcji na lewym skrzydle Luke'a Shawa ten odegrał w pole karne do Andreasa Pereiry, Brazylijczyk od razu wystawił piłkę Anthony'emu Martialowi, który posłał petardę na krótszy słupek i zaskoczył Martina Dubravkę. Słowacki bramkarz nie zachował się najlepiej ponownie, tym razem w 36. minucie. Ale tutaj na rózgę zasłużył ktoś inny. Fabian Schar przy wyprowadzeniu piłki niecelnie ją podał i futbolówkę przejął Mason Greenwood. Nastolatek podbiegł na odległość 18. metrów i posłał silne uderzenie w środek bramki, pod poprzeczkę. Piłka po drodze musnęła jeszcze Federico Fernandeza, ale rotacja nie zmieniła się aż tak gwałtownie, by usprawiedliwiło to Dubravkę.
Manchester United nie zamierzał spowalniać. W 41. minucie Scott McTominay przejął piłkę w środku pola, futbolówka powędrowała na prawe skrzydło, tam przejął ją Aaron Wan-Bissaka. Zazwyczaj chwalimy młodego obrońcę za jego grę w defensywie, zwłaszcza wślizgi, ale tutaj popisał się kapitalnym dośrodkowaniem w pole karne, które wykorzystał Marcus Rashford. Anglik wzbił się w powietrze wyżej od Schara i głową pokonał Dubravkę. Manchester United należy pochwalić za tą pierwszą połowę - ostatni raz schodzili z "trójką" z przodu w grudniu... zeszłego roku. Wtedy to w meczu z Bournemouth 30 grudnia 2018 roku również prowadzili 3:1 do przerwy, również to Rashford strzelił trzecią bramkę, a mecz wygrali ostatecznie 4:1.
Po przerwie bez zmian
Tak jak w pierwszej połowie obrona Newcastle odstawiała kryminał, tak i w drugiej połowie kontynuowali swoje dzieło samo-zniszczenia. W pierwszej połowie to Schar był asystentem Greenwooda, a w drugiej to Sean Longstaff posłał kapitalne podanie prostopadle do Martiala, który wbiegł w pole karne i "dziubnął" delikatną podcinką nad bramkarzem Newcastle. Francuz miał okazję na hat-tricka 10 minut później, ale jego strzał zza pola karnego uderzył w prawy słupek bramki Dubravki. Jednak ostatecznie nie miał możliwości dołożenia trzeciej bramki, ponieważ w 68. minucie Ole Gunnar Solskjaer zdecydował się dać odpocząć swojemu napastnikowi przed nadciągającym maratonem świąteczno-noworocznym.
Po zejściu Rashforda i Martiala Manchester United nieco przystopował, skoro 3 punkty były już niemal pewne. Nadal dominowali i mieli swoje groźniejsze próby dopiero w okolicach 80. minuty. Najpierw Dubravka wybronił strzał z dystansu Maguire'a, a chwilę później wyłapał podanie Juana Maty do Paula Pogby. Francuski mistrz świata nie zdołał sięgnąć dośrodkowania Hiszpana, ale gdyby udało mu się oddać strzał to Newcastle United mogłoby wyciągać piłkę z siatki po raz piąty.
26.12.2019, 19. kolejka Premier League, Old Trafford (Manchester)
Manchester United - Newcastle United 4:1 (3:1)
Martial 24', 51', Greenwood 36', Rashford 41' - M. Longstaff 17'
Man Utd: De Gea - Wan-Bissaka, Lindelof, Maguire, Shaw - McTominay (Pogba 46'), Fred - Greenwood, Pereira, Rashford (Lingard 64') - Martial (Mata 68').
Newcastle: Dubravka - Manquillo, Schar (Krafth 88'), Fernandez, Lejeune, Willems - S.Longstaff, M.Longstaff, Almiron (Yedlin 63') - Gayle (Atsu 59'), Joelinton.
Żółte kartki: McTominay 1', Pereira 35', Lingard 82' - Schar 38', Yedlin 81'
Sędzia: Kevin Friend
-
PolecanePuchar Polski: Unia Skierniewice wyrzuca kolejnego ekstraklasowicza!
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 21:03
-
Premier LeagueKeane: Tak wygląda Manchester United – to loteria
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 14:48
-
Premier LeagueManchester City czeka na powrót gwiazdy
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:44
-
EkstraklasaLegia monitoruje młodego Amerykanina
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 13:22
-
PolecaneLipiński: W tym momencie hierarchia w Interze jest jasna
Kamil Gieroba / 30 października 2024, 12:40
-
La LigaNiepokój w Realu. Ancelotti będzie zmuszony do eksperymentów?
Kamil Gieroba / 29 października 2024, 21:13