Premier League jesienią przy pustych trybunach? FA pogodzone z losem
Gdy w niektórych krajach ligi przygotowują się już do wznowienia rozgrywek, to wciąż widać opór w Wielkiej Brytanii.
Pojawił się już wstępny pomysł, by Premier League do gry wróciła na początku czerwca. Ostatnie kolejki rozegrane byłyby w przeciągu miesiąca. Pozostało dziesięć serii gier. Jeżeli rzeczywiście uda się angielskiej ekstraklasie wrócić wkrótce do rywalizacji, to pozostają jednak problemy z kolejnym sezonen. Pandemia koronawirusa wcale nie wygasa, a Wielka Brytania jest w czołówce rankingów pod względem zakażeń i ofiar Covid-19.
Trudno mi sobie wyobrazić kibiców na trybunach w najbliższym czasie. Prawda jest taka, że nie mamy pojęcia, jak się sprawy potoczą. Wprowadzone zasady społecznej izolacji spowodują zmiany w całym piłkarskim ekosystemie – powiedział prezes angielskiej federacji Greg Clarke.
W debacie społecznej pojawiają się różne pomysły, by dograć kampanię do końca. Jedne sugerują mecze w zagranicznym kraju, gdzie pandemia nie odbiła się tak mocno na codziennym życiu. Tu pada np. propozycja Australii. Inni z kolei rozważają mecze na neutralnych stadionach, między innymi na Wembley. Dzięki temu w ciągu dnia można by rozegrać kilka spotkań.
W grę wchodzą duże pieniądze z praw transmisyjnych. Angielskie kluby zostałyby zmuszone do oddania ok. 850 mln funtów w razie nie dokończenia sezonu. Trzeba też brać pod uwagę zamieszanie organizacyjne. Patrząc na przykład Francji – niektóre kluby już sprzeciwiły się zakończeniu gry na tym etapie i rozdziału miejsc gwarantujących kwalifikację do europejskich pucharach.
W tabeli zdecydowanie prowadzi Liverpool, który aż o 25 punktów wyprzedza broniący tytułuManchester City.
Źródło: Reuters