Premier League: Bezbłędne Sheffield wykorzystuje fatalną obronę Chelsea

fot. twitter.com/SkySports

Walka o europejskie puchary w lidze angielskiej trwa w najlepsze. W sobotnie popołudnie na Bramall Lane przyjechała londyńska Chelsea, która z pewnością wolałaby zapomnieć o tym spotkaniu. „Szable” niespodziewanie wygrały 3:0.

Obie ekipy mają jeszcze o co walczyć na ostatniej prostej sezonu. Fenomenalny beniaminek z Sheffield z pewnością chętnie bliżej zapoznałby się z europejską piłką, a Chelsea marzy o przyszłorocznej Lidze Mistrzów. Gospodarze – uskrzydleni pokonaniem swojego bezpośredniego rywala, czyli Wolves – przystępowali do spotkania z wielkimi nadziejami. Z kolei w głowach gości znajdowało się tylko i wyłącznie zwycięstwo.

Chelsea na wyjazd do Sheffield pojechała w osłabieniu, bowiem z gry wypadł N’Golo Kante i młody Billy Gilmour. Pod nieobecność dwóch defensywnych pomocników, do pierwszego składu w końcu zawitał Jorginho. Jak się okazało, Włoch nie był w stanie pomóc swoim kolegom w zwycięstwie tego dnia.

Początek meczu zapowiadał bardzo ciekawe widowisko. Piłkarze Sheffield już w 17 sekundzie znaleźli się w polu karnym Chelsea, jednak skutecznie interweniował Mason Mount. Chwilę później pierwszy, acz niegroźny celny strzał na bramkę gospodarzy oddał Ross Barkley. W 7 minucie próbował także Christian Pulisic, ale jego główka minęła poprzeczkę Deana Hendersona. Po tych intensywnych pierwszych minutach gra nieco się uspokoiła, a piłkarze Franka Lamparda – w swoim stylu – spokojnie rozgrywali piłkę.

W 18  minucie meczu ekipa Chrisa Wildera wyprowadziła pierwszy cios. Z woleja strzelał McBurnie, piłka po rykoszecie zmierzała w stronę bramki, jednak końcami palców wybronił ją Kepa. Pech Hiszpana polegał na tym, że futbolówka trafiła bezpośrednio pod nogi McGoldricka, który bez problemu wpakował ją do siatki. Dokładnie 15 minut później Chelsea przyjęła drugi cios. Świetnym dośrodkowaniem z lewej flanki popisał się Enda Stevens, a Olivier McBurnie tym razem samodzielnie pokonał bramkarza. W tej sytuacji po raz kolejny w tym sezonie nie popisała się formacja defensywna „Niebieskich”.

Po tych dwóch potężnych uderzeniach, Chelsea zdawała się wyglądać na zespół przybity, w dodatku bezradny. W 43 minucie nieźle uderzał Reece James, lecz jego strzał pewnie sparowany został przez Hendersona.

Po zmianie stron Frank Lampard postanowił szukać nowych rozwiązań. Zmienił formację, a także wprowadził na boisko nowych graczy. Jeden z nich, czyli Marcos Alonso w 50 minucie próbował pokonać Hendersona strzałem głową. Piłka nieznacznie minęła lewy słupek. 15 minut później na boisku zameldował się Olivier Giroud i mógł zaliczyć prawdziwe wejście smoka, jednak piłka po jego strzale z woleja także minęła się ze słupkiem. Chelsea koncentrowała się na odrabianiu strat, przez co zdekoncentrowała się w obronie. W 77 minucie tego pojedynku fatalny błąd popełnił Antonio Rudiger. Niemiec bardzo nieudolnie wybijał piłkę z 5 metra, ta padła łupem McGoldricka, który nie miał żadnego problemu, aby drugi raz wpisać się na listę strzelców. 5 minut później dzieła zniszczenia mógł dopełnić Lys Mousset, ale spudłował w sytuacji 1 na 1 z bramkarzem.

„Szable” zdobyły w tym meczu łatwe 3 punkty, które bardzo im pomogą w trudnej walce o europejskie puchary. Chelsea zanotowała występ do szybkiego zapomnienia. Szczególnie w formacji defensywnej.

Sheffield – Chelsea 3:0 (2:0)

McGoldrick 18’, 77’, McBurnie 33’

Sheffield: Henderson – O’Connell, Egan, Basham (Jagielka 68’) – Stevens, Osborn, Norwood (c), Berge (Lundstram 63’), Baldock – McGoldrick, McBurnie (Mousset 63’)

Chelsea: Kepa – Azpilicueta (c), Zouma, Christensen (Rudiger 46’), James (Hudson-Odoi 75’) – Barkley (Loftus-Cheek 78’), Jorginho, Mount (Alonso 46’) – Pulisic (Giroud 66’), Abraham, Willian

Żółte kartki: Baldock 3’

Sędzia: Andre Marriner

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x