Porażki Atletico i Levante – podsumowanie dnia w La Liga

Twitter: Eibar https://twitter.com/SDEibar/status/1218662594472501252

W ramach 20. kolejki La Ligi rozegrano dziś cztery spotkania. Niewątpliwie hitem było starcie Realu z Sevillą, ale równie ciekawie zapowiadała się konfrontacja Atletico z Eibar. 

Levante – Deportivo Alaves 0:1 

Można powiedzieć, że obie ekipy zostawiły na boisku serce, bowiem walczyły o zwycięstwo do upadłego. W tym spotkaniu musiał nastąpić moment, w którym ktoś popełni jeden błąd, nieuwagę i to właśnie zaważy na końcowy wynik. Taki też się zdarzył Ciutat de València właśnie piłkarzom gospodarzy. Kiedy po pierwszej bezbramkowej połowie kibice liczyli na poprawę skuteczności w drugiej nie dostali tego co chcieli. W 64. minucie Levante dało się w prosty sposób skontrować, Alex Vidal po zagraniu Joselu pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Ostatecznie to Alaves cieszyło się z kompletu punktów.

Real Madryt – Sevilla 2:1

Opis tego spotkania można znaleźć tutaj

La Liga: Real Madryt wygrywa z Sevillą, dublet Casemiro!

Osasuna – Real Valladolid 0:0

Mecz całkowicie do zapomnienia w wykonaniu gości. Podopieczni Sergio albo mieli jakiś plan tylko im po prostu nie wyszedł, albo takie własnie było założenie. Nie wychylanie się, nie szarżowanie, mniejsze posiadanie piłki, ogólnie szczelna defensywa. Tylko że tym ostatnim to też mogą się pochwalić gospodarze. Osasuna głównie kreowała grę, była dłużej przy piłce, ale nie potrafiła tego w odpowiedni sposób wykorzystać.

Eibar – Atletico Madryt 2:0 

Los Colchoneros najprawdopodobniej jeszcze nie wrócili z Arabii po Superpucharze. Co prawda rywal był dwie półki niżej niż Real, z którym ostatnio grali, lecz jeden i ten sam problem pozostał – skuteczność. Co z tego, że Atlti miało więcej z gry, jak nie potrafili tego przypieczętować. Eibar zaś wiedziało z kim grało. Wiedzieli, że jeśli tylko nadarzy się jakaś okazja do kontry lub ze stałego fragmentu to muszą ją wykorzystać. Inną sprawą jest fakt, że goście nie lubią grać atakiem pozycyjnym. To właśnie kontry są ich specjalnością, często bywają tak zwaną szybką śmiercią dla przeciwnika. Niestety dziś sami w ten sposób polegli. W 10. minucie meczu podopieczni Jose Luisa Mendilibara świetnie rozegrali stały fragment gry, dzięki czemu wyszli na prowadzenie. Autorem gola został Esteban Burgos. Atleti walczyło do samego końca, ale wtedy przez chwilę nieuwagi stracili drugiego gola. Defensywa po raz drugi zachowała się biernie przy rozegraniu stałego fragmentu gry, celny strzał z okolic 16. metra oddał Edu Esposito.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x