Podsumowanie meczu Ligi Europy: Villarreal – Sevilla

 

1/8 finału Ligi Europy przyniosła nam pojedynek pomiędzy zeszłorocznym zwycięzcą Ligii Europy, a drużyną, która ma ambicje oraz co najważniejsze umiejętności, aby odnieść sukces w tegorocznych rozgrywkach. Mowa tutaj oczywiście o pojedynku na El Madrigal pomiędzy Villarrealem, a Sevillą. Kluby te, na co dzień krzyżują swe szable na boiskach Primera Division, ale teraz przyszło im zmierzyć się w ramach rozgrywek europejskich. Szczerze powiedziawszy trudno jest wytypować zdecydowanego faworyta tego spotkania, co potwierdził sam Unay Emery mówiąc na konferencji prasowej: Tu nie ma faworyta.

Trener Marcelino prowadzący drużynę z Vila-real zdecydował się na posłanie w bój swojej najsilniejszej jedenastki, z wyjątkiem pauzującego za kartki Piny.  Spotkanie na bramce rozpoczął Asenjo, który swoimi ostatnimi występami zdaję się dawać wyraźny znak trenerowi del Bosque, że warto byłoby dać mu szansę w reprezentacji Hiszpanii. Na bokach obrony zagrali Costa oraz Gaspar, z w środku ataki rywali próbowali powstrzymywać Bailly oraz Musacchio. Druga linia to skrzydłowi Cheryshev, który gra w Villarreal na zasadzie wypożyczenia z drużyny Realu Madryt oraz Moi Gomez. Środek pomocy to Trigueros oraz młodszy z braci Dos Santos, Jonathan. Linia ataku to Nigeryjczyk Uche oraz młody Argentyńczyk Vietto, który zdaję się być na listach transferowych wszystkich wielkich klubów.

Z drugiej strony trener Unay Emery również wystawił swoją najlepszą jedenastkę, czyli w Hiszpanii tak zwaną Once de Gala, z dwoma małym wyjątkami. W dzisiejszym spotkaniu na boisku zameldował się Francuz Kevin Gameiro, kosztem posadzonego na ławce Carlosa Baccy, a do kadry meczowej nie załapał się młody i utalentowany Gerrard Deulofeu. Od pierwszej minuty pomiędzy słupkami stanął 21-letni bramkarz Sergio Rico. Przed nim w linii obrony grali Tremoulinas, Carrico, Pareja oraz Figueiras. W związku z grą w ustawieniu 4-2-3-1 duet defensywnych pomocników tworzyli Mbia oraz reprezentant Polski Grzegorz Krychowiak. Za asysty oraz zdobywanie goli odpowiedzialni byli Vitolo, Iborra, Vidal oraz wysunięty napastnik Kevin Gameiro.

Trzeba przyznać, że piłkarze odpowiedzialni za zdobywanie goli w drużynie prowadzonej przez Unaya Emerego spisali się znakomicie już na samym początku spotkania. Długie podanie z własnej połowy pod pole karne rywali trafiło do Kevina Gameiro, który świetną podcinką znalazł wybiegającego na pozycje Vitollo, a ten znakomicie pokonał bramkarza drużyny Villarreal. Po 13(!)  sekundach spotkania było 0:1 dla gości. Błyskawicznie stracona bramka podziałała na gospodarzy niczym kubeł lodowatej wody. Od tego momentu drużyna “żółtej łodzi podwodnej” zdecydowanie przeważała i bramka zdawała się być zaledwie kwestią czasu. No, ale kto powiedział, że piłka nożna jest sprawiedliwa. W 26. minucie spotkania dośrodkowanie z lewej strony wykonał Tremoulinas, a zabójczy cios głową zadał Mbia. Ta bramka przebudziła Seville i znowu oglądaliśmy wyrównany mecz. Szansę na 0:3 miał jeszcze Vidal, ale nieszczęśliwie trafił w poprzeczkę, a w końcówcę bramkę kontaktową mógł zaliczyć Vietto, ale strzelił niecelnie.

Obraz pierwszej połowy to grający w piłkę Villarreal i strzelająca bramki Sevilla, która mimo wszytko zostawiła po sobie całkiem dobre wrażenie.

Drugą połowę od samego początku zobaczyliśmy nową twarz w postaci Kostarykanina Joela Campbella w drużynie Villarreal, który zastąpił Gomeza. Z drugiej strony trener Emery nie zdecydował się na żadne zmiany od samego początku drugiej części spotkania. Podobnie jak pierwsza, druga połowa zaczęła się z równie wielkim przytupem. W 47. minucie gola strzelił młody Argentyńczyk Vietto i dał nadzieję swojej drużynie na korzystny wynik w tym spotkaniu. Sędziowie przez chwilę mieli wątpliwości czy uznać gola, ale ostatecznie podjęli decyzję korzystną dla “żółtej łodzi podwodnej”. Niestety zapały kibiców zgromadzonych na El Madrigal zostały bardzo szybko zgaszone przez świetnie grającego w tym meczu Kevina Gameiro, który po otrzymaniu piłki na około dziesiątym metrze od bramki huknął i tym samym nie dał szans bramkarzowi drużyny przeciwnej. Było 1:3 i wynik dwumeczu zdawał się być coraz bardziej klarowny. W 60. minucie próbował Campbell, ale świetną obroną popisał się bramkarz Sevilli. Około 65. minuty trener Emery zdecydował się wykonać swoją pierwszą w tym meczu zmianę. Na boisko za Kevina Gameiro wszedł Carlos Bacca, będący najlepszym strzelcem swojej drużyny w obecnym sezonie. Przez ostatnie 20 minut widzieliśmy jeszcze kilka lepszych i kilka gorszych akcji i strzałów, ale żadne z nich nie były w stanie zagrozić bramce rywala. Ostateczny wynik 1:4 dla Sevilli.

Pierwsza część dwumeczu pomiędzy Villarreal, a Sevillą dostarczyła nam naprawdę duża dawkę emocji. Zobaczyliśmy to co w futbolu najpiękniejsze i raczej nikt nie może powiedzieć, że obejrzał słaby mecz piłkarski. Zapowiada się bardzo interesujący rewanż na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, ponieważ raczej nikt nie wątpi w to, iż drużyna Marcelino jeszcze się nie poddała.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x