Jutro ostatni dzień pierwszej kolejki Pucharu Narodów Afryki. Po raz pierwszy w tegorocznym turnieju publiczności zaprezentują się reprezentacje Wybrzeża Kości Słoniowej, Kamerunu, Mali i Gwinei.

20.01.2015, godz. 17, Wybrzeże Kości Słoniowej – Gwinea

Reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej tradycyjnie już uchodzi za jednego z faworytów do końcowego triumfu. Do tej pory “Słonie” z reguły jednak zawodziły. Ostatni raz w afrykańskim czempionacie zwyciężyli w 1992 roku. Trzy lata temu byli bliscy powtórzenia tego rezultatu po dwudziestu latach, ale przegrali w finale z Zambią. Nie ulega jednak wątpliwości, iż to oni będą faworytem meczu z Gwineą. W składzie nie ma już co prawda Didiera Drogby, ale nie brakuje klasowych zawodników z najlepszym piłkarzem Afryki Yayą Toure na czele. Oprócz gwiazdy Manchesteru City selekcjoner Herve Renard dysponuje jeszcze takimi graczami jak Bony Wilfried, Salomon Kalou czy Gervinho. Takich nazwisk próżno szukać w ekipie Gwinei. Drużyna składa się głównie z młodych zawodników, a do bardziej znanych można zaliczyć Ibrahimę Traore z Borussi Moenchengladbach oraz niedawnego rywala Legii Warszawa w Lidze Europy – Kevina Constanta z Trabzonsporu. Nie oznacza to jednak wcale łatwej przeprawy dla “Słoni” i możemy oczekiwać ciekawego meczu.

20.01.2015, godz. 20, Mali – Kamerun

Kibiców w Polsce z pewnością będzie interesować drugie wtorkowe starcie – mecz Mali z Kamerunem. Reprezentację Mali prowadzi bowiem Henryk Kasperczak. Polski szkoleniowiec zna smak medalu Pucharu Narodów Afryki. W 1994 roku z reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej sięgnął po brąz, a dwa lata później z ekipą Tunezji zdobył srebro. To jego drugie podejście do reprezentacji Mali, z którą w 2002 roku zajął w PNA 4. miejsce. Mimo, iż Malijczycy bronić będą brązowego medalu sprzed dwóch lat, nie są zaliczani do faworytów turnieju. Zarówno w kwalifikacjach, jak i w ostatnich meczach towarzyskich nie zachwycali. Stać ich jednak na sprawienie niespodzianki. Tym bardziej, że postawa Kameruńczyków jest wielką niewiadomą. Po nieudanym starcie w brazylijskim mundialu ekipa “Nieposkromionych Lwów” została odmłodzona. W drużynie brakuje chociażby Samuela Eto’o i Alexa Songa, a najstarszy zawodnik Henry Bedimo ma 30 lat. Obie drużyny będą chciały udanie zainaugurować rozgrywki. Możemy być zatem świadkami pasjonującego widowiska.

Bezpośrednią transmisję z obydwu spotkań przeprowadzi Eurosport.


x