PKO Ekstraklasa: Wisła pokonuje Górnik rzutem na taśmę!

Wisła Kraków

Wisła Kraków - kibice / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Dziś na Stadionie Miejskim w Krakowie Wisła podejmowała Górnika Zabrze. Ligowy klasyk zakończył się zwycięstwem Białej Gwiazdy 1:0, a gola na wagę kompletu punktów zdobył nowy nabytek – Chuca! 

Dwa poprzednie spotkania nie były zadowalające w wykonaniu Białej Gwiazdy. O ile gra znacznie poprawiła się w starciu z Lechią, tak wciąż zawodnicy zmagali się z niemocą zdobywania goli. Sytuacji mieli co nie miara, jednak wciąż szwankowało ostatnie podanie, zagranie. Z kolei Górnik w pierwszej rundzie podzielił się punktami z Nafciarzami, a tydzień temu nie dali szans Zagłębiu Lubin. Wielu zapowiadało, że będzie to hit kolejki, spodziewano się zaciętości, walki i sporo zaangażowania z obu stron. Podsumowując krótko, kibic miał na co zawiesić oko.

Już na początku spotkania Wisła chciała zaznaczyć swój udział. Chcieli pokazać, że to oni będą tu rozdawać karty. Świetną okazję na zdobycie gola miał Maciej Sadlok, ale jego strzał, a raczej dośrodkowanie z rzutu wolnego złapał bramkarz. Górnik nie pozostał jednak dłużny. Swoją sytuację miał Igor Angulo, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez Klemenza. W 7. minucie Denys Balanyuk poszedł bardzo odważnie w kierunku pola karnego Górnika. Z łatwością minął jednego z defensorów i oddał strzał w kierunku bramki. Martin Chudy nie miał jednak problemów z interwencją. Gospodarze grają wysokim pressingiem, momentalnie doskakiwali do rywala, gdy ten miał piłkę. W szeregach gości widać było sporo nerwowości, przede wszystkim błędy w podaniach. Biała Gwiazda całkowicie wybijała ich z rytmu. Podopieczni Macieja Stolarczyka mieli określony plan, który starali się realizować. Duży spokój panował także w środku pola. Odkąd do składu powrócił Vullnet Basha gra wygląda na bardziej spokojną, uporządkowaną. W 15. minucie strzał zza 16. metra oddał Juan Bauza, piłka jednak przeleciała obok bramki. Chwilę później ze stałego fragmentu gry ponownie uderzał Maciej Sadlok, futbolówkę wybił zawodnik Górnika. Gracze Marcina Brosza nie chcieli dać się stłamsić przeciwnikowi. Próbowali kreować sobie różne sytuacje czy to z akcji, czy też stałych fragmentów gry. W 36. minucie gry Górnik objął prowadzenie. Niestety radość zawodników nie trwała długo, bowiem sędzia liniowy we wcześniejszej fazie akcji dopatrzył się pozycji spalonej.  Ta decyzja była jednak mocno kontrowersyjna. Wisła jednak wciąż grała swoje. Brakowało tylko najważniejszego – gola. Goście w ostatnim czasie ograniczali się tylko do kontrataków. Do przerwy bezbramkowy remis.

Obraz na początku drugiej połowy nie uległ zmianie. Biała Gwiazda wciąż grała taki futbol jak przed przerwą. W 51. minucie Paweł Bochniewicz nieprzepisowo zatrzymał rozpędzonego Michała Maka. Z rzutu wolnego uderzał Wojtkowski, dośrodkował on na dalszy słupek do Bashy. Środkowy pomocnik nie poradził sobie z tą piłką. W 57. minucie Wisła po rozegraniu rzutu rożnego dwukrotnie mogła strzelić gola. Niestety i tym razem zawiodła skuteczność. Najpierw futbolówka trafiła w słupek, zaś kilka sekund później przeleciała nad poprzeczką. Maciej Stolarczyk widząc obraz gry postanowił dokonać dwóch zmian jeszcze przed 60. minutą. W zdobyciu pierwszego ligowego gola mieli pomóc Savicević oraz Drzazga. Górnik jednak cierpliwie czekał. W 62. minucie podopieczni wypracowali sobie stuprocentową sytuację, którą z zimną krwią wykorzystał Łukasz Wolsztyński. Na nieszczęście jego i całego zespołu sędzia liniowy znów dopatrzył się spalonego. Goście jednak nie poddawali się. W 68. minucie kapitalnie wyszli z kontrą, kluczowy strzał jednak zmarnował Jesus Jimenez. Mecz z minuty na minutę nabierał coraz większego rozpędu. Jean Carlos Silva otrzymał piłkę przed polem karnym Chudego, jednak przegrał z nim decydujący pojedynek. Wisła wciąż nakręcała się. Ich kolejne akcje stawały się coraz groźniejsze, Górnik ograniczył się całkowicie do kontr co z resztą robił dość skutecznie. Stuprocentową okazję na gola miał rezerwowy Wisły Krzysztof Drzazga. W sytuacji “sam na sam” nie wytrzymał ciśnienia i trafił w słupek. W końcówce meczu świetny strzał oddał Daniel Ściślak, ale kapitalną interwencją popisał się Buchalik. W doliczonym czasie gry stało się to na co każdy kibic gospodarzy czekał z wytchnieniem. Chuca kapitalnie wykorzystał okazję i zdobył swojego debiutanckiego gola w barwach Wisły. Dzięki niemu Biała Gwiazda zanotowała pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Zawodnik meczu: Kamil Wojtkowski – najbardziej aktywny ze wszystkich piłkarzy Wisły, oraz jeden z najaktywniejszych na boisku. Był praktycznie wszędzie gdzie toczyła się akcja. Wielokrotnie brał udział w sytuacjach podbramkowych, sam miał dwie groźne, które powinien zamienić na gola.


05.08.2019, 3. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:0 ( 0:0 )

Victor Moya Martinez 90+5′

Wisła: Michał Buchalik – Dawid Niepsuj, Rafał Janicki, Lukas Klemenz, Maciej Sadlok – Jean Carlos Silva, Vullnet Basha(Vukan Savicevic 55′), Kamil Wojtkowski -Michał Mak(Victor Moya Martinez 71′), Denys Balanyuk(Krzysztof Drzazga 58′), Paweł Brożek

Górnik: Martin Chudy – Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza – Juan Francisco Bauza(Mateusz Matras 55′), Alassana Manneh(Daniel Ściślak 63′), Filip Bainovic, Jesus Jimenez – Łukasz Wolsztyński(Dawid Kopacz 75′), Igor Angulo

Żółte kartki: Janicki, Klemenz – Bainovic, Bochniewicz, Jimenez

Sędzia: Jarosław Przybył

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x