PKO Ekstraklasa: Legia pewnie pokonuje Zagłębie i odnotowuje pierwszą wygraną w sezonie
W drugim sobotnim meczu 2. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała Zagłębie Lubin 2:0. Dublet w tym spotkaniu ustrzelił Paweł Wszołek.
Legia przed tygodniem tylko zremisowała 1:1 z Koroną Kielce. Dziś z Zagłębiem mierzyła się przed własną publicznością i na pewno chciała zaprezentować się lepiej niż w Kielcach. Goście nie chcieli jednak ponownie zgubić punktów i zapowiadali walkę o całą pulę.
Pierwszą groźną sytuację w tym meczu stworzyli sobie Legioniści, w 11. minucie. Paweł Wszołek kapitalnie podał po ziemi w pole karne, tam z pierwszej piłki próbował uderzać Maciej Rosołek, ale trafił nieczysto i zmarnował świetną sytuację. Kolejną okazję do zdobycia gole miał Josue. Pomocnik dostał całkiem niezłe podanie od Filipa Mladenovicia i postanowił strzelić bez przyjmowania, ale Portugalczykowi zabrakło trochę precyzji i ostatecznie Kacper Bieszczad nie musiał interweniować. Goście odpowiedzieli w 19. minucie. Na odważne uderzenie zza szesnastki zdecydował się Łukasz Łakomy i była to bardzo dobra decyzja, bo futbolówka leciała w okienko jednak kapitalną interwencją popisał się Kacper Tobiasz. Przewagę w tym spotkaniu miała jednak Legia i w końcu udało się jej ją przekuć na gola, gdy w szesnastkę świetnie dośrodkował Mladenović, a tam kapitalnie głową strzelił Wszołek i nie dał żadnych szans bramkarzowi na skuteczną obronę.
WSZOŁEK! Kapitalna główka po dośrodkowaniu i Legia już prowadzi! ⚽
📺 Mecz Legii z Zagłębiem możecie oglądać w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/3cvv6m5F0L pic.twitter.com/ra0rHUuHbv
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 23, 2022
Do przerwy więcej ciekawych akcji nie było, więc Legia schodziła do przerwy z minimalnym, ale w pełni zasłużonym prowadzeniem.
Podopieczni Piotra Stokowca od początku drugiej połowy ruszyli do ataku, bo chcieli szybko doprowadzić do wyrównania. Dobre okazje mieli Tornike Gaprindaszwili i Filip Starzyński. W pierwszym przypadku kapitalnie strzał Gruzina zatrzymał Tobiasz, a próba Starzyńskiego była minimalnie niecelna. Jeszcze bliżej zdobycia bramki był Martin Doleżal, który dostał cudowne podanie od Łakomego i wyszedł sam na sam z Tobiaszem, lecz ten świetną interwencją nogą uratował gospodarzy przed stratą bramki. Legia miała swoje nieliczne sytuacje w drugiej połowie, ale nie kończyły się one golami. Stuprocentową okazję zmarnował Artur Jędrzejczyk, a w sytuacji sam na sam z Rosołkiem kapitalnie interweniował Bieszczad. W doliczonym czasie gry Ernest Muci w polu karnym bez większych problemów nawinął Giorbelidze, a sędzia Piotr Lasyk bez wahania wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Wszołek, który chciał upolować dublet i mu się to udało, bo jedenastkę wykorzystał bardzo pewnie, tym samym ustalając wynik spotkania na 2:0.
Legia w tym spotkanie miała dwie różne połowy. W pierwszej posiadała totalną przewagę nad rywalem i mogła tylko żałować, że nie udało się zdobyć więcej niż jednej bramki. W drugiej natomiast lepszą drużyną bez wątpienia byli Miedziowi. Nie potrafili oni jednak jej przekuć na gole, a w doliczonym czasie gry jeszcze w głupi sposób sprokurowali rzut karny. Potencjał w tej drużynie jest, ale Piotr Stokowiec nadal musi wyciągnąć z niej więcej.
23.07.2022, 2. kolejka PKO Ekstraklasy, Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego
Legia Warszawa – Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
Paweł Wszołek 25′, 90+4′ (k)
Legia: Kacper Tobiasz – Artur Jędrzejczyk, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Filip Mladenović – Bartosz Slisz, Paweł Wszołek, Josue (Ernest Muci 89′), Bartosz Kapustka (Patryk Sokołowski 60′), Robert Pich (Makana Baku 60′) – Maciej Rosołek (Igor Charatin 90+3′)
Zagłębie: Kacper Bieszczad – Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze – Marko Poletanović, Łukasz Łakomy (Koki Hinokio 78′), Tomasz Pieńko (Kacper Chodyna 46′), Filip Starzyński, Tornike Gaprindaszwili (Arkadiusz Woźniak 85′) – Rafał Adamski (Martin Dolezal 65′)
Żółte kartki: Lindsay Rose, Bartosz Kapustka, Mateusz Wieteska – Guram Giorbelidze, Marko Poletanović
Sędzia: Piotr Lasyk