PKO BP Ekstraklasa: Remis w ligowym debiucie Zająca

Jagiellonia Białystok / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W meczu wieńczącym 1. kolejkę Ekstraklasy stanęły naprzeciw siebie zespoły, które ostatnie tygodnie, a może nawet miesiące mogą uznać za nieudane. W starciu tych zespołów padł remis 1:1.

Miniony sezon PKO BP Ekstraklasy w wykonaniu Jagiellonii Białystok i Wisły Kraków był zdecydowanie poniżej oczekiwań działaczy, jak i kibiców. „Jaga” zajęła 8, a Wisła 13. miejsce w tabeli. Początek aktualnego sezonu też nie należał do udanych. Oba zespoły odpadły już w I rundzie Pucharu Polski, odpowiednio z Górnikiem Zabrze i trzecioligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

W poprzednim sezonie obie drużyny spotkały się dwukrotnie. Co ciekawe, mecze te kończyły się zwycięstwami gospodarzy. W Białymstoku wygrała Jagiellonia 3:2, po hat-tricku Jesusa Imaza. W spotkaniu rewanżowym rozgrywanym w Krakowie lepszy okazał się zespół „Białej Gwiazdy”, gromiąc rywala aż 3:0. Spotkania z minionego sezonu to jednak przeszłość. W kadrach obu zespołów zaszły liczne zmiany personalne. A na ławce trenerskiej „Dumy Podlasia” doszło do zmiany szkoleniowca. Zwolnionego Iwajło Petewa zastąpił Bogdan Zając, asystent Adama Nawałki w reprezentacji Polski.

Poniedziałkowy mecz był 46. oficjalnym starciem między Jagiellonią a Wisłą w historii obu drużyn. Korzystniejszym bilansem bezpośrednich starć legitymuje się „Biała Gwiazda”, która wygrała aż 23 spotkania. 13 meczów padło łupem „Dumy Podlasia”. 10 razy mecze z udziałem obu drużyn kończyły się remisami.

Polski Związek Piłki Nożnej na sędziego głównego wyznaczył Tomasza Kwiatkowskiego. Dla arbitra pochodzącego z Warszawy to 29. mecz z udziałem Jagiellonii. Bilas spotkań prowadzonych przez 42-latka jest korzystny dla żółto-czerwonych i prezentuje się następująco: 11 zwycięstw, 8 remisów i 9 porażek.

Poniedziałkowy mecz lepiej rozpoczął zespół gospodarzy. W 3. minucie spotkania pan Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut rożny dla Jagiellonii. Stały fragment gry wykonał Pospisil, który precyzyjnym dośrodkowaniem obsłużył Runje. Futbolówka po strzale Chorwata przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Po kilkunastu minutach boiskowej przewagi gospodarzy, intensywność gry lekko spadła, a w konsekwencji spotkanie się wyrównało. W 16. minucie Jakub Błaszczykowski zszedł z prawego skrzydła na lewą nogę, oddał mocny strzał z okolic 16. metra, ale uderzenie okazało się niecelne. Po 25. minutach gry kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim obejrzeli pierwszego gola w tym spotkaniu. Maciej Makuszewski po otrzymaniu futbolówki zszedł z prawego skrzydła do środa boiska, przebiegł kilkanaście metrów, po czym oddał mocny strzał, który znalazł miejsce między słupkami. W tej sytuacji o wiele lepiej powinien zachować się bramkarz Wisły, Mateusz Lis. W 33. minucie meczu powody do radości mieli tym razem kibice z Krakowa. Piłkę po niedokładnym wykopie Steinborsa przejął Błaszczykowski, Futbolówka po jego strzale niefortunnie odbiła się od jednego z obrońców Jagiellonii i przeleciała obok zaskoczonego Łotysza. Stracony gol podrażnił podopiecznych Bogdana Zająca, którzy rozpoczęli festiwal huraganowych ataków, w większości sytuacji zakończonych niecelnymi strzałami. Pierwsza połowa, zakończona wynikiem remisowym, była dość wyrównana ze wskazaniem na Jagiellonię. Zespół Artura Skowronka popełniał masę błędów, w niektórych przypadkach brakowało pomysłu na grę. Nadmiar środkowych pomocników w kadrze kosztem innych pozycji wpłynął negatywnie na poziom gry prezentowany przez Wisłę.

W drugą część spotkania lepiej weszli podopieczni Artura Skowronka. Piłkarze „Białej Gwiazdy” stworzyli kilka sytuacji bramowych, ale dobrymi, pewnymi interwencjami popisywał się Steinbors. W drugiej połowie białostocki zespół przygasł, stracił na animuszu. Uwidoczniły się pomyłki personalne, które popełnił Zając w ustawianiu wyjściowej jedenastki oraz błędy w planie taktycznym Znamienna jest zmiana w 68. minucie, gdy boisko opuścił słaby w tym spotkaniu Wdowik. Wystawienie Arsenicia na prawą strony defensywy też nie było najlepszym pomysłem. Chorwat nie prezentował się najlepiej w wielu sytuacjach, pozostawał bez odpowiedniego wsparcia ze strony kolegów z drużyny. W 79. minucie Mystkowski oddał precyzyjny strzał z dystansu, który minął tzw. okienko bramki o centymetry. Drugie 45-minut meczu zdecydowanie słabsze, prowadzone na mniejszej intensywności, zakończone sprawiedliwym remisem 1:1.

W zespole Wisły zauważalny był „brak” napastnika. Fatos Beciraj nie zaprezentował nic specjalnego. Adam Buksa, pomimo łatki wielkiego talentu, musi popracować nad tężyzną fizyczną, aby móc walczyć z silniejszymi od siebie zawodnikami.

W następnej serii gier Jagiellonia pojedzie do Warszawy na mecz z mistrzem Polski, Legią Warszawa. A Wisła zagra na stadionie przy Reymonta ze Śląskiem Wrocław.

24.08.2020 r., 1. kolejka PKO BP Ekstraklasy, Stadion Miejski w Białymstoku

Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 1:1 (1:1)

Maciej Makuszewski 25’ – Jakub Błaszczykowski 33’       

Jagiellonia: Steinbors – Arsenić, Runje, Augustyn, Wdowik (Bida 62’) – Pospisil (Camara 86’), Romanczuk – Makuszewski (Mastkowski 71’), Imaz, Prikyl (Bodvarsson 62’) – Pulić (Bortniczuk 87’)

Wisła: Lis – Burliga, Janicki, Mehremić, Sadlok –  Zhukov (Kuveljić 84’), Chuca (Abramowicz 84’), Carlos (Szot 68’), Błaszczykowski (Basha 73’), Savić – Buksa (Beciraj 68’)

Żółte kartki Wdowik, Bida, Arsenić –  Zhukov, Basha, Mehremić

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Kibice: 5 070

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x