„Panie trenerze, zgłaszam swoją obecność” – zdaje się mówić najskuteczniejszy polski snajper PKO BP Ekstraklasy. Niewyobrażalne jest, by niegrających piłkarzy w swoich klubach, powoływać do reprezentacji Polski, skoro mamy innych, na tę chwilę lepszych. I jeden z nich dzisiaj zgłasza swoją bytność.
Jakub Świerczok, bo o nim właśnie mowa, jest w gazie. Trzykrotny reprezentant Polski wpisywał się na listę strzelców we wszystkich pięciu ostatnich meczach ligowych. Zatem skoro 27-letni napastnik strzela jak na zawołanie, to co może być przyczyną, jego ewentualnej absencji w eliminacjach Mistrzostw Świata 2022? Jedynym minusem może okazać się zimowa przerwa, ale ona w Polsce potrwa historycznie krótko, bo tylko 40 dni. Jestem zdania, że jeżeli Jakub nie zgubi swojej super formy, a sytuacja Milika się nie zmieni, to w miejsce Arka powołanie powinien otrzymać snajper Piasta Gliwice. Napisałem „powinien”, a nie „dostanie”, ponieważ nie wiem, co siedzi w głowie „trenera wszechczasów” Jerzego Brzęczka. Zatem Panie Selekcjonerze, na dzisiaj to Jakub Świerczok jest i powinien być bliżej kadry niż Arkadiusz Milik.
Poniżej przedstawiam porównanie liczb obu zawodników w bieżącym sezonie.