Ojrzyński: Kiedy wrócę do pracy, będzie mi trochę łatwiej

Leszek Ojrzyński

Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W lipcu zeszłego roku, Leszek Ojrzyński po zaledwie dwóch spotkaniach w sezonie PKO Ekstraklasy postanowił zrezygnować z prowadzenia Wisły Płock, tłumacząc swoją decyzję problemami osobistymi. 

Przez wiele tygodni szkoleniowiec nie zdradzał dokładnych powodów opuszczenia ławki trenerskiej, smutną wiadomość otrzymaliśmy w końcówce stycznia, kiedy okazało się, iż żona Urszula zmarła na raka. Od kilku miesięcy przebywała w Wielkiej Brytanii, gdzie pomagała w aklimatyzacji Jakubowi Ojrzyńskiemu w FC Liverpool. – Przychodzą momenty, gdy jestem sam i o niej myślę. Będzie rocznica ślubu, urodziny żony. Wszystkich Świętych i wspomnienia wrócą. Zadaję sobie pytanie, dlaczego musiała odejść, w głowie robi się zamęt – przyznaje Leszek Ojrzyński w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”.

47-letni trener nie wstydzi się wiary i często wspominał o najważniejszej pielgrzymce w jego życiu do Santiago de Compostela, gdy przebył pieszo ponad 200 kilometrów. – Wiara daje mi nadzieję, że istnieje życie poza tym, które mamy na ziemi. To mnie uspokaja i napędza do działania. Czasem walczę z samym sobą i niełatwo mi się pogodzić ze śmiercią żony. Muszę zaakceptować to, co się stało, nawet jeśli jest ciężko. Kiedy wrócę do pracy, którą kocham, będzie mi trochę łatwiej – dodaje.

Jakie są teraz plany doświadczonego trenera na poziomie ekstraklasowym? – W obecnej sytuacji nie ma co o tym rozmawiać, bo liga jest zawieszona – podkreśla. W mediach pojawiła się informacja, że Leszek Ojrzyński jest o krok powrotu do zespołu z Gdyni, gdzie miałby podjąć się ratowaniu ekstraklasy. – Arka przeżywa trudny okres zarówno pod względem sportowym, jak i organizacjnym. Rozmawiałem z Antkiem Łukasiewiczem (dyrektor sportowy) i wiem, że chcieliby, żebym wrócił do Gdyni. Jednak warunek to długoterminowy plan i jasna sytuacja właścicielska, a na razie jest zbyt dużo znaków zapytania – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.

źródło: przegladsportowy.pl / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x