O transferach Premier League w mówi cały świat

Kai Havertz

chelseafc.com

Nie od dzisiaj wiadomo, że kluby Premier League szastają pieniędzmi na lewo i na prawo. Większość europejskich ekip – nawet z tych z topu – może pozazdrościć Wyspiarzom olbrzymich pieniędzy, które płyną do nich między innymi za prawa telewizyjne. Co tu dużo ukrywać, Premier League pokazywana jest na całym świecie. I dlatego też kluby angielskiej ekstraklasy rokrocznie pozwalają sobie na gigantyczne transfery. Nie inaczej było przed i w trakcie obecnie trwającego sezonu, gdzie kolejny raz drużyny takie, jak chociażby Manchester City czy Chelsea sięgnęły bardzo głęboko do portfeli. Podsumujmy zatem najciekawsze transfery w Premier League.

Angielskie kluby kolejny raz wydały fortunę

Okienko transferowe w Anglii emocjonuje nie tylko kibiców piłkarskich, ale praktycznie wszystkich ludzi na całym świecie. Nie jest przesadą twierdzenie, że nawet Ci, którzy na co dzień sięgają po klasyczne gry, w trakcie Deadline Day, czyli ostatniego dnia okienka transferowego w Premier League, odstawiają na bok swoje ulubione zajęcia i z zapartym tchem śledzą doniesień transferowych z angielskich boisk. Bohaterem ostatnich okienek był między innymi Kamil Grosicki, którego losy klubowe wiele razy wisiały na włosku do ostatnich godzin. My jednak sprawdźmy, za kogo zapłacono najwięcej przed i w trakcie sezonu 2020/21. Kwoty robią piorunujące wrażenie.

Najdroższym transferem podczas opisywanego przez nas okienka w Premier League został Kai Havertz. Chelsea zapłaciła Bayerowi Leverkusen aż 80 milionów euro za zawodnika, który może grać na pozycji ofensywnego pomocnika, ale równie dobrze sprawdza się w roli napastnika. Havertz przez cztery sezony był graczem Bayeru Leverkusen dla którego rozegrał 118 spotkań, zdobywając 36 bramek. Do tej pory w Premier League wystąpił w 24 meczach. Na koncie 21-letniego Niemca są dwie bramki i pięć asyst. Patrząc jednak na przedział minutowy, jaki dostał do tej pory Kai Havertz od Thomasa Tuchela, wyraźnie widać, że nie jest on zawodnikiem pierwszego wyboru. Jego średnia na jeden mecz Premier League to 58 minut. Czy transfer ten można uznać za udany? Zdania są podzielone. Havertz w niektórych meczach pokazał się z kapitalnej strony. W innych zaś był cieniem zawodnika z Bundesligi, ale zważywszy na jego jeszcze młody wiek, w Chelsea spodziewają się, że będzie to gracz na lata.

Głęboko do kieszeni sięgnął też Manchester City, który zapłacił aż 68 milionów euro za Rubena Diasa. Choć Szejkowie z niebieskiej części Manchesteru przyzwyczaili, że nie ma dla nich pieniędzy, które stanowią barierę, to jednak taka kwota wydana w czasach kryzysu wyraźnie pokazuje, że Pep Guardiola bardzo chciał mieć w swoich szeregach wychowanka Benfiki Lizbona. Portugalczyk już zaczyna się spłacać, będąc ważnym elementem w układance Guardioli, który w tym sezonie celuje w potrójną koronę. Środkowy obrońca zagrał do tej pory 29 razy w Premier League i zaliczył 9 spotkań w Lidze Mistrzów. Bez dwóch zdań, jest on najjaśniejszą postacią defensywy Obywateli.

Oprócz gigantycznego wręcz transferu Kaia Havertza, Chelsea zdecydowała się też zakontraktować innego Niemca. Mowa o Timo Wernerze, który miał zagwaranować The Blues kapitalne statystyki w przodzie. Zamiast kolejnych bramek, były gracz RB Lipsk w Londynie pudłuje póki co na potęgę. Z całą sympatią do jego talentu, trudno więc mówić, że 53 miliony euro zainwestowane w gracza, o którego bił się też Bayern Monachium były dobrym ruchem. Jednak kto wie, czy Werner w końcu nie odpali. Choć większość kibiców spisuje go na straty, porównując do transferu Fernando Torresa do Chelsea sprzed lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.